0
- Danielle... - mruknął dotykając jej ramienia. Dziewczyna nie zareagowała, ponieważ od dobrych dwóch godzin próbowała zasnąć i tym razem zamierzała nareszcie oddać się w ramiona Morfeusza. Kiedy powoli odpływała, chłopak wszedł do pokoju, a swoim ochrypłym głosem wybudził ją co spotykało się z jej niezadowoleniem. Brunet przysiadł na krańcu materaca i zaczął stukać palcem w jej rękę.
- Dani...
- Co tym razem, Harry?
- Nic, tak po prostu.
- Śpij, Harry.
♔♔♔♔♔♔
Kocham xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top