Prolog

Zamyślona Piaskoskrzydła przechadzała się w tę i z powrotem po Sali Głównej swojej fortecy. Jej doradca, Promień przyglądał się swojej władczyni z niepokojem. Nagle żółta smoczyca przystanęła przed oknem. Patrzyła na rozgwieżdżone niebo i rozmyślała jak pozbyć się jej rywalek - Pożogi i Iskry. Przecież to ONA musi zostać królową! Wtem, gwałtownie się odwróciła z chytrym uśmieszkiem na pysku, który często pokazywała. Jej sługa, aż się przestraszył.
"Wreszcie wpadłam na pomysł!"- Pomyślała Żagiew.
-Promieniu?! - Zawołała zadowolona z siebie - Już wiem co zrobić z moimi siostrami... Potrzeba mi dobrego, cichego wojownika, który nie wacha się zabić smoka. Odwali za mnie brudną robotę... - Piaskoskrzydła patrzyła się prosto w oczy swojego zalęknionego doradcy.
-Ee... p-pani...? H-hyba nie myślisz o-o... mnie?! -Promień wycofał się o krok. A jego władczyni zaśmiała się
-Rozważałam tą opcję, ale nie spełniasz warunków: "dobry, cichy wojownik, który nie wacha się zabić smoka"! A, poza tym... myślę, że dobrze by było dla nas gdyby był to Lodoskrzydły, Nieboskrzydły lub Błotoskrzydły... Wtedy moi wrogowie by mnie nie podejżewali! - chytrze się zaśmiała
-Jak zwykle masz rację, pani! - Powiedział Promień z ulgą. Nie chciał zabijać krewnych Żagwi. W ogóle nie chciał zabijać smoków! Dobrze mu było na jego stanowisku i nie chciał tego zmieniać. -Tylko... kto będzie tym zabójcą? Komu możemy zaufać, że wykona zadanie? -Zapytał wciąż trochę niepewny
-Jeszcze nie wiem kto nim będzie, ale odrobina strachu na każdego zadziała...

•••
No i mamy prolog!!! Przepraszam z góry jeśli coś będzie niespójne z WoF :/ w takiej sytuacji proszę piszcie w komentarzach!

Pssst! Żeby nie było! Art nie jest mój (ja tak ładnie nie rysuje XD) ale nawet nie wiecie jak długo dociekałam jak się nazywa Żagiew w angielskich WoF... a potem jeszcze zdj poszukać... tak Btw strasznie zmienili tłumaczenie Blister...
Blister- pęcherz
XD
OK to żegnam, bo spać też muszę...
Zzzzzzzz...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top