Pan T


18-Naste urodziny to ważna chwila w życiu wielu dziewczyn a nawet i chłopców. Wiele osób wyprawia huczne bale z  tej okazji i właśnie od takich bali się zaczęło. Na dwa tygodnie przed imprezą koleżanka mnie zaprosiła na swoje 18-naste urodziny. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że nie miałam chłopaka a dostałam zaproszenie dla 2 osób. Miałam przyjść z osobą towarzyszącą, wszystkie koleżanki miały z kim pójść więc nie chciałam iść sama dlatego poprosiłam pana T, żeby poszedł ze mną. Zgodził się w sumie od razu, jakby tylko czekał na tą propozycję. A po kilku dniach sam do mnie napisał z prośbą o towarzyszenie mu na następny dzień na podobnej imprezie tyle, że w rodzinie. Zgodziłam się, bo i tak nic nie robiłam tego dnia a skoro on zgodził się pójść ze mą za 2 tygodnie to czemu miałabym nie pójść. Na urodzinach jego kuzyna byli tez rodzice i siostra pana T. I dzięki tej imprezie dowiedziałam się, że jestem ich ukochaną synową, bratową i w ogóle świetnie pasuje do tej rodziny. Wszystkie ciotki myślały, że jestem jego dziewczyną, w sumie to im się nie dziwię bo sama zaczęłam się nad tym zastanawiać patrząc na jego zachowanie.. Wszędzie gdzie szliśmy prowadził mnie za rękę, przytulał, patrzył się głęboko w oczy, bawił się moimi włosami, meldował każde wyjście na papierosa czy toaletę, trzymał za rękę lub kolano kiedy siedzieliśmy, całował w czoło, policzek, szyje nawet prawie pocałował w usta ale nam przeszkodzono. Niektórzy twierdzili, że jesteśmy razem od około 3 lat a nie byliśmy nawet minuty. Choć czułam jakby dużo do tego nie brakowało. Chciał kąpać się ze mną w fontannie. Był czuły, miły, zabawny, romantyczny, nawet karmił mnie ze swojego talerza. Nawet nie wiecie jak szczęśliwa była jego rodzina widząc nas. Jaka ja byłam szczęśliwa. Pierwszy raz w życiu poczułam coś do kogoś kto najprawdopodobniej czuł to samo, nie byłam gorsza, nie stwarzałam niedostępnej a nawet sama stawiałam krok w jego stronę po każdym jego kroku w moją. Wszystko szło świetnie, jedna, druga, czwarta, szósta 18-nastka, imprezy w klubie wszystko szło super, wszyscy myśleli, że jesteśmy razem, nawet przyjaciółki które mnie znały i wiedziały o mnie wszystko myślały, że ominęłam ten szczegół, że nie powiedziałam im, że z kimś się spotykam. Wyglądaliśmy na parę, na szczęśliwą zakochaną parę. Jak wyszłam z koleżanką na dwór kiedy gorzej się poczuła po 5 minutach wyszedł i zaczął mnie szukać a kiedy zobaczył wyglądał na stęsknionego, który nie mógł się doczekać kiedy wrócę i nie krył szczęścia kiedy mnie zobaczył "No nareszcie Cię znalazłem" po czym objął mnie i zaprowadził z powrotem na salę nie patrząc na to że moja przyjaciółka jest blada jak ściana i nie najlepiej się czuje. Kiedy wychodziliśmy na dwór w grupie znajomych zawsze musiał siedzieć lub stać obok a w dodatku jak mnie nie przedrzeźniał to walił uroczymi tekstami, zdrabniając moje imię lub używając do tego słów typu kochana, słońce itp. Kontakt z nim ponownie zbliżył mnie do jego siostry z którą bardzo się zżyłam. Jestem jedyną osobą, z którą rozmawia na wiele tematów których omija rozmawiając nawet z mamą. Jestem jej jedyną koleżanką z którą może szczerze porozmawiać. Natomiast pan T.. no cóż po swojej 18 ograniczył kontakt prawie do zera. Utrzymywaliśmy sporadyczny kontakt tylko dzięki jego siostrze. Ale to było minimum. Raz na miesiąc zamienił ze mną ze dwa zdania. A w dniu mojej imprezy z okazji urodzin po zakończeniu tańca mnie pocałował. Mimo tego, że był w związku. Co prawda był sam na imprezie ale jednak nie powinno się to wydarzyć. Przynajmniej nie w takich okolicznościach. Zaskoczył mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top