8.Plan
- Wyjeżdżasz?!- zapytała z żalem w głosie i zrobiła smutną minę.
- Ymm...- w sumie jeżeli powiem jej, że tak, to będę ją miała z głowy... Będę miała trochę problem z jazdami i będę musiała jej unikać... W sumie mogłabym już dziś zwolnić pokój. Namiot bym rozłożyła poza ranczem. Chociaż nie...
-Tak, nie stety tak. Ale za to jutro, przyjeżdża moja kuzynka. Jest strasznie do mnie podobna. Myślę, że się polubicie.
- Szkoda, że wyjeżdżasz. A załapiesz się na dzisiejsze ognisko nad jeziorem?- zapytała z nadzieją.
- Raczej nie. Wyjeżdżam około osiemnastej. Muszę iść się pakować.
- Ok. Pomóc Ci?
- Nie, dzięki.
Wyszłam szybko że stajni, żeby znaleźć rodziców. Okazało się, że stoją przy płocie od pastwiska, więc była szansa, że jeszcze nikomu nie mówili o tym, że zostaję na ranczu.
- Hej. Chcę żeby wszyscy myśleli, że wyjeżdżam.
- Czemu? - zapytała mama.
- No bo... Chcę koleżance zrobić niespodziankę. Przywieźliscie mi nowe ciuchy?
- Tak.
- Super. Zaraz spakuję je do mojej walizki, a część z mojego pokoju, dam ci do prania - zwróciłam się do mamy.
- Ok.
Jak na razie wszystko szło zgodnie z planem. Poszłam do pokoju i zrobiłam porządek z moimi rzeczami, które wszystkie wsadziłam do walizki. Teraz musiałam znaleźć Anię, która oczywiście (jak się potem okazało) siedziała u siebie w pokoju. Musiałyśmy dopracować mój plan...
***
- Pa!- pożegnałam się z Karolą, Mery i Anią.
- Do zobaczenia w ferie- powiedziała Karola.
- Może przyjadę jeszcze w październiku. To cześć, do zobaczenia!- przytuliłam się jeszcze wszystkie po kolei i wsiadłam do auta, gdzie czekali na mnie rodzice. I odjechałam. Wracam do domu. Heh. Ale druga, nowa ja zostaję!
Nie przejechaliśmy nawet 30 metrów, a auto się zatrzymało.
- Pa mamo, pa tato!- wysiadłam z samochodu i wyjęłam walizkę z bagażnika.
- Baw się dobrze!
Odjechali, a ja ostrożnie wróciłam się w stronę rancza. Po drodze, miałam spotkać Anie, która miała mi pomóc się prześlizgnąć, bez zauważenia. Zatrzymałam się za domem sąsiadów. Gdzie ona jest? Pewnie dziewczyny ją zatrzymały. Spojrzałam w górę. Niebo było tak błękitne... Gdzieniegdzie chmurzasta wata cukrowa, pływała po błękicie, jak statek po morzu. Na słońcu wylegiwał się kot, a pies najwyraźniej już odpoczywał w domu. Nie było aż tak gorąco, jednak temperatura nadal wskazywała ponad dwadzieścia pięć stopni.
Zobaczyłam Anię zbliżającą się w moją stronę.
- Hej - powiedziała.
- Cześć. Nikt mnie nie zobaczy?
-Nikt. Wszyscy zeszli się na kolację. Tylko pan Mirek przygotowuje konie na wieczorną jazdę.
- Ok.
Szłyśmy w ciszy, tak na wszelki wypadek. Weszłyśmy do stajni bocznym wejściem. Minęłyśmy schody na strych i siodlarnię, po czym skręciłyśmy w lewo. Spojrzałam na bele słomy. Znowu nie schowałam materaca. Natka, ty to jesteś geniusz, po prostu. Ania otworzyła drzwi od swojego pokoju i wkroczyłyśmy do środka, przechodząc przez folię, dzięki której muchy nie dostawały się do pomieszczenia. Na przeciwko mnie były dwa łóżka między którymi stała czarna szafka nocna z szufladą, na której leżał zeszyt, długopis, paczka chusteczek, książka i oczywiście lampka. Nad łóżkiem przy prawej ścianie było okno. Pokój miał jasno pomarańczowe ściany. Wychodził z niego kolejny pokój z którego Ania zrobiła sobie kuchnię.
- O nie...
- Co się stało?- zapytała zdziwiona Ania.
- Zupełnie zapomniałam o moich rzeczach z nad jeziora.
- Myślałam, że poznasz swoją książkę - podeszła do stolika i podniosła książkę. Ta jasna okładka... Tak to była moja książka - ,,Eleonora & Park". Zostały mi zaledwie trzy rozdziały... ale skąd się tu wzięła? W dodatku cała pognieciona...
- Skąd ją masz?- zapytałam z nadzieją w oczach. Ona wyraźnie się uśmiechnęła.
- Po burzy wróciłam się nad jezioro, bo pamiętałam, że mignęły mi jakieś twoje rzeczy.
- Dzięki!- przytuliłam się do niej.- Jesteś niesamowita!
-Heh. nie ma za co.
- A gdzie jest mój kapelusz?
- Go nie znalazłam..- odpowiedziała niepewnie Ania.
- Szkoda. Pewnie odleciał tak jak przypuszczałam. ale dobrze, ze uratowałaś moją książkę. Planuję ją potem jeszcze raz przeczytać. Zostały mi tylko trzy rozdziały!
___________________________________________________________________
Kolejny rozdział! Zostaw gwiazdkę! Zapraszam na moje nowe konto, które dzielę z kuzynką Xd albo raczej na odwrót tajemniczepisarki. Co dokładnie kombinuje Natka? Zostań z nami w świecie książek i piszcie komentarze!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top