Stoch/Wellinger
Zdecydowanie zbyt dużo mówisz. Twoja buzia się nie zamyka. Nawet przez sen słyszę twoje kłamstwa. Prawda nie może przejść przez twoje usta. Jak bardzo pragnę, by kłamstwa były prawdą. Ale ty nie wiesz , czym jest prawda, a tym bardziej miłość.
Już się nie odezwiesz. Zakneblowałem cię. Płaczesz. Łamiesz mi tym samym serce. Nie lubię twoich łez, ale bardziej nie cierpię twoich kłamliwych słów.
Patrzysz na mnie z przerażeniem.
Byłeś przecież niedobrym chłopcem i zasługujesz na karę.
Trzeba było tyle nie kłamać.
Przecież mama musiała cię uczyć, że kłamstwo nie popłaca.
Najwidoczniej nie odrobiłeś lekcji.
Ale i tak spotka cię kara.
Nóż czeka.
-----------------------------------
Nudzi mi się, więc Was zaspamię drabblami (nie wiem, jak odmienia się drabble), a reszcie chyba na priv po podsyłam zamówione shoty, bo nie chce mi się tracić pięciu minut na okładkę, kiedy je napiszę.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top