Proch
Urzekły mnie twoje oczy.
Czasami są niczym pogodne niebo — radosne. Czasami jak ciemne burzowe chmury — groźne. Czasami jak morskie odmęty — niebezpieczne. Czasami jak lód — zimne.
Poznałem ich wszystkie oblicza i pokochałem.
Jesteś zmienny jak wiatr w Lahti i oczy to odzwierciedlają.
Hipnotyzujesz nimi i zwabiasz tym sposobem swoje ofiary.
Chwytasz je w sidła i nie puszczasz, uśmiechając się przy tym niewinnie, nie wiedząc, jak działasz na ludzi.
I mnie też to spotkało.
Bo spojrzałem w twoje oczy.
I przepadłem.
------------
Cieszycie się, że setny shot za Wami i za kolejne sto uwolnicie się ode mnie?
Po 16:30 kolejny shot.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top