M.Eisenbichler/K.Stoch

Markus objął swojego ciężarnego chłopaka, który popadł w anoreksję i bulimię, bo nie chciał utyć.

— Będę za wami tęsknić — powiedział.

— My też. — Kamil pogłaskał się po płaskim brzuchu. — Ale że co?

— Jadę na wojnę. Makrela...

— Znów napadacie na Polskę?

Markus się roześmiał.

— Nie, skarbie. — Złożył pocałunek na czole ukochanego. — Przecież jesteśmy razem w NATO.

— Ale nigdy niewiadomo, co tej flądrze strzeli do głowy...

— Mhm.

Niemiec objął ukochanego.

— Kocham cię, Ajzenbiśla i masz kurwa wrócić do nas.

— Nawet jeśli nie wrócę, będę czuwać nad moimi skarbami. Nie nazywaj naszej kruszynki po mnie. Nie chcę, by przypominała ci mnie.

— To będzie Markus junior.

Markus pokręcił głową.

— Nie. Wiktor Kamil Stoch.

 — Markus Kamil Eisenbichler.

— Jak wrócę z Syrii, weźmiemy ślub w Holandii.

— Kiedy — poprawił go Kamil.

— Skąd wiesz, że wrócę.

— Jesteś zbyt wielkim chujem, by dać się zabić. 

— Uważasz mnie za chuja. Fajnie wiedzieć.

— Ale jesteś moim chujem.

— Tylko twoim.

Pocałowali się i spędzili razem noc, oddalając od siebie myśl o długiej rozłące.

--------------------------------------------------------

1) Jednak będzie trylogia "Być". Tom 1 — Byłem |A. Małysz|, tom 2 — Jestem |K. Stoch| i tom 3 — Będę |D.Kubacki| lub |M.Kot|. Nie mogę się zdecydować, więc wybierzcie.

2) Szukam bety. Nie chodzi mi o błędy, tylko by sprawdzała logikę rozdziałów. Ktoś chętny? To jest horror, więc jednak...musi lubić ten gatunek.

3)Opinie mile widziane.

Mam nadzieję, że Wam się podoba.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top