Kamwisz/Eisenbichler

Uwielbia, jak tańczysz i twoje włosy, i sukienka, wirują w tańcu. 

Uwielbia, jak zapach twojego ciała miesza się z kwiatowymi perfumami. 

Uwielbia,  jak uśmiechasz się błogo niesiona skoczną melodią.

Uwielbia, jak obejmujesz go za szyję i tańczycie oboje wtuleni w siebie.

Wasze oddechy i bicia serc mieszają się ze sobą.
Łączą się ze sobą.

Muzyka waszych serc niesie was w tańcu.

Nie mylicie kroków. Nie gubicie rytmu. 

Poruszacie się z gracją i wdziękiem.

Jednocześnie.

Wasze oczy błyszczą jak miliony gwiazd.

Usta zdobi błogi uśmiech.

Skórę zrasza pot.

Tańczycie razem,  a nie wokół siebie.

Bliżej już być nie możecie, skoro kochacie się  bezgranicznie.

---------------------
Dla Kamwisz, którą przepraszam za tę formę, ale pisałam "Wypłyń" i tak mi zostało...

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top