einsamekirsche/J.Tepes

Zafascynował cię swoim wdziękiem, z jakim się poruszał. 

Gracją, z jaką pił krew i oblizywał kły, które chwilę wcześniej  zatopił w twojej giętkiej szyi.

Uwielbiałaś, jak jego czerwone oczy błyszczały w świetle księżyca.

Pojękiwałaś w jego ramionach, gdy zlizywał krople życiodajnej cieczy spływającej pomiędzy twoimi nagimi piersiami.

Nie czułaś bólu.

Omamił cię do reszty.

Zahipnotyzował.

Oddałaś mu się do reszty.

Duszę skazałaś na wieczne męki i dołączyłaś do niego.

Ale zanim to się stało złożył na twoich ustach pocałunek śmierci i kochał się, dopóki nie zapadłaś w sen, by obudzić się jako istota mroku.

-------------------------------------

einsamekirsche moja wizja różniła się troszkę od twojej, ale chyba źle nie wyszło.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top