Dziadek Freund
Gdzieś na poligonie w Niemczech ...
- Severin, co ty wyprawiasz! Tak się nożem nie rzuca!
- Dobrze dziadku, postaram się poprawić.
- Severin, ty masz to umieć perfekcyjnie.
- Ale dzi..
- Nie dziadkuj tylko trenuj. Poza tym dzwonił ktoś, kto przedstawił się jako Kamil Stoch i kazał Ci powiedzieć, że powinieneś przyjechać do Polski - zmarszczył brwi jakby chciał sobie coś przypomnieć.- Bardzo miły chłopak. Czy ty czasem jak śpisz to nie mówisz czasem jego imienia?
Zarumieniłem się, ale nic nie odpowiedziałem. Wróciłem do treningu. Rzuciłem nożem w sam środek tarczy. Poczułem na ramieniu delikatny dotyk. Instynktownie obróciłem się, celując drugim nożem w pierś napastnika. Był nim dziadek, ale nie opuściłem narzędzia. Uśmiechnął się, a w kącikach jego oczu pojawiły się łzy. Poklepał mnie z uznaniem po plecach, zsunął nóż ze swojej klatki piersiowej i odrzucił na ziemię. Następnie zamknął mnie w swoim niedźwiedzim uścisku.
-Sevi, jestem z Ciebie dumny. Więcej nie umiem Cię nauczyć. Szpiegiem jak ja to nie będziesz, ale uchronić swojego chłopaka będziesz umiał- powiedział, mrugając oczyma, aby zapobiec potokowi łez.
-Dziadek, chciałeś powiedzieć chłopaków- sprostowałem, nie patrząc mu w oczy.
- Wnusiu, kto by się po tobie tego spodziewał. Taka cicha woda. Czyli dobrze wydedukowałem, że Kamil to jeden z Twoich wybranków?
Zarumieniłem się, co było odpowiedzią twierdzącą na pytanie.
- To dobrze trafiłeś. Bardzo miły chłopak. Ja w Twoim wieku...
Dziadek rozpoczął opowieść o swoim życiu w czasie II wojny światowej, a ja w milczeniu słuchałem tej pasjonującej historii.
------------------------------------------------
Koniec spamu.
Były to fragmenty dwóch pierwszych opowiadań.
Jak widzicie z błędami.
I te ciekawsze. No i dziadziuś. Legenda i osoba, która miała swój fan club.
W nowej edycji się nie pojawią.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top