♦7: Uczucia♦
I przechodzę do najtrudniejszej części.
Gdybyś widział, jak bardzo się teraz trudzę z każdym słowem.
Zacznę może od Nancy.
Pamiętam ten dzień jako jeden z najgorszych.
Piękna, rudowłosa, zielonooka dziewczyna podeszła do nas nieśmiało na jednej ze szkolnych przerw. Zastanawiało mnie to, kim jest i czego od nas chce. Wtedy Ty wstałeś, ruchem ręki kazałeś zrobić mi to samo i objąłeś ją w talii.
- To moja dziewczyna, Nancy.
Tymi słowami złamałeś moje serce. Nieświadomie zgniotłeś je pod podeszwą swoich granatowych trampek.
Oczywiście udawałam zachwyconą, przywitałam się ciepło z osobą, którą nigdy nie będę. Dobrze mi wyszło, nie?
Przyznaję się do tego teraz, bo trzymanie tego w sobie by mnie zniszczyło.
Wiesz, co? Chyba już nawet za późno.
🌟🌟🌟
Dzięki za ponad 300 wejść ❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top