♦6: Tatuaże♦

O ile się nie mylę, zawsze chciałeś stały ślad na swoich rękach.

Miała być to nieodłączna część twojego życia i oboje wiedzieliśmy o tym doskonale.

Ty byłeś przekonany, że znaki twojej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości będziesz chciał mieć ze sobą aż do grobowej deski.

Ja byłam przekonana, że za pare lat znudziłoby mi się to i chciałabym cofnąć czas. Jak z fryzurą czy dobrą piosenką.

Nie powiedziałam Ci, że tak naprawdę chciałabym być częścią Twoich tatuaży. Chciałabym, żebyś miał przy sobie małą część mnie.
Chciałabym, byś nigdy o mnie nie zapomniał.

Tak, jak ja o Tobie.

Chwilę po tym, jak wyjechałeś, poszłam do salonu tatuażu.

Teraz cienka linia tworząca kształt puzzla za moim uchem świadczy o tym, że zawsze, nawet jak nie chcesz, będziesz częścią mnie.

I nikt nigdy nie zajmie twojego miejsca.

Równocześnie Cię nienawidzę.

Przykre, co?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top