12
Fannemel: Jest tu może Kubacki?
Stoch: Co chcesz od naszego blondynka?
Fannemel: Sprawa jest.
Stoch: Dzióbao.
Stoch: Dejvid gdzie ty jesteś?
Kubacki: Czego ty chcesz?
Fannemel: No, nie ja dokładnie.
Kubacki: To po chuj mi dupe zwracasz. Ja tu maseczkę nakładam.
Fannemel: Och spokojnie. Zajmiemy ci tylko chwilę. Później ogarniesz swój ryj.
Kubacki: No dobra mów.
Fannemel: Hilde łer ar ju nał.
Hilde: W tobie skarbie ( ͡° ͜ʖ ͡° )
Fannemel: Na to jeszcze nie czas. Mów co chciałeś.
Hilde: Bo ja mam do ciebie pytanie Dejvid.
Kubacki: Czekam.
Hilde: Co ty robisz ze swoimi włosami, że są takie zajebiste.
Kubacki: Mam kilka specjalnych trików.
Hilde: Zdradzisz mi chociaż jeden?
Kubicki: Mógłbym, ale to i tak nie pomoże twojemu tłuszczowi na głowie.
Fannemel:No pomóż mu. Nie bądź żyd.
Eisenbichler:Ktoś coś mówi o Żydach. Mam jakiegoś sprzątnąć?
Fannemel: Nie musisz Markus. Idź lepiej czyść swoje piece.
Eisenbichler: Jak coś, to wiecie gdzie mnie znaleźć.
Fannemel: Tak, tak możesz już iść... No to pomóż mu Kubacki. On naprawdę potrzebuje tej pomocy. Sam przecież wiesz jak on wygląda.
Kubacki: Niech ci będzie....
Hilde: Jeeej. Wielbie cię Dejvidzie.
Kubacki: Weź ty się tak nie podniecaj. Tylko ja ci mówię, to łatwe nie jest. Potrzeba dużo czasu, aby uzyskać taki efekt. Zresztą nie każdy może mieć takie zajebiste włosy. Nie płacz więc,jak coś Ci nie wyjdzie.
Hilde: Dobra, dobra ty już lepiej mów.
Kubacki: No to najpierw musisz pozbyć się tego swojego tłuszczyku. Polecam myć głowę codziennie i to najlepszym szamponem. Musisz wybrać odpowiedni do swojego rodzaju włosów.
Stoch: Może pójdziecie z tym na priv?
Hilde: Jak już zaczął tu, to niech skończy tu.
Stoch: Dobra wycisze powiadomienia.
Peter: Te będę musiał to zrobić.
Stoch: To ten Prevc wpadasz do mnie. Mam wolny pokój.
Peter: Jasne, czemu nie. Będę za kilka minut.
Stoch: Nie chodzi mi o ciebie. Ja się Cene pytałem.
Peter: A no ok (-:
Cene: Jasne Kamil. Zaraz będę.
Wellinger: Zawiało friendzonem.
Peter: Tak jak u ciebie i u Leyhe.
Wellinger:.....
Peter: Prawda boli ;-)
Hilde: No zamknijcie te mordy. Dawid mi tłumaczy coś.
Kubacki: Gdy umyjesz już te swoje włosy. Najlepiej jakbyś, to zrobił z kilka razy. To nadchodzi czas na maseczkę. Ja osobiście korzystam, z żółtka jaja zmieszanego z cynamonem. Polecam. Sprawdza się.
Hilde: Musi to być jajko?
Kubacki: Jak najbardziej. Inaczej nie będzie takiego efektu. Po zmyciu tej odżywki, na mokre włosy nakładasz olejek. Ja aktualnie używam takiego arganowego. Jeśli cię jednak na niego nie stać, no i tak pewnie jest. To możesz użyć spermy swoich kolegów. Na pewno się przyda. Później suszysz te włoski i gotowe. No i raz w tygodniu stosuje też taki specjalny napar od mojej babuni. Tego ci jednak podać nie mogę.
Hilde: Ale dlaczego?
Kubacki: Tajemnica rodzinna. Tyle w temacie.
Hilde: No dobra, dobra. Coś tam zobaczę.
Hilde: Tande pożyczysz mi swojej spermy?
Tande: Ciebie to chyba do reszty pojebało.
Hilde: Ano nie. Chcę mieć takie włosy jak Dejvid.
Tande: To może kup sobie ten olejek?
Hilde: Nie stać mnie....
Tande: Przykro mi, ale ja ci nic nie dam. Idź do Andersa.
Hilde: No, ale ty masz pewnie lepszą.
Wellinger: Weźcie życia nie obrzydzajcie.
Leyhe: Nie czepiaj się ich. Ty już i tak je wszystkim obrzydziłeś.
Wellinger: Musisz się mnie tak czepiać. Przecież cię przeprosiłem.
Leyhe: Ktoś coś mówił, czy to tylko gówno paruje?
_____________________________
No i ten rozdział już trochę szybciej. Gdy mam czas, to staram się coś pisać. Nie zawsze wychodzi tak, jakbym chciała, ale coś jest.
Mam nadziej, że oglądaliście skoki i cieszycie się z tej wygranej jak ja. Chociaż i tak mi jest smutno z powodu Rysia. Miał duże szanse na wygraną.
No więc do następnego. Zostawcie po sobie, jakimś tam ślad.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top