Flowers | Geiger X Wellinger
Zgrupowanie. Kolejne dni spędzone z kadrą. I z nim. Idealnym człowiekiem. Przystojny, miły, uroczy, z przepięknym uśmiechem. Ideał. Nie tylko ja tak uważałem, ale też wiele fanek skoków, od których otrzymywał różne propozycje.
Byliśmy akurat pod skocznią, ale jeszcze nie przebraliśmy się w kombinezony. Patrząc na trawę zauważyłem kwiatka, małą stokrotkę. Po chwili zastanowienia się zerwałem ją. Akurat obok mnie stał Andi. Odwróciłem się do niego
- Proszę, to dla ciebie - powiedziałem podniosłym tonem i podałem mu kwiatka. Andi się zarumienił, zauważyłem to, ale podjął żart, grę i odpowiedział
- Och, dziękuję ci bardzo - wziął ode mnie kwiat. Och Andi, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo chciałbym móc dawać ci kwiaty, nie tylko w formie żartu.
- Czekajcie, jeszcze raz. Zrobię wam zdjęcie - odezwał się stojący obok nas Markus. Andi podał mi kwiat, ja wyciągnąłem go w jego stronę. Zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra, teraz popatrzcie w obiektyw - powiedział Eisenbichler i zrobił nam drugie zdjęcie, ja w między czasie podałem kwiatka Andreasowi - no, super, zaraz wam wyślę
- Dzięki - zaśmieliśmy się. Po chwili zawołał nas trener, więc poszliśmy się przebrać i zaczął się trening. Po oddaniu kilku skoków sesja treningowa się skończyła. Wróciliśmy do domku aby z powrotem się przebrać. Zauważyłem, że przy torbie Andiego dalej leży ta stokrotka. Nie wyrzucił jej. Zastanawiałem się co to znaczy.
Po południu mieliśmy jeszcze jeden trening, tym razem na siłowni, a wieczorem analizowaliśmy ze sztabem nasze skoki.
Gdy mogliśmy wrócić do naszych pokoi i odpocząć, wziąłem prysznic i położyłem się na łóżku. Wziąłem telefon i zacząłem przeglądać social media. Przyszło powiadomienie, że Andi oznaczył mnie w poście na Instagramie. Zobaczyłem zdjęcia, były fajne. A najpiękniejszy był szeroki uśmiech Andreasa. Zaśmiałem się czytając opis pod zdjęciem. Nawiązywał do naszego żartu gdy dałem mu kwiatka. Po chwili zaczęłam przeglądać pozostałe posty. W pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi, więc zablokowałem telefon, odłożyłem go na łóżko i poszedłem otworzyć. Za drzwiami nie było nikogo, nawet rozejrzałem się po korytarzu, jednak na podłodze zauważyłem kopertę i bukiecik kwiatków. Niezapominajek. Wziąłem to i usiadłem na łóżku. Kwiatki odłożyłem na łóżko i otworzyłem kopertę. Była tam kartka. Rozłożyłem ją i zacząłem czytać.
Drogi Karlu!
Znamy się od wielu lat, dlatego wiem, że jesteś wspaniałym, mądrym człowiekiem o wielkim sercu.
Jednak jest jedna rzecz, o której nie wiesz. Długo myślałem jak Ci to powiedzieć, czy w ogóle mówić. Jednak dzisiejsza sytuacja ze stokrotką podsunęła mi pewien pomysł.
Nie chcę zniszczyć naszej znajomości, przyjaźni, ale nie mogę dłużej tego dusić w sobie, muszę to w końcu powiedzieć. Zakochałem się w Tobie.
Nie liczę na to, że odwzajemniasz moje uczucia, ale proszę o normalną reakcję. Nic nie musi się zmieniać, możemy dalej się przyjaźnić. Ale nie odsuwaj się ode mnie proszę.
Chciałbym, abyś o mnie nie zapomniał, bo ja o Tobie na pewno nie zapomnę.
Zakochany w Tobie
A.
Gdy przeczytałem ten list byłem w szoku. Nie spodziewałem się, że Andreas odwzajemnia moje uczucia. Byłem też wzruszony i szczęśliwy. W końcu miało być to tylko nierealne marzenie. Jednak okazało się, że może się spełnić. Domyśliłem się skąd pomysł na niezapominajki. Chciałbym, abyś o mnie nie zapomniał, bo ja o Tobie na pewno nie zapomnę.
Musiałem chwilę ochłonąć. Po kilku minutach ruszyłem do pokoju Andreasa. Zapukałem, a po chwili mi otworzył. Widziałem w nim strach i niepewność.
- Karl... - odezwał się, a ja nie dałem mu dokończyć. Pocałowałem go. Pocałowałem go wkładając w to wszystkie moje uczucia do niego.
- Też się w tobie zakochałem - powiedziałem. Przez kilka sekund chyba przyswajał co powiedziałem i zrobiłem, po czym jego twarz przyozdobił szeroki uśmiech, a w oczach były wesołe iskierki. Ułożył dłonie na moich policzkach i tym razem to on mnie pocałował. Tym razem było to spokojniejsze, bardziej czułe i romantyczne.
- Nawet nie myślałem, że możesz być mną jakkolwiek zainteresowany, poczuć do mnie cokolwiek więcej - wyznał.
- Ja też tak myślałem. Ale jestem w tobie zakochany i to od dłuższego czasu. A te niezapominajki to był bardzo uroczy gest. Dziękuję - uśmiechnąłem się i przytuliłem go. Andi wtulił się we mnie, co było bardzo urocze
- Cieszę się, że ci się podobały. Wiesz, tak szczerze to Markus mnie namówił, żebym coś z tym zrobił, żebym ci powiedział. Zapewniał, że mnie nie odrzucisz, żebym zaryzykował. I jak widać opłaciło się - uśmiechnął się do mnie tym pięknym uśmiechem.
- A to szuja jedna. Obiecał, że nikomu nie powie - westchnąłem.
- Zaraz... Czyli Markus wiedział, że coś do mnie czujesz? - zapytał zdziwiony odsuwając się ode mnie minimalnie
- Wiedział. I obiecał, że będzie cicho - z jednej strony byłem na niego zły, że wygadał moją tajemnicę, a z drugiej jestem mu wdzięczny, bo dzięki niemu wyznaliśmy sobie uczucia.
- Źle na tym nie wyszedłeś - zaśmiał się, a ja nie mogłem się z nim nie zgodzić.
Witam!
Tym razem taki luźny shocik zainspirowany zdjęciem z mediów
Trzymajcie się!
PS czyta to ktoś jeszcze??
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top