•hi kamil• proch
Cześć Kamil,
A może Panie Kamilu? Sam nie wiem. Dopiero co Cię poznałem. Wydajesz się bardzo miłą osobą i szczerze mówiąc - chciałbym Cię poznać bliżej. Może kiedyś nam się uda? Kto wie. Czas pokaże, jednak mam nadzieję, że kiedyś staniesz się moim przyjacielem. Miłego dnia!
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Nasza znajomość wskoczyła na wyższy poziom, a przynajmniej tak mi się wydaje. Za każdym razem szukamy okazji by porozmawiać, na wszystkie - nawet te najgłupsze tematy, a gdy już zaczniemy, nasza konwersacja nie ma końca. Bardzo lubię spędzać z Tobą czas i ty chyba ze mną również. Przynajmniej tak mi się wydaje. Właśnie wychodzę z twojego pokoju hotelowego w Lillehammer. Znów zasnąłeś gdzieś pomiędzy zakończeniem jednego tematu, a rozpoczęciem drugiego, jednak nie mam Ci tego za złe! Wiem jak bardzo zmęczony tym wszystkim jesteś, jednak jeszcze chwila. Zaraz skończy się sezon, a ty będziesz mógł odpocząć za wsze czasy! Tylko wytrzymaj, proszę.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Kolejny rok naszej przyjaźni sprawia, że czuję się jakbym miał skrzydła. Czasem zastanawiam się co ty ze mną robisz? Jednak wiem, że jest to coś dobrego. Dziękuje Bogu każdego dnia, za to, że mogę nazwać Cię moim przyjacielem. Gdyby ktoś powiedział mi kilka lat temu, że tak będzie to pewnie wyśmiałbym go w twarz, ale no cóż. Wszystko się może zmienić, prawda?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Wytłumacz mi, dlaczego jesteś tak idealny? Jak ty to robisz? Zakochałem się w tobie na maksa. Nie wiem czy ty też coś do mnie czujesz, jednak chcę spróbować ci o tym powiedzieć. Nie wiem jak zareagujesz, ale cóż chyba warto zaryzykować, co nie?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dzisiejszy dzień był jednym z najlepszych w moim życiu. To właśnie dzisiaj odważyłem się zapytać Ciebie, czy zostaniesz moim chłopakiem. Zgodziłeś się, a ja nie mogłem przestać się uśmiechać. Sam nie wiem jak to się dzieje, że przy tobie z całkowitego ponuraka staję się bardzo szczęśliwym człowiekiem.
Odezwę się niedługo, na razie muszę wracać do ciebie na kanapę.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dzisiaj znów wygrałeś konkurs. Vikersund to chyba twoja szczęśliwa skocznia. Jednak i tak nie wiem jakim cudem jesteś w tak dobrej formie od tylu lat! Chociaż... nawet nie to jest najważniejsze. Twój ogromny uśmiech i tą radość będę pamiętał do końca życia - w sumie jak po każdym konkursie, który Ci się uda. Twoja radość zawsze sprawia, że na mojej twarzy również pojawia się ogromny banan, nawet jeśli jestem w najgorszym możliwym nastroju. No cóż. Najwidoczniej tak już po prostu na mnie działasz.
Muszę już kończyć. Jutro rano wracam do Słowenii i muszę się wyspać.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dzisiaj niestety będziemy musieli się pożegnać na dłużej, w końcu za kilka godzin zakończymy sezon. Jednak już w czerwcu wyjeżdżamy na wspólne wakacje, a to chyba nie tak długo? W końcu... Możemy rozmawiać też na wideo rozmowach, co nie? Damy sobie radę obiecuję, bo przecież przezwyciężaliśmy już dłuższe przerwy...
Naprawdę mocno cię kocham i proszę nie martw się.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Miałem być w samolocie jednak siedzę teraz obok ciebie gładząc twoją dosyć zimną dłoń. Cały czas nie mogę uwierzyć w to co się stało. Ten upadek... On wyglądał naprawdę tragicznie. Gdy zobaczyłem, że boczny podmuch wiatru sprawia, że robisz fikołka w locie i upadasz na plecy, zamarłem. Teraz śpisz. W sumie śpisz od zderzenia z ziemią, ale może to i lepiej? Teraz przynajmniej nie odczuwasz bólu i wreszcie możesz odpocząć. Jednak mam nadzieję, że niedługo się obudzisz. Chce po prostu być pewny, że wszystko jest w porządku.
Kocham cię i tęsknię.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dlaczego ciągle śpisz?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Siedzę przy Tobie i piszę ten list. Moja lewa dłoń wciąż trzyma twoją, a prawa wypisuje te słowa. Tak bardzo chciałbym byś już otworzył oczy... Czekaj. Czy to twój ucisk? Nie wierzę, właśnie się budzisz! Zaraz wracam tylko pobiegnę po lekarza!
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Co się dzieje? Od kiedy się wybudziłeś wydajesz się być jakiś nie swój. Coś cię dręczy? To ten upadek? Boję się o Ciebie. Nie chcesz rozmawiać i jesz coraz mniej. Kochanie proszę pozwól mi sobie pomóc i porozmawiaj ze mną szczerzę. Proszę, słońce, nie odsuwaj się ode mnie. Przecież wiesz, że zawsze będę cię wspierać... Ten upadek nie zmienił nic, proszę próbuj o nim nie myśleć.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Po dwóch tygodniach nareszcie możesz opuścić szpital. Co prawda na kolanie masz założoną ortezę, a w dłoniach kule. Dlatego postanowiliśmy, że zamieszkasz u mnie. W Polsce mogłoby być ci naprawdę ciężko, a tutaj będę w stanie ci pomóc, plus spędzimy razem więcej czasu. Jednak cały czas martwi mnie twój nastrój. Kochanie, czy ten upadek coś zmienił? Przecież nadal jesteś legendą tego sportu! To tylko chwilowa przerwa, a po niej przecież wrócisz silniejszy... To naprawdę nic nie zmienia. Przejdziemy to razem tylko proszę nie poddawaj się tak szybko.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dlaczego przestałeś się uśmiechać?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Nareszcie zdjęto Ci to ustrojstwo z nogi. Na szczęście to nie były więzadła krzyżowe, więc Twoja rekonwalescencja będzie trwać krócej, ale jejku. Tak się cieszę, bo jeśli wszystko będzie dobrze to niedługo wrócisz na skocznię! Teraz tylko troszkę współpracy z fizjoterapeutą i będziesz jak nowy! No prawie. Cały czas szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego jesteś taki smutny, jednak nie martw się! Na pewno ją znajdę.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dzisiaj jest jakby... lepiej? Sam nie wiem. Dzisiaj po raz pierwszy od dnia tego nieszczęsnego upadku się uśmiechnąłeś. Ogólnie cały dzień byłeś szczęśliwy. Czułem się przez chwilę jakby wszystko było jak dawniej. Znaczy, dawniej. Po prostu tak jak przed tym nieszczęśliwym dniem w Planicy, kiedy to nagle zaczęło być po prostu źle. Rozmawiałem z twoim trenerem, wiesz? Powiedział, że jeśli tylko lekarz się zgodzi, a ty będziesz w stanie, to za dwa tygodnie wracasz na treningi. Czy to nie jest cudowna wiadomość?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Nareszcie znów możesz skakać. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwy! Ty też wydajesz się być trochę radośniejszy i naprawdę mnie to cieszy. W końcu widok twojego uśmiechu w ostatnich tygodniach, był dla mnie towarem deficytowym. Mimo że nie jest on ogromnych rozmiarów, to i tak rozświetla mój dzień. Mam nadzieję, że Twój trening będzie najwspanialszy na Świecie! Kocham Cię, wiesz?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
W naszym życiu jest aktualnie... dziwnie? Tak, dziwnie to dobre słowo. Po tamtym wypadku coś zaczęło się z Tobą dziać. Na początku myślałem, że to jakiś Zespół Stresu Pourazowego, później - że dopadła cię depresja, a teraz? Teraz sam już nie wiem. Raz jesteś najbardziej smutną wersją siebie jaką mógłbyś być, a raz - chcesz wręcz ratować świat. Te wahania nastroju pewnie kiedyś mnie wykończą, jednak będę przy Tobie mimo wszystko, nigdy Cię nie opuszczę, obiecuję. Nawet jeśli miałbym ryzykować swoim życiem by ratować Twoje. Za bardzo Cię kocham. I tyle.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Coś nareszcie się ruszyło. Chodzisz znów wiecznie uśmiechnięty, pomagasz mi w gotowaniu i w zakupach, jesz całe posiłki, nareszcie ze mną r o z m a w i a s z i nie jest to jednorazowe. To tak wielki sukces! Jestem z tego tak cholernie dumny. Co prawda cały czas dmucham na zimne i jestem przygotowany na Twój ewentualny spadek nastroju, jednak hej - to już trzeci tydzień jest dobrze, przeszliśmy przez najgorsze, teraz będzie tylko lepiej, tak?
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Teraz będzie lepiej, huh? Jak zawsze musiałem wykrakać. Znaczy... Było dobrze, do czasu Twojego treningu, dwa dni później. Nie znam zbyt wielu szczegółów, wiem jedynie, że przy lądowaniu zrobiłeś dosyć duży błąd co zaowocowało późniejszym upadkiem. Nie dokończyłeś treningu, tylko ponoć z łzami w oczach uciekłeś i pojechałeś do domu. Gdy Twoi koledzy do mnie zadzwonili i poinformowali o tym co się stało, od razu zakończyłem wszystkie czynności, które robiłem i wróciłem do naszego domu. Będąc tam znalazłem Cię w łazience. Siedziałeś skulony, a twoje oczy były puste. Trząsłeś się. Szybko Cię przytuliłem i zacząłem uspokajać. Chciałem byś poczuł się przy mnie bezpieczny. Czekałem aż przestaniesz się trząść po czym zaniosłem Cię do łóżka, przy okazji widząc coś czego nigdy nie chciałbym zobaczyć. Krew na twoich rękach, nawiedzała mnie później w koszmarach.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dlaczego znów się ode mnie odsuwasz? W sumie tak naprawdę to od wszystkich. Ponoć przestałeś też odwiedzać psychologa. Proszę nie rób tego. Kochanie, ja tylko chce Ci pomóc.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Dzisiaj sam z siebie zabrałeś mnie na obiad. Drogi obiad. Nie spodziewałem się tego. Patrząc na to, że ostatnio wcale się do mnie nie odzywałeś, było to ogromne zaskoczenie. Ubrałeś swój najlepszy garnitur i nie przejmowałeś się ile pieniędzy wydasz. W sumie zachowywałeś się jakbyś niczym się już nie przejmował. Jednak coś mnie wystraszyło. Mówiłeś wszystko tak jakbyś chciał się, hmm... pożegnać? Prosiłeś bym Ci wybaczył i mówiłeś, że jeszcze się spotkamy, co wydało mi się bardzo dziwne... Mam nadzieję, że nie myślisz o czymś nieodpowiedzialnym. Błagam Kamil nie rób nic głupiego. Pamiętaj, że Cię kocham.
Twój Pero.
***
Cześć Kamil,
Wchodzę do do... Nie, błagam...
Nie mów, że to zrobiłeś.
***
I wtedy siadam na kamieniu obok twojego grobu wraz z ostatnią kartką papieru. Wpatruję się w dal pustym wzrokiem i piszę jak zwykle, tym samym stylem, jakbyś nadal żył, jednak - no cóż - niektóre rzeczy nie zawsze idą po naszej myśli. Gdy stawiam ostatnią kropkę patrzę na list zapisany niebieskim atramentem - twoim ulubionym. Odczytuje pierwsze słowa, tak podobne do tych zapisanych w wielu innych listach:
Cześć Kamil,
Dlaczego już nie żyjesz?
Nie podpisuję się, pierwszy raz odkąd zacząłem do ciebie pisać, nie licząc tego okropnego dnia. Zostawiam list i odchodzę.
Nie tylko od grobu.
Już na zawsze.
-------
przepraszam za tego shota,
to tylko kłębek tego co dzieje się w mojej głowie w ostatnich miesiącach, dlatego powstało coś takiego
jednak może komuś przypadnie do gustu, przynajmniej mam taką nadzieję. starałam się napisać go jak najlepiej.
(_Zoja_ chciałaś procha to masz)
wasza lily :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top