60. Reader x Domen Prevc
Nigdy nie potrafiłem jakoś specjalnie kochać. Widziałem, że jestem obiektem zainteresowań wielu kobiet, ale żadna z nich, nie wiadomo jaka nie byłaby ładna i świetna z charakteru, i tak bym jej nie pokochał. Może po prostu czułem w środku, że to nie jest kobieta dla mnie.
Wszystko jednak się zmieniło, gdy poznałem [T.I], nieśmiałą, zabawną, [wzrost] dziewczynę, która nie okazywała zainteresowania mną, po prostu spędzała ze mną czas, jako przyjaciółka, a ja zaczynałem zauważać jej każdą zaletę i wadę, aż w końcu się nią zauroczyłem. Nie było dnia i nocy, abym o niej nie myślał, chciałem ją widzieć jak najczęściej, ale też nie chciałem za bardzo pokazywać, że zaczyna mi zależeć na czymś więcej.
- Domen! Twoja przyjaciółka przyszła!- zerwałem się jak najszybciej z łóżka, sprawdziłem, czy fryzura jest w porządku i przyszedłem na dół powitać moją przyjaciółkę
- Cześć, [T.I]. Witam Cię w moich skromnych progach.
- No nie powiedziałabym, że skromnych, twój dom jest ogromny.
- Ćśś, jest skromnie- dziewczyna zaśmiała się cicho pod nosem i spojrzała na mnie swoimi [K.O] oczami. Myślałem, że wtedy się rozpłynę. - to może pójdziemy do mnie do pokoju ? Trochę głupio tu stać.
- To dobry pomysł- Zaprowadziłem [T.I] do swojego pokoju. Myślałem, że to jakiś sen, z którego zaraz się obudzę i nie znajdę jej obok siebie. - Bardzo ładny masz pokój, jestem pod wrażeniem.
- Dzięki, miło mi. Może obejrzymy jakiś film ? - [K.W] zgodziła się i pozwoliła mi wybrać film. Zdecydowałem się na film ,,Gwiazd naszych wina". Wiem, że jest to typowe romansidło ale miałem pewien plan, który miał dwa wyjścia - wypalić albo nie.
[T.I] przytuliła się bardziej do mnie, a ja objąłem ją swoim ramieniem. Kiedy zbliżał się koniec filmu, dziewczyna nie mogła powstrzymać łez, jeszcze mocniej ją objąłem i ocierałem jej łzy z policzków
- Oni byliby taką szczęśliwą parą, nie mogę uwierzyć, że tak się stało.
- Nie płacz już, też im strasznie kibicowałem, ale zawsze możesz stworzyć swój własny kanon, gdzie żyją razem szczęśliwie
- Masz w sumie rację, ale to nie to samo, w sumie, gdyby nie ty, to płakałabym jeszcze mocniej, niż teraz haha- [K.W] spojrzała mi w oczy, a ja zbierałem w sobie odwagę, by ją pocałować. Czas na reakcję wynosił jakieś 15 sekund, więc musiałem to zrobić jak najszybciej. Gdy kierowała na mnie swój szeroki uśmiech, ja postanowiłem złączyć nasze usta. Jej oczy błyszczały się jak morze w księżycu i powiększyły się znacznie. Moje serce waliło, jak młot i czekałem na kolejny ruch dziewczyny.
- Muszę już iść, jest późna godzina- Moje serce właśnie pękło na setki kawałków. Czułem jak bardzo zjebałem sprawę. Pomogłem jej założyć kurtkę i wyszła bez pożegnania. Jedyne co mi pozostało, to uderzyć dłonią w ścianę i krzyknąć na cały dom wszystkie przekleństwa, jakie znałem.
- Domen, co ci odwaliło ? Po co tak się wydzierasz? - Z pokoju od razu wyłonił się Peter, który nie wyglądał na zadowolonego.
- Zjebałem Peter, zjebałem.
- Chodzi o tą dziewczynę? Co...co ty zrobiłeś ?
- Pocałowałem ją bez żadnego słowa, a ona nic. Powiedziała, że musi wyjść i wyszła
- Domeen, braciszku. Tak się nie robi, a to, że w filmie tak zadziałało nie znaczy, że w prawdziwym życiu też wyjdzie. Wygląda na to, że jeszcze dużo musisz się nauczyć o życiu.
- Co muszę zrobić, żeby ją odzyskać ? Bardzo mi na niej zależy. Peter... ja się chyba zakochałem- Brat uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach, po czym zaprowadził mnie do siebie, żeby obgadać całą sytuację krok po kroku.
- Dobra, więc pierwsza rzecz to do niej zadzwoń i przeproś za swoje zachowanie, powiedz, że to przez klimat filmu takie coś odwaliłeś, ale jeśli Ci zada pytanie, czy Ci serio na niej zależy to powiedz, że to nie jest rozmowa na telefon i wolisz porozmawiać o tym na żywo, wtedy powiedz jej wszystko co do niej czujesz. - jak powiedział, tak zrobiłem, zadzwoniłem do [T.I] i od razu przeprosiłem, powiedziała, że nic się nie stało, ale nie zadała pytania, na jakie czekałem. Postanowiłem improwizować i sam ją zaprosiłem ponownie do siebie, by jej powiedzieć co czuję.
Spotkaliśmy się pod moim domem, jej twarz błyszczała od światła księżyca, przełknąłem ślinę i starałem się powiedzieć jakiekolwiek słowo.
- Pewnie już się domyśliłaś, że jestem w Tobie zakochany, nigdy nie czułem tego uczucia i ty jesteś tą pierwszą, w której się zakochałem. Uwiodło mnie w Tobie wszystko, dlatego jeśli nie zechcesz ze mną być, przeboleję to, tylko potrzebuję Twojej odpowiedzi. - Dziewczyna przytuliła się do mnie najmocniej jak mogła, a ja poczułem jej łzy na bluzie.
- Przepraszam, że wtedy uciekłam, nie wiedziałam po prostu co robić, spanikowałam. Ja...czuję do Ciebie to samo, naprawdę. Kocham Cię. - uśmiechnąłem się szeroko i przytuliłem Cię do siebie mocniej i ucałowałem Twoje czoło.
I tak zaczęła się nasza wspólna droga przez życie. Dzisiaj jestem 45- letnim skoczkiem na emeryturze. Moja kariera była pełna wzlotów i upadków, ale czuję się spełniony. Miałem wielu przyjaciół, z którymi dalej się spotykamy na jakieś piwo czy coś, ale nie mogę też zapomnieć o mojej żonie, w której zakochałem się pierwszy raz i z każdym dniem kocham ją coraz mocniej. Jestem też ojcem trójki dzieci, jeden poszedł w moje ślady, zaś dwóch poszło swoimi drogami i wiodą szczęśliwe kariery zawodowe.
- Naprawdę się cieszę, że wtedy odważyłem się po Ciebie zadzwonić, kto wie jak potoczyłoby się dalej nasze życie
- Pewnie nie było by takie wspaniałe jak teraz- Ukochana wtuliła się we mnie a ja pogłaskałem jej włosy i utopiłem się we wspomnieniach z tamtego dnia.
...................................................................................................
Kurczę trochę długo mnie nie było, ale wróciłam !! Powiem tyle, wczorajszy konkurs to był
Ż A R T. Bardzo byłam za Peterem lub Stefanem, żeby wygrali, ale oczywiście musiał wygrać Kobayashi, który ponownie zaczyna mnie wkurzać. Po prostu wrrrr. Dobra, mam nadzieję, że shocik się spodobał i do zobaczenia w następnym.
~Prochi ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top