38.Lellinger II

Dla nikifiki12

        Zaprosiłem dzisiaj Stephana na spacer, miałem dość ukrywania swoich uczuć i powiedzieć, że go kocham. To uczucie kryło się we mnie od bardzo długiego czasu, można to nawet nazwać miłością od pierwszego wejrzenia. Pamiętam, jak Leyhe do mnie zagadał po raz pierwszy, to aż pojawiały się motylki w brzuchu, a moje wewnętrzne ja krzyczało z radości. Minęły ponad 3 lata naszej przyjaźni i w końcu powiedziałem ,,Dość!''Mam dosyć życia we friendzonie. Mam obawy, że Leyhe może być heteroseksualny, a nie homoseksualny, jak ja, ale moim mottem jest ,,Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz'', dlatego posuwam się do aż takiego mocnego ruchu. 

        Już w oddali widziałem sylwetkę Stephana, uśmiechnąłem się w jego stronę i zamiast podać mu ręki jak zwykle, to go przytuliłem, po prostu brawo ja !
- Prz-przepraszam, jest trochę zimno i musiałem się trochę ogrzać- Lepszego kłamstwa wymyślić nie mogłem !? Może jeszcze mogłem powiedzieć ,,Przepraszam, przyciągasz mnie jak magnes metal''. Mam nadzieję, że tego nie zjebałem na starcie. 
- Haha, spokojnie, nie musisz się tłumaczyć. W sumie mi też było zimno i dobrze, że dałeś mi trochę ciepła- Zaśmialiśmy się we dwóch, a ja w środku odetchnąłem z ulgą, że chłopak przyjął to jako lekki żart- To...może pójdziemy ? Jak tak stoimy, to prędzej zamienimy się w sople lodu, niż wrócimy do domu- Stephan był dzisiaj w wyjątkowo dobrym humorze. Bardzo mnie to cieszyło i czułem się pewniej, żeby mu powiedzieć swoje uczucia.

        Księżyc odbijał się na naszych twarzach, natomiast mróz pieścił delikatnie nasze policzki
- A-Andreas. Mam pytanie- Serce zaczęło mi być mocniej, skierowałem swój wzrok na bruneta. Jego oczy błyszczały przez odbicia księżyca, tak samo jak jego cała twarz - M-mogę Cię potrzymać za rękę ? Jest mi zimno trochę i chcę ogrzać swoje ręce w twoich- Osłupiałem, czułem jak moje oczy powiększają się, a moje usta formują się w uśmiech
- Jasne, czemu zadajesz takie głupie pytania ?
- Po prostu nie chciałem, żeby to tak dziwnie wyglądało, jakbym ot tak złapał za rękę. Może byś pomyślał, że jestem gejem albo coś- Czułem, jak mi serce pęka. Szanse na to, że Stephan jest gejem zmalały o połowę, tak samo jak pewność, żeby mu w końcu wyznać swoje uczucia. Dałem mu swoją rękę, była bardzo zimna, aż moją rękę szybko zmroziło. 

        Dobra Andreas, weź się w garść! Chodzicie już z 1.5 godziny po mrozie, a ty nadal nie zrobiłeś żadnego kroku. Zaproponuj coś
- Ermm, Stephan, może skryjmy się do tej restauracji ? Ogrzejemy się trochę i przy okazji coś zjemy 
- Bardzo dobry pomysł, chodźmy- Weszliśmy do restauracji cali zmarznięci. Uszy mnie piekły od nagłego przypływu ciepła. Zdjąłem sobie, a następnie Stephanowi kurtkę i zajęliśmy miejsca. 
- Podać panom coś do jedzenia, albo do picia ?
- Tak, poproszę te dwie rzeczy i dwie gorące czekolady- Kelnerka przyjęła zamówienie, zabrała kartę menu i poszła w stronę kuchni. 
- Że stać Cię na takie drogie dania ? Ty w końcu zbankrutujesz, jeśli co spotkanie będziesz nam fundować jedzenie- Zaśmiałem się lekko i dotknąłem policzka Niemca
- Stephan, jeśli się kogoś kocha, to można zrobić wszystko- ANDREAS TY GŁĄBIE!! W jednej chwili sobie uświadomiłem, co ja powiedziałem, nie było nawet mowy o odwrocie lub o odkręceniu tego. Brunet spoglądał na mnie unieruchomiony. Na jego twarzy pojawiły się rumieńce i czy to przez to, że nadal czuliśmy zimno, czy może dlatego, że czuje to samo. Spoglądałem na niego unieruchomiony. Bałem się powiedzieć cokolwiek. 
- Andi...j-ja...nie wiem co powiedzieć, ja...- Leyhe uchylił lekko głowę, chowając twarz w dłoniach. Byłem już przygotowany na najgorsze, że chłopak nie jest taki jak ja. - Ja czuję do Ciebie to samo, a jak myślisz, dlaczego poprosiłem Cię o trzymanie za ręce? - Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech i łzy w oczach. Chciałem powiedzieć coś jeszcze, lecz nagle przyszła kelnerka z naszymi zamówieniami. 

        Zostawiliśmy pieniądze i opuściliśmy lokal od razu kierując się w stronę domu. 
- Andreas, chciałeś mi coś powiedzieć. 
- O właśnie! Stephan...ja Ciebie kochałem praktycznie, od kiedy się spotkaliśmy. Każde twoje słowo, spojrzenie, dotyk powodowało, że dostawałem motylków w brzuchu i miałem ochotę przytulić do siebie, jak najmocniej. Stephan, kocham Cię najmocniej na świecie- Steph ponownie się uśmiechnął i przytulił się do mnie najmocniej, jak mógł. 
- Ja Ciebie też kocham, Andi. - Spojrzeliśmy w swoje oczy i nie zdążyłem zauważyć, a nasze usta złączyły się w pocałunek, pogłębiłem go lekko i po tym wszystkim ruszyliśmy do mojego domu. 
.............................................................................
Okej! Uwolniłam się nareszcie od Ereri! Tylko problem w tym, że teraz tkwię w innym shipie xDD, ogólnie Jojo Bizzare jest świetne, a drugi sezon to jest złoto, a Jotaro x Kakyoin to moje OTP! Co do piosenki w mediach, to ona strasznie wpada w ucho i nie mogę przestać jej słuchać, tak samo przez to zaczęłam shipować nawet Josepha z Ceasarem xD ale dość mojego pitolenia. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał. Dodam jeszcze, że czuję taką pustkę, że dzisiaj nie ma skoków, że ło cie panie! Do zobaczenia
~Prochi♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top