25. Proch
Dla justlilyjumper
Kamil miał wypadek samochodowy podczas jazdy na trening w Wiśle. Gdy otrzymałem tę wiadomość, wsiadłem w pierwszy samolot do Warszawy, wsiadłem w pociąg nie zwracając uwagi na przesiadki, chciałem przy nim być jak najszybciej.
- Co się stało Kamilowi ?! Niech mi pan powie!- Lekarz miał minę, która nie zwiastowała dobrej wiadomości
- Pan jest jakoś z nim powiązany ?
- Jestem jego chłopakiem. Proszę mi powiedzieć, co się dzieje z Kamilem!- Lekarz zamknął teczkę z badaniami innych pacjentów, wziął głęboki oddech
- Pan Stoch... prawdopodobnie nie będzie mógł chodzić, siła upadku była na tyle silna, że rdzeń kręgowy został przerwany- Lekarz zaprosił mnie do Kamila, by z nim porozmawiać. Polak wyglądał na załamanego, jego oczy były czerwone od płaczu, a od jego policzków biło gorąco
- Kamil...j-ja...nie wiem co powiedzieć...ja...- Zacząłem płakać z myślą, że jeden wypadek załamał nasz świat. Patrzałem na Kamila i wyobrażałem sobie jego leżącego w łóżku i nie mogącego nic już zrobić
- Nie musisz, Peter. We dwóch damy radę, mimo tego, że nie będę mógł już chodzić i skakać, to będę walczyć o to, by stał się cud, bym mógł znowu chodzić- Zapał bruneta zawsze taki był. Nieważne, co złego się stało, to widział małe promyki nadziei i za to go podziwiałem. Ja od razu bym się załamał i nie odzywał się do nikogo, a Kamil...Kamil walczy, uśmiecha się bez względu na przeciwności losu
Wyszliśmy razem ze szpitala, Kamil był na wózku. Łzy mi się nabierały, jak na niego patrzałem, jako niepełnosprawnego człowieka, który nie zasłużył na taki los
- Peter, dzisiaj jest konkurs, pojedźmy tam, proszę- Nie umiałem odmówić, pomogłem chłopakowi wsiąść do auta i ruszyliśmy w stronę malinki
Gdy dotarliśmy, poszliśmy odwiedzić naszych przyjaciół, każdy spoglądał tylko na Kamila
- Kamil, czy ty... wyjdziesz z tego ?- podbiegł do nas Andreas Wellinger, był jego najlepszym przyjacielem, gdy mnie nie było, to i tak wiedziałem, że będzie pod dobrą opieką
- Niestety nie Andi, zostałem skazany na wózek do końca życia- Twarze każdego, który był wokół nas posmutniał, najbardziej załamany jednak był Niemiec. Zaczął przepraszać, że to jego wina, że nie gdyby był przy Kamilu, to by nie było tego wypadku. Powiedzieliśmy, że nie jest niczemu winien. Jedynym winnym jest kierowca, który ten wypadek spowodował- ale hej, nie smućcie się, jest cień szansy, że będę chodzić. Lekarze tego nie powiedzieli, ale ja mam nadzieję, że tak będzie
- Czemu ty zawsze musisz być taki pozytywny- mówił przez łzy Dawid. Nie tylko ja podziwiałem Kamila za jego optymizm, każdy to robił
- Lepiej już się rozgrzewajcie, niedługo konkurs- Chłopacy podeszli do Polaka i przytulili go życząc mu powodzenia w dalszym życiu
Rozpoczął się konkurs, kamera co chwilę ukazywała mnie i Kamila na wózku. Minął miesiąc od kiedy Kamil ogłosił zakończenie kariery przez wypadek, dlatego w ramach podziękowań, kibice stworzyli film ukazujący jego całą karierę. Pokazany był mały, dwunastoletni Kamil, jego debiut, pierwsze zwycięstwo i najważniejsze- mistrzostwo olimpijskie. Siedzieliśmy niedaleko trybun i słyszeliśmy każdy szloch kibica, że wielki mistrz odchodzi. Odchodzi wielka legenda nie tylko Polskich skoków, ale całego świata, on wzniósł rywalizację na nowy poziom, ukazał piękno tego sportu, że nie tylko piłka nożna, siatkówka, piłka ręczna ale i też skoki potrafią dać wiele emocji, okrzyków radości i łez. Pod koniec filmu zostało ukazane wielkie słowo ,,Dziękujemy za wszystko!'' a w tle każde zdjęcie Kamila, gdzie triumfował. Nikt nie trąbił w wuwuzelę, nikt nie krzyczał, nikt nie powiewał flagą, było słychać tylko oklaski kibiców. Spojrzałem na Kamila. Zaczął płakać i też bić sobie brawo, podałem mu mikrofon
- Ja też jestem wam winny podziękowania *pociągnięcie nosem*. To dzięki waszemu dopingowi i wsparciu stawałem się coraz lepszy. Chciałbym wam podziękować, że byliście w stanie wyjechać na drugi koniec świata, by kibicować mojej osobie i kolegom, którym też dziękuję. Potrafili mnie wyciągnąć z największego dołka, jakiego miałem po nieudanym konkursie. Przede wszystkim chciałbym podziękować Tobie, Peter. Byłeś w stanie do mnie przylecieć i być przy mnie dzień i noc, bym nie czuł się samotny, wspierałeś mnie w każdej chwili mojego pobytu w szpitalu i nie tylko. Kocham cię- Kibice klaskali jeszcze mocniej, natomiast ja również zacząłem płakać. Kamil był w stanie powiedzieć tylko ,,dziękuję'' i oficjalnie rozpoczął konkurs, który od tej pory jest nazywany ,,Konkursem im. Kamila Stocha'', czyli konkursem rozpoczynającym nowy sezon, bo tak jak zaczyna się sezon, tak Kamil zaczął nowy dział w swoim życiu.
...............................................
Nigdy nie byłam tak zadowolona z shota, jakiego napisałam (Nawet się popłakałam, jak go pisałam). Napiszcie wasze emocje, jakie was przechodziły i co byście zrobili, gdyby to stało się naprawdę *Odpukać*, do zobaczenia
~Prochi ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top