18. Reader x Dawid Kubacki
Zostałam zaproszona na 18-stkę mojej kuzynki. Wspomniała, że ów przyjęcie odbędzie się w pubie, więc mam się nie ubierać w jakieś dostojne ubrania. Założyłam więc typowe do klubu ubrania i wyjechałam z domu.
Ku mojemu zdziwieniu nie było dużo ludzi. (I.K) zawsze lubi zapraszać dziesiątki, jak i nie setki ludzi na imprezy, a teraz jest z 40, może 50 osób. Nie liczyłam w tym przypadku dzieci, które oczywiście nie były zapraszane. Mniejsza o liczbę osób, muzyka- która była tutaj była niesamowita i mogła się równać z alkoholem
-Fajną wódkę tutaj serwują, nie ?- podszedł do mnie już wyraźnie pijany blondyn z ładnie kręconymi włosami
-Taa...nawet dobra- Tak szczerze to jeszcze nie napiłam się tutaj ani deka, a chłopak stał już z naszykowanym kieliszkiem dla mnie
-Dla naszej 18-latki, (I.K)!!!- Mężczyzna wzniósł w górę nasze obydwa kieliszki i podał mi jednego. Skrzywiłam lekko twarz dając znak, że nie chciałam się napić, ale on nalegał cały czas. Nie mogłam już wytrzymać i wzięłam łyka. Trunek faktycznie był niesamowity i sięgnęłam po kolejny- w ogóle zapomniałam się Ciebie spytać jak masz na imię, więęc...jak masz na imię?- obydwoje się zaśmialiśmy, a chłopak się przedstawił jako Dawid- bardzo ładne imię- Dawid uśmiechnął się szeroko i poprosił do tańca, oczywiście zabierając ze sobą jeszcze kieliszki wódki.
Nie wiedziałam, że blondyn jest takim świetnym tancerzem, czasami musieli nam zrobić miejsce, bo chłopak trochę za bardzo szalał na parkiecie. Jedynym usprawiedliwieniem może być to, że był bardzo pijany.
-Chodź jeszcze raz zatańczyć- Ja już byłam kompletnie bez sił, a ten nadal chce więcej ?! Kim on jest, że się w ogóle nie męczy ?
-Ja już nie mam siły w ogóle... pójdź zatańczyć z kimś innym, bo ja już się nie nadaję...- Ledwo co już oddychałam, a chłopak chwycił mnie za ręce, by iść tańczyć do jakiejś skocznej piosenki, lecz w pewnym momencie zaczęła lecieć ,,typowa pościelówa'', czyli można się przytulić i zacząć wolno tańczyć. Dawid mocno mnie przyciągnął do siebie, ręce położył na moich biodrach, natomiast ja zaplątałam swoje ręce wokół jego szyi i zaczęliśmy się lekko poruszać się na parkiecie. Dawid, który nadal był pod wpływem alkoholu zaczął się do mnie zbliżać coraz bardziej. Stykaliśmy się już nawet czołami i czuliśmy własny oddech
Kiedy muzyka dobiegała końca, Dawid muskał lekko moje usta, aż na samym końcu pocałował mnie mocno.
...................................................................................
Witam was ponownie ludziki. Oficjalnie od wczoraj są wakacje, co może się równać z częstszymi rozdziałami (O ile wena mi dopisze). Dzisiaj daję wam taki przyjemny jak dla mnie shocik i mam nadzieję, że wam się spodoba
Prochi♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top