Rozdział 2
Po popołudniu zadzwoniła do mnie Klaudia i zapytała sie czy nie chce gdzieś z nią iść. Powiedziałam, że możemy iść do kawiarni pod wieczór.
Miałam już wychodzić aż w pewnym momencie zatrzymał mnie Michał.
- Gdzie idziedz?- zapytał
- Z klaudią do kawiarni
- Nie wroóć za późno
- Ok, pa - odpowiedziałam dając mu buziaka w policzek po czym wyszłam. Podeszłam pod dom Klaudi i zadzwoniłam. Wyszła jej mama.
- Klaudia zaraz wyjdzie tylko sie przebierze - powiedziała
- Dobrze poczekam
Minęło jakieś 5 minut i zobaczyłam moją przyjaciółke z pełnym make-up'em i w sukience, którą jej kiedyś kupiłam.
- Możemy iść - powiedziała zadowolona
- Klaudia, co ty sie tak cieszysz?
- Ide jutro na urodziny do cioci- powiedziała
- I z tego sie tak cieszysz?
- Tak!!!
Kiedy podeszłyśmy już pod drzwi kawiarni i weszłyśmy do środka, zobaczyłam mojego tate z jakąś kobietą siedzących przy jednym ze stolików.
- Hej tato!! - powiedziałam
- Hej córcia, co tam u cb?
- A wszystko dobrze, właśnie postanowiłam że pójde z Klaudią do kawiarni. - powiedziałam po czym spojrzałam sie na kobiete - a kto to jest? - zapytałam.
- To jest Oliwia, moja dziewczyna. Oliwia to jest Kinga, moja córka. Mówiłem ci o niej - przedstawił nam siebie.
- Cześć Kinga ,a ta dziewczyna z tobą to kto? - zapytała Oliwia wstając z miejsca.
- To jest moja przyjaciółka Klaudia
- Dzień dobry!! - odparła wkurzona.
Po ok pół godzinie wyszłyśmy z kawiarni, ponieważ posiedziałyśmy troche z tatą i Oliwią. Poszłam odprowadzić Klaudie do domu, po czym poszłam do siebie. W domu czekał na mnie Michał.
- Wreszcie jesteś jak było? - powiedział
- Super. Zgadnij kogo spotkałam
- Nie mam pojęcia...
- Naszego kochanego tatusia z jego kobietą
- To tata ma....
Przerwała mu mama wchodząc do kuchni, bo kazała nam sie kłaść spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top