rozdział 3
-Asu-chan czekaj!- krzyknęła za dziewczynką kruczowłosa. Musiała zacząć biec za brązowooką by nie zgubić jej z oczu. Nie udało jej się dogonić siostry i przez zadyszkę zgubiła ją z oczu. Spanikowana zaczęła szukać ośmiolatki.
Skąd ona ma tyle siły? Następnym razem nie kupię jej nic słodkiego, ma za dużo energii. Gdzie ona jest?
Zestresowana kruczowłosa zaczęła wołać siostrę. Ludzie w okół dziwnie na nią patrzeli jednak ignorowali jej wołania. Po trzydziestu minutach szukania nadal nie mogła uwierzyć, że zgubiła swoją malutką kruszynkę. Pobiegła w stronę placu gdzie bawiło się sporo dzieci, jednak tam też nie mogła dostrzec czarnych jak noc kucyków Asumy.
-Szukasz kogoś?-do zaniepokojonej złotookiej zbliżył się wysoki mężczyzna.
-Tak. Widział pan może niską ośmiolatkę o czarnych włosach i brązowych oczach?-zapytała z nadzieją w głosie.
-Przykro mi, ale nie.-powiedział z nutką smutku w głosie.
-To nic, dowidzenia.-powiedziała i już chciała odejść od mężczyzny gdy ten złapał ją za ramię.
-Znam kogoś kto może ci pomóc. Jest dobry w pomaganiu i tani, proszę.-podał mi karteczkę z jakimś numerem po czym odszedł. Byłam tak zdesperowana, że zadzwoniłam pod numer z kartki.
-Halo?
-Dzień dobry, powiedziano mi, że może mi pan pomóc.
-Zaraz będę.-powiedział po czym się rozłączył. Miał rację niemal od razu się pojawił razem ze swoim partnerem.-To w czym ci pomóc?
-Nie mogę znaleźć mojej siostrzyczki. Ma ciemne włosy i brązowe oczy, jest ośmiolatką.
Chłopak skinął głową.
-Masz jej zdjęcie?-zapytał, a złotooka momentalnie odpaliła swój wygaszacz na telefonie.-Pomożemy ci szukać.
Powiedział poważnie granatowowłosy i udał się w wyznaczonym sobie kierunku, blondyn zrobił to samo, a kruczowłosa obrała trzeci kierunek. Mimo czyjeś pomocy Kisa ani trochę nie przestała się denerwować. Za każdym razem gdy zdawało jej się, że znalazła swoją młodszą siostrzyczkę okazywało się to kłamstwem. Traciła wiarę, że uda jej się znaleść brązowooką. Opadła na kolana czekając na znak z nieba, że jednak nie jest ona porażką. W końcu jak mogła czuć się dziewczyna, która zgubiła własną siostrzyczkę? Usłyszała melodię wydobywającą się z jej torebki. Po kilku niesfornych chwilach męczenia się z otwieraniem torebki wyciągnęła ona swoją własność i odebrała.
-Znalazłem ją. Czekam na ciebie przed parkiem, w którym się spotkaliśmy.
-Kto mówi?-kompletnie rozkojarzona złotooka czekała na odpowiedź obcego jej numeru.
-Znalazłem twoja siostrę, przyjdź.-po tych słowach rozłączył się.
Czarnowłosej jednak nie przeszkadzało nie uzyskanie odpowiedzi. Podniosła się z ziemi i zaczęła biec w kierunku, gdzie miała być jej siostra. Granatowowłosy miał rację, niska czarnowłosa ośmiolatka z łagodnym uśmiechem podbiegła przytulić siostrę.
-Ki-chan przepraszam, że się zgubiłam. Przepraszam.-powiedziała łamiącym się głosem Asuma.
-Ważne, że nic ci nie jest.-odsuneła się i podeszła do chłopaka w dresie.-Nie wiem jak mogę ci dziękować za pomoc.
Rzuciła się chłopakowi na szyję.
-Wystarczy 5 jenów.-powiedział odsuwając się od nastolatki. Kisa wyciągnęła z torebki pieniądze. Nie miała drobnych więc dała mu banknot o wartości 1000 jenów i wystawiła go w kierunku chłopaka.- Nie mogę tyle przyjąć.
-Moja siostra jest warta tych pieniędzy. Bez twojej pomocy bym jej nie znalazł więc musisz je przyjąć.
Złotooka wepchnęła chłopakowi pieniądze w rękę i łapiąc swoją siostrzyczkę ruszyła w kierunku domu.
-Jeszcze raz dziękuję za pomoc.-powiedziała na odchodnę gdy razem z brązowooką przechodziła przez pasy. Jednak nie dane było jej dotrzeć na drugą stronę drogi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top