somebody to you | chrisxeva
I used to wanna be
Living like there's only me
But now I spend my time
Thinking 'bout a way to get you off my mind
- Chris? - Pytanie chłopaka wyrwało mnie z amoku. Wpatrzony w Evę, skupiałem się tylko na jej pełnych ustach, włosach opadających falami na ramiona, zgrabnych dłonie trzymających kubek z alkoholem.
- Czy ja ci przeszkadzam jak myślisz o najpiękniejszych rzeczach na świecie? - rzuciłem chamsko w jego stronę. Odszedłem od niego i usiadłem na kanapie, gdzie miałem na nią idealny widok. Tamten jeszcze chwilę przyglądał mi się jakby mnie opętało, po czym po prostu zniknął w tłumie ludzi. Eva rozmawiała z przyjaciółkami - laską z chustą na głowie i Noorą. Nie próbowałem nawet ukrywać, że ja obserwuję. Z tego powodu gdy poczuła na sobie mój wzrok i spojrzała na mnie, uśmiechnąłem się puszczając jej oczko. Zaśmiała się pod nosem. Wariowałem, bo zdałem sobie sprawę, że była to najsłodsza rzecz na świecie.
I used to be so tough
Never really gave enough
And then you caught my eye
Giving me the feeling of a lighthing strike
Minęliśmy się w okolicach sypialni organizatora imprezy. Dotknąłem jej ręki, na co ona zareagowała rzuceniem mi spojrzenia. Jej oczy okolone długimi rzęsami, wpatrywały się we mnie. Chłopakom nie miękną kolana, my czujemy to w okolicach tej "trzeciej nogi". A ta zdecydowanie zareagowała przeciwnie do mięknienia. Próbowałem opanować to uczucie. Bezskutecznie, bo Eva uśmiechnęła się, ukazując górny łuk zębów. Jej pucołowate policzki, zaróżowione przy pomocy różu, błyszczały od potu. Nie znam piękniejszej twarzy. Wycofałem się, zostawiając ją samą ze śladem dotyku mojej zimnej dłoni.
Look at me now, I'm falling
Can't even talk, still stuttering
This ground of mine keeps shaking
- Chris, chodź już, za dużo wypiłeś. - Silne ramiona przyjaciela, podniosły mnie na nogi. Głowa bezwładnie opadła na jego bark. Zanim całkowicie zatraciłem się w karuzeli, mignęła mi twarz Evy. Jej brzoskwiniowe usta musnęły moje. Oddałem pocałunek spotykając się z męskim zarostem. - Kurwa Chris, wiem, że jestem przystojniakiem, ale wolę laski. - Poczułem lekkie uderzenie w twarz, ale zaraz po tym, odpłynąłem totalnie.
I used to ride around
I didn't wanna settle down
But now I wake each day
Looking for a way that I can see your face
- Chris? Co ty tu robisz? - Eva otworzyła mi drzwi w rozciągniętym swetrze, poplamionych dresach i bez makijażu. Nie spodziewałam się, że w tym wydaniu też będzie wyglądać tak dobrze. Zaczynam być na pograniczu choroby umysłowej.
- Zostawiłaś to u mojego ziomka. - Wyciągnąłem w jej kierunku bluzę, starając się zachować obojętny ton.
- To nie moje - odpowiedziała dziewczyna. Na twarz nasunęło jej się zdezorientowanie.
- Szkoda - skomentowałem i rzucając bluzę na ziemię, złapałem jej twarz w dłonie. Pachniała miętą i cytryną. Musnąłem jej usta najpierw delikatnie, jakby pytająco. Gdy Eva objęła mnie, ciągnąc za sobą do wnętrza domu, pocałowałem ją zachłanniej. Obydwie ręce przeniosłem na kształtne pośladki ciemnowłosej. Chwilę później całowałem jej szyję, gdy ta oparta o ścianę owinęła swoje nogi wokół moich bioder. Ściągnąłem z niej sweter, odsłaniając piersi. Nie miała stanika, co zadziałało na mnie jednoznacznie. Uśmiechnęła się kokieteryjnie, a ja bez chwili namysłu przytuliłem ją mocniej i przeniosłem na kanapę. Zakochałem się w jej śmiechu, który wypełnił salon gdy zobaczyła moje bokserki w psa Jake'a z "Pory na Przygodę".
All I wanna be, all I ever wanna be,
Is somebody to you
- Eva, możesz mi pomóc? - Mieszkanie wypełniała głośna, bucząca muzyka. Podszedłem do niej, stojącej jak zwykle w grupce swoich przyjaciółek. Wszystkie popatrzyły na mnie detektywistycznym wzrokiem. Bałem się, że zaraz zbiorą moje odciski palców i będą mierzyć mi penisa.
- Tak, jasne. - Uśmiechnęła się. Najpierw do mnie, później to dziewczyn. Gdy ruszyła za mną, jedna z nich złapała ją za nadgarstek i szepnęła coś na jej ucho. Nie usłyszałem pytania, ale wyczytałem z ruchu warg odpowiedź Evy "tylko przyjaciel". Mimowolnie moje kąciki ust powędrowały w górę. Oblizałem dolną wargę, po czym widząc, że Eva wyswobodziła się z uścisku przyjaciółki, ruszyłem schodami ku górze. Szła dwa kroki za mną, jakby nie chcąc wzbudzać podejrzeń, że coś nas łączy. Na górnym korytarzu złapała jednak moją dłoń. Otworzyłem drzwi dobrze znanej mi sypialni kumpla. Wciągnąłem ją za sobą i zamknąłem drzwi na klucz.
- Przyjaciel, tak? - Droczyłem się, przejeżdżając nosem po linii jej szczęki. Ona zarzuciła mi ręce na szyję, a ja swoje oparłem na jej biodrach. Złożyłem kilka pocałunków na jej policzkach. Górną wargą musnąłem łuk kupidyna. Jej usta wykrzywiły się w uśmiech. Palcem kręciła kółka, na tyle mojej szyi. Wcześniej zamknięte oczy, otworzyła i skupiła na mnie całą swoją uwagę. Widziałem jak tęczówka skacze od lewej do prawej, jakby lustrowała każdy szczegół mojej twarzy.
- Oczekiwałeś czegoś więcej niż to? - zapytała, dotykając palcem wskazującym mojej górniej wargi, niebieskimi tęczówkami dalej bacznie mi się przyglądając. "Chciałem być po prostu kimś dla ciebie" pomyślałem. Jedną ręką otuliłem jej policzek, którą następnie przesunąłem w głąb jej włosów. Przysunąłem ją bliżej siebie, po czym posmakowałem jej brzoskwiniowych ust.
- Nie - odpowiedziałem krótko. Kłamstwo było warte tej małej namiastki miłości jaką daje ta "przyjaźń".
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top