trochę o tych NIE Wattpadowych książkach
Trochę o tych NIE Wattpadowych książkach, czyli nieco mojej opinii na temat różnych książek, serii książkowych. Zapraszam.
Postaram się bez spoilerów, ale w razie co uważajcie.
*Złodziejka książek (Markus Zusak) - Szczerze mówiąc uwielbiam tę książkę. Bardzo wciąga i łatwo przywiązać się do bohaterów. Ma według mnie kilka ważnych przesłań, a całość posiada bardzo interesujące tło historyczne. Czytałam ją już chyba trzy razy i za każdym chłonełam wszystko z takim samym zapałem. Polecam.
*Nie ma tego złego (Marcin Mortka) - Naprawdę cieszę się, że odkryłam tę książkę. Jest napisana bardzo wygodnym językiem i szybko się ją czyta. Można by rozwinąć w niej kilka wątków jeszcze bardziej, ale uważam, że jest warta przeczytania. Dodam też iż sama książka jest o wiele lepsza niż w opisie ją przedstawiającym. Zostawia po sobie niedosyt, ale da się to przełknąć.
*Księżniczka popiołu (Laura Sebastian) - Czytałam ją raz i jak na razie tyle mi wystarczy. Nie jest zła. Gdy byłam w jej trakcie dobrze mi się ją czytało, wciągneła mnie jak wiele innych mimo to nie odczuwam potrzeby wrócenia do niej. Może to po prostu nie mój gust. Z tego co wiem ma ona jakieś dalsze części, ale według mnie została zakończona w taki sposób, że nie ma AŻ takiego parcia by czytać kolejne części.
* Silmarillion (J. R. R. Tolkien) - Czy to na pewno napisał człowiek? Nie pamiętam nic poza początkiem typu: Najpierw nastała światłość. Bawet nie wiem czy doczytałam dalej niż do połowy. Podziwiam.
*Notatki samobójcy (Ford Micheal Thomas) - Niesamowita książka. Bardzo wciągająca i trochę mi uświadomiła, chociaż trochę jestem zawiedziona nie tyle co zakończeniem, co powodami głównego bohatera. Tak. Dokładnie o to mi chodzi. Kto wie ten wie.
*Mitologia Nordycka (Neil Gaiman) i Ewangelia według Lokiego (Joanne Harris) - Obie dość ciekawe i typowo o mitologii nordyckiej. Nic czego byśmy się niespodziewali po tytułach. Całkiem niezłe.
*Lodowy smok (George R. R. Martin) - Pamiętam swoje teorie o rzekomym powiązaniu z Grą o Tron. Bardzo ciekawe opowiadanie, chociaż akcja trochę za szybka i chętnie przeczytałabym bardziej rozwiniętą/opisaną wersję.
SERIE
*Pieśń Lodu i Ognia (Gra o tron - George R. R. Martin) - oczywiście mówię o wszystkich wydanych do teraz częściach. Bardzo lubię to uniwersum. Jest ciekawe, a świat rozwinięty w taki sposób, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Owszem sceny 18+ występują dość licznie, ale nie ma tam nic co naprawdę by mną wstrząsnęło (jestem po czytaniu na watt, może to dlatego buahah). Historia dość ciekawa i rozbudowana, choć ja i tak niektóre wątki rozwinęła bym bardziej.
*Wiedźmin (Andrzej Sapkowski) - Według mnie bardzo fajna seria. Ciekawa fabuła, bohaterowie jeszcze lepsi no i oczywiście ten klimat. Cudo. Jedyne co bym poprawiła to rozwinęła bym relacje między postaciami, bardziej to opisała. Chyba tyle.
*Władca Pierścieni (J. R. R. Tolkien) - Może zacznę od najbardziej rzucającego się w oczy - opisów. Nie wiem czy chciałam znać każdy szczegół z wyglądu tego jednego drzewa na skraju drogi. Co jak co, ale nieco bym je skróciła. Naprawdę. Momentami przysypiałam, gdy za mną były cztero kartkowe opisy krajobrazów. Bardzo rozwinięty świat. To dobrze. Nie wiem czy dałabym zapamiętać choć 1/4 rzeczy i informacji o chociażby którejś z ras. Znów podziwiam, naprawdę. A tak na serio to bardzo interesująca trylogia chociaż nie przepadam za Frodem. Tyle.
*Zwiadowcy (John Flanagan) - okej. Tyle ile razy ja to czytałam przekracza normy. Całą serię z 8/9 razy ale np. 1 część na pewno więcej. To od tej serii zaczęła się moja przygoda z książkami. Kiedyś uważałam, że jest idealna. Z perspektywy czasu uważam, że jest tam sporo błędów, niedociągnięć, luk w fabule i generalnie to taki średni poziom. Mimo to bardzo polecam. Nie tylko dla początkujących fanatyków średniowiecznej fantastyki. Dodam, że nie wiem czemu to jest dalej kontynuowane. Tylko się psuje jeszcze bardziej. Wiem co mówię.
*Summoner (Taran Matharu) - Bardzo wciąga, chociaż główny bohater strasznie klasyczny i przereklamowany. Niektóre wątki tak samo, ale według mnie i tak całkiem niezła. Miałam po niej niezły niedosyt.
*Eragon (Christopher Paolini) - Tak jak w powyższym według mnie niesamowicie oklepany i nudy główny bohater. Nie lubiłam go przez cały czas. Sama historia całkiem spoko, miała trochę zwrotów akcji, które młodą mnie potrafiły zaskoczyć. To jak bardzo chciałam więcej z tego świata po przeczytaniu było straszne. Chodziłam i gadałam jak to można tak zakończyć. Mimo to polecam.
*Ostatni Elf/Smok/Ork (Silvana de Mari) - Tytuły dość oklepane, tu się zgodzę. Ale treść mnie ruszyła. To ile razy przeczytałam Elfa i Smoka to jakiś hit. Jest tak bardzo cudowna, jak i przez pewne wydarzenia smutna. Ostatnio po jakiś 3 latach przeczytałam Elfa i odczucia te same. Znów rozpaczałam. Ale warto naprawdę. Serio. Poważnie. Nie polecam jedynie Orka. Przeczytałam raz i tyle mi wystarczy.
*Harry Potter (J. K. Rowling) - Świat niepowtarzalny. Jedyny w swoim rodzaju. Historia nie jest dla mnie aż tak cudowna mimo to potrafi wciągnąć, zwłaszcza, że było tam wiele ciekawszych scen niż w filmach.
Ja wiem, że to takie troszkę nieprofesjonalne recenzje, ale staram się bez spoilerów.
Na teraz dziękuję za uwagę i myślę, że do zobaczenia kiedyś.
A, no i czytam teraz kolejną książkę więc może niedługo odezwę się z małą recenzją. (Edit: Serio, postaram się nie znikać na kolejne pół roku)
Bywajcie.
P. S:Polecacie czytać Achaję?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top