Eleven
Przygotowywałam się na dzisiejszą imprezę. Postawiłam na małą czarną, która idealnie eksponowała zalety mojego ciała. Nie było one jakoś niesamowite, ale po prostu podkreślała moje atuty. Do tego wybrałam wysokie szpilki, dzięki którym nie będę wyglądać jak karzeł. Włosy postanowiłam zakręcić w delikatne fale i rozpuścić. Rzęsy pociągnęłam tuszem, a na powiekach zrobiłam delikatne kreski. Do tego pomalowałam usta czerwoną szminką. Uzupełniłam wszystko złotą biżuterią i byłam gotowa. Na korytarzu czekała już na mnie Candy. Niestety nie sama. Towarzyszył jej Harry, który na mój widok oblizał swoje idealne usta i posłał jeden z tych swoich bezczelnych uśmieszków. Miałam wrażenie, że rozbierze mnie wzrokiem.
-Stella, jak ty bosko wyglądasz- zapiszczała Candice. Blondynka miała na sobie ciemnozieloną sukienkę, która siegała jej do połowy ud. Wyglądała pięknie.
-Skoro jesteśmy już gotowi, to chodźmy- odezwał się po raz pierwszy Harry. Zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do już czekającej na nas taksówki.
...
Wysiedliśmy przed klubem. Muzykę było słychać z ulicy. Przed budynkiem stali ludzie, którzy najczęściej byli pijani i coś palili. Weszliśmy do środka. Było tam pełno młodych osób, którzy tańczyli ocierając się o siebie. Niektórzy to niemal seks uprawiali na parkiecie. W powietrzu unosił się zapach dymu, alkoholu i potu. Od razu skierowaliśmy się do baru, aby zamówić drinki. Po pewnym czasie skierowałam się na parkiet. I już po chwili tańczyłam z jakimś blondynem. Mimo wszystko przez cały czas czułam na sobie wzrok Harrego. To było frustrujące. Ma swoją dziewczynę, to niech się nią zajmie. Skoczyłam po jeszcze więcej alkoholu i znowu zaczęłam tańczyć. Poczułam jak ktoś kładzie swoje dłonie na moich biodrach. Zaczęliśmy się poruszać. Chłopak był przyciśnięty swoim torsem do moich pleców, więc nie widziałam go z twarzy. Czułam jego wybrzuszenie na moich pośladkach. Zaczął składać pocałunki na mojej szyi, a ja z tej przyjemności włożyłam palce w jego włosy. Były takie miękkie w dotyku. Chłopakowi widocznie się to spodobało, bo zaczął mruczeć z przyjemności. Podobało mi się to. Kompletnie zapomniałam o Patricku. Gdybym była trzeźwa, nie dopuściłabym do takiej sytuacji. Gdy skończyła się piosenka skierowałam się do łazienki, nawet nie patrząc w stronę mojego towarzysza. Przemyłam twarz i poprawiłam makijaż. Gotowa wyszłam z łazienki, jednak po chwili zostałam przyparta do ściany.
-Kurewsko seksownie wyglądasz w tej sukience. Mam ochotę cię teraz mocno pieprzyć, żebyś przez tydzień nie mogła stanąć na nogach- jęknęłam na słowa chłopaka. Po chwili rozpoznałam, że jest to Harry. Szybko oprzytomniałam.
-Co ty robisz?! Gdzie jest Candy?
-Nie wiem, pewnie przy barze. Obecnie mam to w dupie. Obchodzisz mnie tylko ty- po tych słowach wpił się w moje usta. Co dziwnego, oddałam ten pocałunek. Chyba musiałam być już kompletnie zlana, skoro tak łatwo mu się poddałam. Pocałunek był z każdą chwilą coraz bardziej namiętny. Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Napierał swoim kroczem na moje, tak abym poczuła jego podniecenie. I udało mu się to. Po chwili jego wargi zjechały na moją szyję, gryząc ją i liżąc. Oplotłam go nogami w talii. Jego pocałunki przeniosły się teraz na mój dekold. Robił mi na nim pełno malinek. Jęczałam z rozkoszy. Pociągnęłam go za włosy, tak aby złączyć nasze usta. Zaczął się przemieszczać do łazienki. Otworzył drzwi od jednej z kabin i właśnie w tym momencie oprzytomniałam. Przecież my nie możemy tego zrobić. Ja mam Patricka, a on Candy. Co ja do cholery sobie myślałam?! Oderwałam się od niego.
-Harry przestań.
-Oboje tego chcemy.
-Ale my nie możemy. Przy barze czeka na nas Candy- próbowałam go odepchnąć, ale on nadał całował moją szyję.
-To sobie poczeka.
-Harry! Masz dziewczynę!
-No i co kurwa z tego?!- krzyknął.
Wybiegłam z łazienki i pobiegłam do baru, gdzie siedziała Candy, która już była strasznie pijana. Powiedziałam jej, że się zbieram i wyszłam z klubu. Nabrałam w płuca świeżego powietrza i zamówiłam taksówkę. Co ja do cholery narobiłam? Prawie uprawiałam seks z Harrym.
____________________________________________
Mam 5 z matmy na półrocze i na dodatek jedyna z klasy. Nawet sobie nie zdajecie sprawy jaka jestem szczęśliwa *o*
Sorki że się chwalę ale to wielki wyczyn u tej pani :p
Tudududum coś zaczyna się chyba dziać między Stellą a Harrym xD
Do zobaczenia w niedzielę xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top