A. Pierwsze polowanie - plan.

Obudziłam się jak zwykle wkurwiona bo oczywiście w poniedziałek sąsiad z naprzeciwka postanowił zacząć remont i już od półtorej godziny coś wierci.... wiecie co? ten koleś ląduje na drugim miejscu mojej listy osób martwych. na pierwszym miejscu jak zwykle jest ta cała "Emilia" z naszej klasy. Ahhh no tak... zapomniałam wspomnieć , ja jestem Alix  i mieszkam w domu z moją siostrą Wix. Jesteśmy już pełnoletnie ale mieszkamy same bo nasi rodzice jak by to ładnie ująć "wąchają kwiatki od spodu " już od jakichś dwóch lat. 

Dobra ide się szybko ogarnąć i po lekcjach ten koleś skończy tam gdzie kwiaty rosną dupą do góry. 

Po tej jakże wspaniałej poniedziałkowej pobudce wstałam z mojego łóżka i skierowałam się w prost do mojej ogromnej szafy wypełnionej ciuchami. wyjęłam  stamtąd mój ulubiony zestaw: przetarte czarne jeansy, czarna bluzka z czerwonym płonącym sercem, a wszystko dopełnione lakierkowymi ciężkimi butami z metalowym koturnem. No i nie mogło zabraknąć kilku bibelotów z biżuterii. Kiedy już wybrałam cały outfit , jak można się już domyślać, poszłam do łazienki wykonanej w stylu mrocznego piekła. Oczywiście nie obyło by się bez spojrzenia w lustro i jedno głośniej zgody, że wyglądam jak gówno.

Po porannej rutynie przyszedł czas na śniadanko. Właśnie w takim celu od razu ruszyłam w stronę schodów. Oczywiście musiałam zjechać po poręczy bo inaczej nie była bym sobą. Na dole czekała już Wix ze swoim spaghetti.

-mmmm moje ulubione śniadankooo - powiedziałam z uśmiechem typowego żarłoka.

- Ciebie też miło widzieć Alix. - odparła z przekąsem moja siostra, zajadając się swoją porcją, leniwie wskazując na talerz obok niej, co oznaczało, że już mi nałożyła.

- Co ty taka zdenerwowana dzisiaj? Co za mało tortur wczoraj było?- mówiąc to szturchnęłam Wix w ramię, na co ta zrobiła minę standardową dla niej oznaczającą "nie wkurwiaj mnie".

-Haha bardzo śmieszne... tortury wczoraj były zajebiste, ale mam ochotę na więcej, do tego jeszcze ten sąsiad ughhh zabijmy go i to dzisiaj!- odparła Wix  napychając sobie buzię makaronem.

- Tiaaaa mnie też już wkurwił i chętnie go zabiję.- dodałam już z poważną miną jednocześnie chwytając talerz z makaronem.

I tak właśnie minął nam poranek i pora śniadaniowa. Niestety przyszedł czas na najgorsze... wylęgarnię debili, centrum wkurwiu i niezadowolenia z wiecznym grymaszeniem.

-Wix pośpiesz  się bo za chwile lekcja z Panią Star a my dalej w domu. - krzyknęłam stojąc na schodach.

-No już ideeeeee nigdzie nie pójde bez moich słuchawek nooo.- odparła pokazując się na schodach, a w ręce trzymając swoje ukochane słuchawki.

Idąc w stronę szkoły obgadywałyśmy sposoby na tortury, no bo w końcu mamy super bronie z Angli więc trza by było je wykorzystać. W pewnym momencie Wix odezwała się do mnie z pewnym pytaniem.

- Alix. To jaki mamy plan?

- Przeżyć i mordować.- odparłam z uśmiechem, na co Wix zrobiła poker face i wywróciła oczami.

- Pytałam o plan lekcji idiotko - warknęła, gdy jeden z idących uczniów trącił jej ramię, a ja już wiedziałam, że ten o to nieszczęśnik został wpisany, na jej listę oczekujących tortur jako klasowy "świętoszek" David.

- Dzisiaj dwie pierwsze lekcje z Panią Star, a potem jeszcze dwa wf, biolka, hista, polski i dwie matmy.

- Super....- powiedziała Wix z sarkazmem.

***********

*Na drugiej lekcji u Pani Star*

- Nosz kurwa ja już nie wytrzymam!- wykrzyknął ten debil, co zwykle siedzi z przodu i udaje świętego. (czyli David)

- Ej! To jest szkoła, a nie jakaś obora, masz się zachowywać, a jak nie to wyjazd z klasy!- wykrzyknęła nasza wychowawczyni, patrząc groźnie na chłopaka, a reszta klasy wiedziała, że dzisiejszy wf, będzie mordengą. Tak to się kończy gdy twoja wychowawczyni jest wfistką.

- Ale psze Pani! Te dwie pieprzone siostry bliźniaczki używają telefonów, a nam nie wolno! To nie fair!- odezwał się ten "świętoszek" David, a ja i Wix spojrzałyśmy na niego z mordem.

- Tak zgadzam się z Davidkiem - tym razem odezwała się ta suka Emilia, aka trup. na co ja tylko parsknęłam śmiechem, a Wix przewróciła oczami.

- Odwal się, albo urwę ci ten przeklęty język!- odgryzła się Wix na tyle cicho, by tylko chłopak i dziewczyna obok to usłyszeli, patrząc niewinnie na Panią Star.

- Cisza! Wix i Alix są w ciężkiej sytuacji i, mają prawo używać telefonów na mojej lekcji, a teraz wasza dwójka za karę robi po pięć okrążeń sali. Bez marudzenia, jazda! - po tym dość ciekawym urozmaiceniu napisałam na czacie do Wix.

A- No elo to co dzisiaj bierzemy na tapetę w klubie? Może by tak morderstwa?

W- Nyah .Już mamy 10 trupów w szafie, coś innego.

A- A może by tak ten krzyż, za naszym domem zbadać..

W- Nic ciekawego, po za tym możemy zrobić to, w każdej chwili. Kto jest na naszej czarnej liście ? Może by tak tortury?

A- Chętnie. Na naszej liście jest mnóstwo ofiar, ale najwyżej jest Emilia i ten sąsiad.

W- Wybornie. Potem to przedyskutujemy przy obiedzie, może być?

A- Tak. Przy japońcu?

W- Jak ty mnie dobrze znaaaasz~

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top