Rozdział #17

Rozdział #17 jest zapowiedzią maratonu! Kolejny rozdział pojawi się po południu, a ostatnia część maratonu pojawi się wieczorem.

Maraton uważam za otwarty!

1/3

____________________________________
Zeszłam do kuchni i poczułam piękną woń jajecznicy. Przytuliłam się od tyłu do mężczyzny, a ten od razu odwrócił głowę w moją stronę. Uśmiechnął się i wrócił do smażenia jajka.

Odsunęłam się od niego, żeby mógł nałożyć ścięte jajka na dwa talerze, na których leżały dwie kromki posmarowane masłem.

Patrzyłam jak nakłada jajecznicę na talerze, po czym namacza patelnię i odkłada ją na palniku. Wyciągną dwa widelce i położył je obok talerzy. Odwraca się do deski do krojenia i kładzie na niej szczypiorek, po czym go kroi. Posypuje jajecznicę szczypiorkiem i z uśmiechem przygląda się swojemu dziełu.

-Odkąd ze mną zamieszkałeś to nie dawałam ci dojść do kuchni, a z Till'em nie mogłeś nic ugotować. -zaśmiałam się.

-A żebyś wiedziała. A to daje za dużo mąki, a to za dużo mleka. Cały czas coś mu z gotowaniem nie wychodzi. -zaśmiał się mój chłopak.

-On umie tylko zaplatać koszyczki. -zaśmiałam się. -I niech lepiej przy tym zostanie.

Richard zaśmiał się z mojej wypowiedzi, po czym kazał usiąść mi do stołu i zacząć jeść. Spełniłam jego rozkaz i usiadłam na przeciwko niego. Zaczęłam pałaszować jajecznicę, a pod stołem głaskałam Richard'a po nodze moją stopą.

-Till powinien zaraz wrócić. -mruknął mój chłopak. -Zawiózł dziewczyny do szkoły.

-Okej. -powiedziałam z uśmiechem i jak na zawołanie drzwi do domu otworzyły się.

-On i jego wyczucie czasu. -zaśmiał się czarnowłosy. -Zawsze wyczuje odpowiedni moment.

Parsknęłam śmiechem i wzięłam kolejny kęs jajecznicy. Jak na kucharza przystało jajko było ścięte doskonale i tak samo przyprawione.

Zjadłam całą jajecznicę i jedną kromkę chleba. Wstawiłam talerz do zmywarki, a kromkę chleba, której nie zjadła dałam Richard'owi, który przyglądał się moim poczynaniom.

-Kupię ci coś na apetyt kobieto. -westchnął Richard.

-Oj cichaj i jedz. -powiedziałam i rzuciłam w niego ścierką, którą dostał w twarz.

-Ty to masz cela siostra. -zaśmiał się Till i przytulił się do mnie.

-To być moja kobieta. -powiedział Richard takim śmiesznym głosem.

-Za dużo Tarzana, żeś się naoglądał. -parsknęłam śmiechem, a Till schował twarz w zagłębienie mojej szyi i śmiał się w najlepsze.

-Ty być moja kobieta. -tupną nogą ledwo powstrzymując się od śmiechu.

Till puścił mnie i poszedł do innego pokoju śmiejąc się. Richard podszedł do mnie i objął mnie w pasie.

-Ja być twoja kobieta. -mruknęłam ze śmiechem i cmoknęłam go w usta.

-Wiem i nikomu cię nie oddam. -mruknął. -Trzeba się spakować.

-To zróbmy to zanim dziewczynki wrócą. -powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.

-Poczekaj do nocy jak taka chętna jesteś. -zaśmiał się.

Tak chcesz się bawić, Kruspe? Dobra. Zabawimy się na moich zasadach. (Tu zawarty jest podtekst seksualny xD Jestem dziwna i zboczona, wiem)

-Nie wytrzymam do nocy. -mruknęłam mu do ucha.

-Ja muszę codziennie wytrzymywać, żeby się na ciebie nie rzucić przy wszystkich. -powiedział wchodząc za mną po schodach.

Znaleźliśmy się na piętrze. Odwróciłam się przodem do Richard'a. Wepchnęłam go do łazienki i zamknęłam drzwi na klucz. Oparłam go o ścianę i zachłannie wpiłam się w jego usta. Docisnęłam go do kafelek na ścianie i złapałam za włosy lekko za nie ciągnąc. Mężczyzna położył swoje dłonie na moich biodrach i okręcił się ze mną. Uderzyłam plecami o kafelki, a Richard docisną swoje biodra do moich. Zjechał lewą dłonią na moje udo i podniósł je dociskając moją nogę do swojego lewego biodra. Zjechałam dłońmi na jego klatkę piersiową, następnie na brzuch, żeby zatrzymać się na pasku od spodki. Zahaczyłam o pasek i lekko go zsunęłam. Wtargnęłam dłońmi pod jego koszulkę i przejechałam lekko paznokciami od jego klatki piersiowej od pępka.

-Aż taka napalona jesteś? -zapytał przez pocałunki, które zaczął składać na mojej szyi.

-Na ciebie zawsze. -zaśmiałam się cicho.

Czarnowłosy zaśmiał się i pozbył się mojej bluzki. Podniósł mnie i posadził na pralkę. Złapałam za koniec jego bluzki i zdjęłam ją szybko. Złapałam Richard'a za włosy i pociągnęłam jego głowę do tyłu. Zmuszony oderwał się od mojej szyi, a ja zaczęłam składać pocałunki na jego szczęce stopniowo schodząc na szyję i klatkę piersiową. Mój partner cicho jękną gdy lekko ugryzłam go w szyję. Jego dłonie powędrowały do zapięcia moich spodni. Rozpiął je i ściągnął. Odsunął moją głowę od swojej klatki piersiowej i zaczął całować moje usta, które idealnie pasowały do jego warg. Złapał za brzegi moich majtek i ściągnął je. Rozpięłam jego rozporek i odpięłam guzik, po czym zsunęłam jego spodnie razem z bokserkami. Richard złapał mnie pod kolanami i przyciągną do siebie. Wszedł we mnie i zaczął się powoli ruszać. Jęknęłam cicho i oparłam czoło o jego ramię. Poruszał się płynniej i szybciej. Jęknęłam głośniej, gdy złapał mnie za pośladki i lekko je ścisnął. Złapałam lekko zębami jego ramię i jęknęłam. Zarzuciłam swoje ręce na jego plecy, a on zaczął poruszać się jeszcze szybciej. Dyszałam i cicho jęczałam. Wymierzył mi szybkiego klapsa w tyłek, a ja odchyliłam głowę do tyłu. Richard zaczął ssać i przegryzać moją skórę na szyi. W zemście za malinkę zostawiłam mu ślady moich paznokci na plecach. Sykną cicho i wszedł we mnie mocniej. Jęknęłam i przyległam do niego. Wykonał jeszcze kilka pchnięć i doszliśmy prawie w tym samym momencie.

***

-Tą. -powiedziałam wskazując na czarną koszulkę z płonącą gitarą.

-Nie. Ja chcę tą. -upierał się i wskazał na niebieską koszulkę z nadrukiem.

-Weź obie i już. -mruknęłam wkładając do walizki moje ulubione szpilki.

-Mądrze mówisz. -powiedział składając koszulki i wkładając je do walizki.

Po kilku minutach byliśmy spakowani. Każdy za nas miał walizkę i torbę. Byłam dumna, że zmieściłam się w jednej walizce, ale w sumie nie potrzebuję dużo rzeczy.

-Natalie też spakowana. Czyli my już gotowi. -powiedział mój chłopak.

-Tak. -przytaknęłam mu i zdjęłam walizkę z łóżka.

Postawiłam przedmiot i torbę za drzwiami, żeby za bardzo nie przeszkadzały. Odwróciłam się i przed oczyma zauważyłam czarny materiał. Zadarłam głowę do góry i spojrzałam w jego oczy. Jego twarz zbliżała się do mojej.

Uśmiechnęłam się jadowicie i szybko przyssałam swoje usta do jego szyi. Przegryzłam lekko jego skórę, a on złapał mnie w biodrach.

-Jedziesz po Natalie i Annę. -powiedziałam mu do ucha i przegryzłam jego opłatek ucha.

-Zaraz dojdzie do kolejnego zbliżenia seksualnego. -mrukną mi do ucha i złapał mnie za tyłek ściskając go i przybliżając mnie do siebie.

Zaśmiałam się i cmoknęłam go w usta. Zarzuciłam swoje ręce na jego szyję i odchyliłam głowę do tyłu.

-Jedziesz po swoją córkę i jej przyjaciółkę. -powiedziałam i odeszłam od niego.

Wyszłam z sypialni i zeszłam na dół. Weszłam do salonu i usiadłam obok Paula. Zarzuciłam na jego uda nogi i uśmiechnęłam się do niego promieniście. Mężczyzna zaśmiał się i rozbawiony pokręcił głową.

-Ty być moja kobieta. -usłyszałam za sobą Till'a, który próbował udawać głos Richard'a.

Wybuchłam śmiechem i po chwili spadłam z kanapy. Chichrałam się jak opętana nie wiedząc co ze sobą zrobić.

-Ona się dobrze czuje? -zapytał Richard, który zszedł właśnie ze schodów.

-Nie. -ledwo wydusiłam przez śmiech.

Po kilku minutach uspokoiłam się na tyle ile tylko mogłam. Nagle mój telefon zadzwonił. Chwyciłam go i spojrzałam na wyświetlacz. Mój uśmiech powoli gasł. Zmarszczyłam brwi, a po moim uśmiechu nie było śladu. Chłopaki patrzyli się na mnie wyczekując.

Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.

~Halo? -zapytałam.

~Ode mnie się nie uwolnisz złotko. Jesteś moja i... -rozłączyłam się i jak najszybciej rzuciłam telefon na kanapę.

Przyciągnęłam kolana do piersi i objęłam je rękoma. Schowałam twarz w kolanach i westchnęłam ciężko. Wstałam i podeszłam do Till'a, który był najbliżej. Spojrzałam na jego zdziwioną twarz i wybuchłam płaczem. Przytuliłam się do niego, a on natychmiast mnie objął. Chwycił mnie w stylu panny młodej i usiadł na kanapie ze mną na kolanach. Wtuliłam się w niego i płakałam dalej.

Paul i Richard usiedli obok Till'a i patrzyli na mnie smutno. Richard położył swoją brodę na moje ramię, a jego dłoń znalazła się na mojej tlii. Paul złapał mnie za rękę i lekko ją gładził. Schowałam twarz w zagłębienie szyi Till'a i pozwoliłam sobie na upust wszystkim emocjom.

***

Ziewnęłam, gdy film się skończył. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie. Urządzenie pokazywało 2.25.

Wyłączyłam telewizor, który robił za jedyne źródło światła. Siedziałam przez chwilę bez ruchu, żeby moje oczy przyzwyczaiły się do ciemność, a gdy to zrobiły ruszyłam w kierunku sypialni mojej i Richard'a.

Po drodze weszłam do pokoju Natalie i Anny. Każda miał swoją połowę pokoju. Przykryłam Annę, a Natalie poprawiłam poduszkę i ją ucałowałam. Poprawiłam jej jeszcze kołdrę i wyszłam z ich pokoju. Zamknęłam drzwi najciszej jak mogłam.

Weszłam do mojej sypialni i zamknęłam za sobą cicho drzwi. Podeszłam do łóżka i podniosłam kołdrę do góry wsuwając się pod nią. Przykryłam się szczelnie i pocałowałam Richard'a w policzek. Odwróciłam się do mężczyzny plecami i zamknęłam oczy.

"~Halo? -zapytałam.

~Ode mnie się nie uwolnisz złotko. Jesteś moja i... -rozłączyłam się i jak najszybciej rzuciłam telefon na kanapę."

Otworzyłam gwałtownie oczy przypominając sobie tą sytuację, która miała miejsce dzisiaj po południu. Szczęście, że nie było Doty. Chcę jej oszczędzić nerwów i najlepiej będzie jak nie dowie się o tej bardzo krótkiej rozmowie z Lucas'em.

Odwróciłam się do mojego chłopaka. Spał na brzuchu z odwróconą głową w moją stronę. Miał lekko otwarte usta. Jego nogi były lekko zgięte, prawa ręka pod głową, a lewa leżała wzdłuż ciała.

Westchnęłam cicho i odwróciłam się do niego przodem. Przykryłam go szczelniej dotykając krótko jego rozgrzanej skóry. Skuliłam się i zamknęłam ponownie oczy.

W pewnym momencie usłyszałam i poczułam jak Richard zmienia pozycję. Przysunął się do mnie i przytulił mnie przez sen. Uśmiechnęłam się lekko i pozwoliłam mojemu umysłowi odpocząć zasypiając.

_______________________________
Ten maraton będzie wyjątkowy, ponieważ w jeden dzień pojawią się trzy rozdziały przedstawiające trzy dni z rzędu. Mam nadzieję, że wam się taki maraton spodoba, a kolejny rozdział już o 15!

Do zobaczenia i pozdrawiam!
Psycho_Melania ;* ;* ;*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top