Rozdział #13
-Dzięki za noc filmów Paul. -powiedziałam przytulając przyjaciela.
-Nie ma za co słonko. -zaśmiał się. -Do zobaczenia niedługo.
-Do zobaczenia. -powiedziałam z uśmiechem i zaczęłam iść chodnikiem przed siebie.
Odwróciłam się jeszcze i mu pomachałam, co odwzajemnił. Straciłam go z oczu i przyśpieszyłam kroku. Po kilku minutach byłam w domu. Wiedziałam, że chłopaki już nie śpią. Było już po 12, a ja dopiero wracam. Czyżbym miała kazanie?
Weszłam do domu i rozebrałam się. Chwyciłam torbę i weszłam do salonu.
-Cześć chłopcy. -powiedziałam z uśmiechem.
-Cześć księżniczko. -rzucił Richard i podszedł do mnie.
Musnął moje usta i zabrał ode mnie torbę, po czym zniknął na górze.
-Co on taki mało agresywny? -zapytałam.
-Paul przysłał na grupę twoje zdjęcie jak u niego zasnęłaś. Oczywiście zapewnił Richard'a, że cię nie dotkną i traktuje cię jak siostrę. Teraz Richard wie, że Paul nie chce cię mu odbić. -powiedział.
-Co za dziad. -zaśmiałam się i usiadłam obok mojego brata.
Zarzuciłam na niego moje nogi, a głowę wcisnęłam pod jego pachę. Objął mnie ramieniem, a ja zakleszczyłam lewą dłoń na jego koszulce. Zamknęłam oczy i odetchnęłam.
-Co się dzieje Vit? -zapytał mnie zaniepokojony.
-Nic, tylko... -urwałam. -Nie myślałam, że kiedyś staniesz się moją codziennością, a ja twoją. Nidy nie pomyślałabym, że kiedyś będę się do ciebie tak przytulać.
-Ja też nie, ale cieszę się, że Rumi podrzuciła mi dziecko. Zawdzięczamy jej relacje, które mamy teraz między sobą. -powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
-Jak myślisz? Co się teraz z nią dzieje? -zapytałam brata.
-Nie wiem skarbie. -westchnął. -Może się ustatkowała przez te 4 miesiące?
-Może też przejechała ją ciężarówka. -palnęłam, a Till spojrzał na mnie. -Wybacz za dużo filmów wczoraj.
-Widać. -zaśmiał się.
Nagle oboje dostaliśmy powiadomienie na grupę "Najlepsi". Odblokowaliśmy telefony i spojrzeliśmy na zdjęcie. Nasze zdjęcie.
Richard: Schodzę na dół i co widzę? Jak moja dziewczyna przytula się ze swoim bratem. Słodko wyglądają.
Oliver: To trochę wygląda jakby się całowali.
Paul: A krzyczałeś na mnie, że ci dziewczynę kradnę.
Christian: A twoja dziewczyna w tym czasie zdradza cię ze swoim bratem. (Żart)
Ja: Chuj wam w dupy.
Till: Wyrażaj się siostra, ale muszę przyznać, że jesteś ciepła.
Ja: A ty wygodny i jak cię przytulam to mi gorąco. Mam dwa grzejniki!
Christoph: Jak to dwa?
Ja: No Till i Richard. Wy ciemne masy.
Richard: Ej! My nie jesteśmy grubi!
Ja: Tylko puszyści.
-Chłopaki nie! -krzyknęłam próbując się wyrwać. -Nie!
-My puszyści, tak? -zapytał Till i zaczął mnie łaskotać.
Richard trzymał mnie bardzo mocno, a Till mnie łaskotał. Śmiałam się i próbowałam wyrwać, ale Richard był za silny albo za puszysty?
-My puszyści, tak? -powtórzył Till.
-Nie! Koniec, bo się zsikam! -krzyknęłam, a oni przestali mnie torturować.
Padłam na puszysty dywan i zwinęłam się w kłębek. Byłam cała czerwona i zapłakana ze śmiechu. Dyszałam, a na ustach dalej widniał mi uśmiech.
-Idź do kibla, bo się zeszczysz. -powiedział Richard.
-Nie chce mi się siku. -powiedziałam i poprawiłam się, po czym usiadłam po turecku na dywanie.
-Okłamałaś nas? -zapytał Till i spojrzał na Richard'a tym samym wzrokiem, który zwiastował łaskotanie.
-W połowie. -powiedziałam. -Idę robić obiad.
Wstałam i zaczesałam włosy do tyłu. Miałam już iść do kuchni, gdy mi się przypomniało.
-Gdzie Natalie? -zapytałam.
-U Anny. -powiedział Till. -Zadzwoniłem dzisiaj do niej, bo Mała chciała do Anny na noc. Przy okazji powiedziałem Doty kiedy wyjeżdżamy.
-Okej. -powiedziałam i ruszyłam do kuchni.
-Wyjeżdżamy 10 kwietnia! -krzyknął Richard.
-Paul był szybszy Richie. -zaśmiałam się.
Zaczęłam robić kurczaka, a musiałam jeszcze obierać i pokroić ziemniaki no i miałam jeszcze zrobić surówkę z czerwonej kapusty. Westchnęłam cicho i zabrałam się za kurczaka. Pokroiłam go i posypałam rożnymi przyprawami, po czym zaczęłam smażyć. W między czasie, gdy kurczak się smażył, ja zaczęłam obierać i kroić ziemniaki, które wkładałam do naczynia żaroodpornego. Polałam je oliwą i posypałam solą, pieprzem i majerankiem, po czym przykryłam naczynie i wsadziłam je do piekarnika. Nastawiłam piekarnik i przewróciłam kurczaka. Wyjęłam miskę i starłam do niej czerwonej kapusty, po czym wkroiłam inne składniki i przyprawiłam. Wyłączyłam kurczaka, którego przełożyłam na trzy talerze. Gdy ziemniaki się upiekły je także przełożyłam na talerze, a do tego nałożyłam surówki. Postawiłam talerze na stole i do trzech szklanek nalałam soku pomarańczowego. Chwyciłam widelce w dłoń i położyłam obok talerzy. Zawołałam chłopaków i zaczęłam ogarniać w kuchni.
Gdy skończyłam dosypałam psiakom suchej karmy, po czym usiadłam do stołu. Upiłam łyk soku i wzięłam kilka głębokich oddechów. Byłam zmęczona i miałam pierwszy dzień okresu, co nie zapowiadało się najlepiej. Richard i Till zajadali się w najlepsze.
-Spokojnie kobieto. -powiedział mój brat. -Nie szalej tak.
-Chcesz od dzisiaj sprzątać, leczyć zwierzęta i gotować dla dwóch wiecznie nie nażartych facetów, jednej kobiety i sześciolatki? -warknęłam. -Potem jeszcze masz cały dom ogarnąć i zaspokoić potrzeby seksualne Richard'a.
Richard zachłysnął się surówką, a Till spojrzał na mnie zdziwiony, po czym spojrzał na Richard'a.
-Czy ty wykorzystujesz moją siostrę? -zapytał patrząc wyczekująco na mojego chłopaka.
-Nie. Kochaliśmy się tylko dwa razy i to jak Vit chciała. Nic jej na siłę nie zrobiłem. -podniósł ręce w geście poddania.
-A macanie się nie liczy? -zapytałam i podniosłam brew do góry.
-Macasz moją siostrę?! -krzyknął Till i wstał od stołu, a Richard zrobił to samo.
-Źle mnie zrozumiałeś Till. -powiedziałam wstając, ale on mnie nie słuchał.
-Macasz ją, kutasie?! -warknął i powalił mojego chłopaka, który nie zdążył zablokować ciosu.
-Till! -krzyknęłam i padłam na kolana obok nich.
Przykryłam Richard'a swoim ciałem i zacisnęłam oczy, gdy dłoń Till'a spotkała się z moim postrzelonym biodrem. Na szczęście zdążył wyhamować i tylko położył na nim swoją dłoń. Wtuliłam się w Richard'a i szepnęłam tylko przepraszam. Pocałowałam go w policzek i czekałam aż Till z niego wstanie.
-Źle mnie zrozumiałeś. -powiedziałam do brata. -To nie jest takie macanie, że molestowanie. Ty nigdy nie dotykałeś swojej kobiety robiąc jej i sobie przyjemność?
-No dotykałem. -powiedział.
-To samo robi Richard. Źle mnie zrozumiałeś, a ja powinnam sprecyzować swoją wypowiedź. -westchnęłam.
-Oboje popełniliśmy błąd. -powiedział i wstał z Richard'a.
Złapał mnie w talii i z łatwością odkleił mnie od mojego chłopka, po czym pomógł i jemu wstać. Till przeprosił Richard'a i wszyscy wróciliśmy do posiłku, przy którym teraz panowała nieprzyjemna atmosfera.
-Ja posprzątam. -mruknęłam i zabrałam talerz Richard'owi.
-Idę na spacer z Demi. -powiedział Till i już ich nie było.
Stanęłam przy zlewie i zaczęłam zmywać naczynia. Niezbyt byłam skupiona na tej czynności. Nagle poczułam ręce na swojej talii, po czym poczułam silne ciało opierające się o moje plecy. Odłożyłam talerz na suszarkę i opłukałam dłonie z piany.
-Przepraszam za tamto. Chodziło mi o co... -Richard odwrócił mnie gwałtownie i wpił się w moje usta.
Złapałam jego kark mokrymi dłońmi, ale jemu to nie przeszkadzało. Jego dłonie zjechały na moje biodra, które przycisnął do swoich.
-Co się stało już się nie odstanie. -szepnął w moje usta i złożył na nich krótki pocałunek.
-Wiem, ale i tak cię przepraszam. -mruknęłam.
-Nigdy nie zrobiłbym coś wobec ciebie czego ty nie chcesz. -powiedział.
-Wiem i przepraszam. -szepnęłam i pocałowałam go. -Mam pierwszy dzień okresu i tak jakoś wyszło.
Richard zaśmiał się i objął mnie mocniej. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w szyję. W pewnym momencie mi się przypomniało.
-Dzisiaj śpisz w swoim dawnym pokoju. -rzuciłam i odsunęłam się od niego lekko.
-Musiałaś zepsuć ten moment, tak? -zapytał.
-Dla ciebie wszystko. -mruknęłam.
Richard posadził mnie na blacie i wszedł między moje nogi. Z uśmiechem na ustał zaczął mnie całować. Zarzuciłam swoje dłonie na jego ramiona zostawiając mokre ślady. Nie przejął się tym i dalej mnie całował. Zjechał swoimi dłońmi na moje biodra i pogłębił pocałunek. Zjechał ustami na moją szyję, a ja wydałam cichy jęk. W tym momencie czar prysł. Zadzwonił mój telefon.
-Wybacz Richie, ale muszę odebrać. -powiedziałam i zeskoczyłam z blatu.
-Chuje. -mruknął, a ja się zaśmiałam i odebrałam.
~Co tam Paul? -zapytałam, a Richard od razu przystawił ucho do telefonu.
~Hej śliczna. Mam sprawę. -powiedział.
~Jaką? -zapytałam.
~Powiedz Richard'owi, że może z tobą spać. -zaśmiał się. ~Jestem mu wdzięczny, że bez żadnej kłótni pozwolił ci u mnie nocować, więc postanowiłem, że może z tobą spać.
-Tak! -krzyknął Richard i zaczął... nie wiem.
~Czekaj Paul. -powiedziałam do przyjaciela.
Wyszłam szybko z rozmowy i nagrałam Richard'a na grupę "Najlepsi". Nie wiem co on robił, ale wyglądało to na taniec szczęścia albo co... innego.
~Powróciłam. -zaśmiałam się.
~No okej, ale tym razem to ja muszę kończyć. -zaśmiał się. ~Cześć śliczna.
~Cześć brzydki. -uśmiechnęłam się i rozłączyłam.
-Czy ty mnie nagrałaś na grupę? -zapytał Richard.
-Tak. -zachichotałam.
-To przeczytaj sobie co chłopaki napisali. -mruknął i przewrócił oczami.
Odblokowałam telefon ukazując przepiękną tapetę śpiącego Richard'a w objęciach Till'a, po czym weszłam na grupę.
Paul: Oto proszę państwa widzimy jak stare orangutańsko wykonuje taniec godowy chcąc zachwycić swoją piękną kobietę.
Christoph: Będę miał koszmary.
Oliver: Nie wiem jak ty "tańczysz" Richard, ale masz mnie tego nauczyć, bo moja kobieta ślini się na widok twojego "tańca".
Christian: Nie żeby coś, ale moja też.
Ja: Nie żeby coś, ale Richard jest mój i, nie żeby coś, ale wasze laski chłopaki są z wami tylko dla tego, żeby podziwiać Richard'a. Na prawdę jesteście tak zapatrzeni w te dziewczyny, że nie widzicie tego?
Till: Wiedziałem, że jesteś taka mądra, ale nie, że aż tak. Zgadzam się z tobą Vit!
Richard: Czuję się dziwnie.
Ja: Idę się kąpać. Ktoś idzie ze mną? Oprócz ciebie Richard.
Paul: Ja chcę!
Christian: Ja chcę!
Richard: No ej!
Christoph: Ja też chcę!
Till: Myliśmy się razem 10 lat i ja już spasuję.
Christian: Ja chcę!
Richard: Jak to myłeś się ze swoją siostrą 10 lat?
Till: No myłeś się z nią. Ty myślisz, że kto ją przewijał albo mył?
Paul: Ale żyby do 10 roku życia?
Ja: Tak. Myłam się z nim do 10 roku życia. Myłam mu plecy i włosy, a wy cicho macie być i nie pytać już o to!
Till: Ja chcę mamo się z tobą umyć! - Natalie
Ja: To wracaj słonko i idziemy się myć.
-Jesteśmy! -krzyknął Till.
-Mama! -krzyknęła Natalie i przybiegła do mnie.
-Cześć skarbie. -uściskałam ją.
-A co ze mną? -zapytał Richard i rozłożył ręce.
Dziewczynka odsunęła się ode mnie i przytuliła się do taty. Podeszłam do Till'a i wzięłam od niego Demi. Przytuliłam ją i pocałowałam w nosek.
-Mi tak nigdy nie robiłaś. -powiedział Till udając smutnego.
Zaśmiałam się i objęłam go, po czym pocałowałam go w nos. Uśmiechnął się szeroko i przytulił mnie podnosząc lekko do góry. Zaśmiałam się i zostałam odstawiona na ziemię. Natalie zdjęła buty i kurtkę, po czym razem poszłyśmy na górę. Nalałam do wanny wody i zrobiłam bąbelki. Rozebrałyśmy się i weszłyśmy to cieplutkiej wody. Siedziałyśmy na przeciwko siebie, a dziewczynka żywo opowiadała co robiła u Anny.
-Od 10 do końca kwietnia nie będziesz chodziła do szkoły. -powiedziałam z uśmiechem.
-D-dlaczego? -za jąkała się . -Z-zrobiłam coś nie tak?
-Nie kochanie. -powiedziałam zdziwiona jej reakcją. -Chodzi o to, że razem z tatusiem jedziemy w trasę. Richard jest gitarzystą w zespole i musi być na koncercie. Zabierze nas ze sobą.
-To super! -krzyknęła entuzjastycznie. -Bałam się już, że coś źle zrobiłam w szkole i zabronili mi do niej chodzić.
-Nie skarbie. -zaśmiałam się. -Jesteś bardzo grzeczna.
-Wiesz co mamo? -zapytała.
-Co jest myszko? -zapytałam.
-Cieszę się, że jestem twoją córką. Ted i Artur mnie już nie nachodzą i czuję się bezpiecznie. Till jest najlepszym wujkiem na świecie. -powiedziała z uśmiechem.
-Cieszę się, że ci się podoba i ja też ciesze się, że jestem twoją mamą. -powiedziałam i przytuliłam ją.
Przez resztę kąpieli bawiłyśmy się pianą i rozmawiałyśmy. Odwiedził nas Richard z wiadomością, że kolacja gotowa. Byłam bardzo zdziwiona, gdy okazało się, że z Natalie siedziałyśmy w wannie 4 godziny. Nie żałuję, jednak tego czasu, bo porozmawiałam z Natalie. Dawno z nikim tak nie rozmawiałam. Miła odmiana.
Ja i Natalie wytarłyśmy się i przebrałyśmy w piżamkę. Ona miała na sobie moją bluzkę z długim rękawem i majteczki, a ja miałam na sobie bluzkę Richard'a z długim rękawem i moje majtki.
Pachnące i umyte wyszłyśmy z łazienki, po czym zeszłyśmy na dół. Usiadłyśmy do stołu i zaczęłyśmy jeść kanapki przygotowane przez obu mężczyzn. Po kolacji posprzątał Till, a ja i Natalie poszłyśmy do jej pokoju czytać książkę. Przeczytałam jej dwa rozdziały, po czym stwierdziłam, że dziewczynka usnęła. Pocałowałam ją w główkę i zgasiłam światło. Wyszłam z jej pokoju i zamknęłam drzwi.
Zeszłam na dół i usiadłam między Till'em a Richard'em. Oparłam się o Till'a, a nogi zarzuciłam na kolana Richard'a. Spojrzałam na ekran telewizora i z nudą stwierdziłam, że chłopaki oglądają jakiś denny horror. Nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale usnęłam.
_____________________________
Nie wiem czy wy też się cieszycie, że książka ma aż 13 rozdziałów. Oczywiście będzie ich więcej!
Do zobaczenia i pozdrawiam!
Psycho_Melania ;* ;* ;*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top