31
Była już prawie północ, a Zayna nadal nie było. Trochę się martwiłam, ponieważ nie dawał żadnego znaku życia. Z tego co mówił był umówiony z Andrew na osiemnastą, więc powinien już być. Kręcę się po mieszkaniu, nie mam co robić, spać na pewno nie pójdę, o tym nawet nie myślę. Nawet nie wiem czym się tak przejmuję, przecież jest dorosłym facetem i nie jesteśmy razem. Nie jestem jedną z tych dziewczyn, które po kilku pocałunkach wyobrażają sobie nie wiadomo co. Wychowywałam się w takim środowisku, gdzie całowanie ze znajomymi chodz nie było się razem, było na porządku dziennym.
W końcu słyszę otwieranie się drzwi i po chwili Zayn wchodzi do kuchni, nie poprawka on się wtacza. Jest kompletnie pijany. Cobza człowiek, podobno to miało być spotkanie biznesowe, a nie domówka.
- Susanne, aniele - uśmiecha się patrząc na mnie i opierając się o framugę drzwi.
- Piłeś. - stwierdzam.
- Troszeczkę - patrzę na niego spode łba, ponieważ widać, że jest zalany.
- Jasne. - opowiadam.
Teraz kiedy wiem, że nie potrzebnie się martwiłam mogę iść spać. Kiedy chcę wyminąć go w drzwiach łapie mnie w tali i zatrzymuje.
- A dokąd to - szepcze mi do ucha niskim seksownym głosem.
- Chcę iść spać, ty też powinieneś.
- Nie chcę iść spać, ale zdecydowanie mam ochotę na coś innego. - przygryza płatek mojego ucha. Doskonale wiem co ma na myśli, ale mu to nie wyjdzie.
- Jesteś pijany.
- Ty też byłaś i Ci nie odmówiłem. - wydyma wargi.
- To był seks na sucho.
- To teraz będzie na mokro.
- Nie
- Plose?
- Nie!
- Okej - robi zawiedzioną minę. - A będziesz spała dziś ze mną?
- Dobra, niech Ci już będzie - Zayn uśmiecha się zwycięsko po czym prowadzi mnie na górę.
Szczerze jeszcze tu nie byłam. Nie miałam okazji. Jest tu dlugo korytarz i kilka par drzwi. Zayn otwiera jedne z nich. Moim oczom ukazuje się gigantyczne łóżko zaścielone białą pościelą, po obu stronach znajdują się szafki nocne, pod oknem stoi czarna kanapa, a po drugiej stronie znajduje się regał z książkami i kilka szafek. Widzę także dwie pary drzwi, wnioskuję, że jedne to garderoba, a drugie łazienka. Nie wiem za bardzo co mam ze sobą zrobić, gdy Zayn znika za jednymi drzwiami. Czuję się jak na obcym terytorium. W końcu chłopak wraca z naręczem ubrań. Podaje mi jedną dużo koszulkę, za co dziękuję. On sam wchodzi do łazienki prawdopodobnie wziąść prysznic. Szybko ściagąm z siebie ubrania i składam je w kostkę po czym kładę na sofie. Wkładam na siebie zwykły biały -T-shirt, który sięga mi ledwie za tyłek. Postanawiam położyć się na łóżku i iść spać, ponieważ nie chcę już rozmawiać z pijanym Zaynem. Pięć minut od zamknięcia oczu drzwi ponownie się otwierają. Słysze krzątanie po pokoju i kilka przekleństwo wylatujących z ust Zayna, gdy się potyka. W końcu wszystko cichnie, łóżko po drugiej stronie ugina się, a już po chwili czuję obejmujące mnie ramiona.
-Śpisz? - nie odpowiadam.
- To dobrze. Opowiedziałaem o tobie Andrew. Ucieszył się, że w końcu sobie kogoś znalazłem.I wiesz co? Ja też się cieszę. Może jednak nie jestem taki beznadziejny jak mi się wydawało i zasługuję na mądrą piękną kobietę, która mnie pokocha, bo ja już ją pokochałem. Może to śmieszne zakochać się w dwa tygodnie, ale tak się stało. Teraz będę czekał na te słowe, które ja teraz wypowiem. Kocham Cię.
_______________________________________________________
Znów króciutki, pisałam go 10 minut, bo akurat miałam chwile czasu.
Mamy #76 miejsce miśki :**
Chcę, aby każdy z was napisał kilka faktów o sobie, mogą być durne xD. Minimum 5 lubię wiedziec cos o ludziach :D
Ja też napiszę :p
1. Mam 175 cm wzrostu :oo
2. Żyję aby jeść, a nie jem żeby żyć.
3.Lubię siedziec w lesie o.O
4. Jestem uzależniona od książek fantasy *____*
5.Nie wytrzymam dnia bez muzyki.
6. Nie lubie bałaganu, ale jeszcze bardziej nie lubie sprzątać
7.Mam jakąś manie stania przed lustrem xD
8. Lubię chodzić.
9. Siatka to złooooooo
10. Nie lubię kwiatków.
Czekam na wasze :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top