10
Słyszę za sobą głos Zayna, który postanawiam zignorować, mam zbyt dobry humor, aby tracić go na kogoś takiego. Chce mieć święty spokój i marzyć o ustach Alexa. Niestety nie jest mi to dane, ponieważ Zayn chwyta mnie za ramię i odwraca w swoim kierunku.
- Nie ignoruj mnie. - mówi.
- Odwal się. - Wyszarpuję się z jego uścisku i otwieram drzwi, niestety on nadal idzie za mną - Powiedziałam, żebyś się odwalił.
- Nie odbierałaś telefonu. - powtarza
- Już mówiłam, nie miałam chęci, ani czasu na rozmowę z tobą. Byłam na randce.
- Ze mną nie chciałaś się spotkać.
- Nie interesujesz mnie.
- Czyli co, mam się przefarbować na blond i zgrywać słodziutkiego jak on?
- Zayn do kurwy zrozum, że nie mam ochoty z tobą rozmawiać! - podniosłam głos.
-Dlaczego?
- Bo nie!
- Rzeczywiście, to mocny argument - kpi.
- Jestem pijana i zmeczona, po prostu spierdalaj i nie pokazuj mi się na oczy do póki to nie będzie konieczne.
- Wiesz, że nie odpuszczę? - bardziej stwierdza niż pyta.
- Szczerze to miałam taką nadzieję, ale śmiało próbuj i tak nic nie osiągniesz.
- Jeszcze zobaczymy - puszcza mi oczko po czym zbiega po schodach i tyle go widzieli.
Mam nadzieję, że szybko mu się znudzi, ponieważ nie mam zamiaru mu tego ułatwiać.
Wtaczam się na ostatnie piertro budynku. Od razu po przekroczeniu progu drzwi zrzucam buty i udaję się do kuchni nalać sobie szklankę wody.
Wchodzę do łazienki i zrzucam z siebie ubrania. Wchodzę pod prysznic i puszczam ciepłą wodę. Stoję chwilę z zamkniętymi oczami, ale gdy czuję, że zasypiam postanawiam szybko się umyć i położyć się spać.
Standardowo ubrana w za dużą koszulkę wgrzebuję się na miejsce obok Pioruna. Przykro mi, że mam dla niego tak mało czasu, ale to już ostatni rok studiów i mam nadzieję, że później będę miała więcej wolnych chwil.
Gdy zasypiam łapię się na tym, że myślę nad tym jakby to było, gdyby ktoś leżał obok i przytulał mnie do siebie.
***
Rano budzę się wyspana niż zwykle, może to dlatego, że postanowiłam zrobić sobie dzień wolny. Nie muszę iść dziś do pracy, a jeśli raz nie pójdę na zajęcia to świat się nie zawali. Jest godzina dziesiąta, Pioruna nie ma w łóżku czemu się raczej nie dziwie. Podnoszę się z łóżka i odsuwam zasłony, nie jestem zdziwiona widokiem deszczu za oknem.
Jestem zadowolona, że gdy robię obchód po mieszkaniu nie napotykam żadnej kałuży, ani innego podobnego prezentu pozostawionego przez mojego psa. Sam Piorun siedzi przy misce czekając, aż dam mu coś do jedzenia. Podchodzę do jednej z szafek z kąd wyciągam puszkę z karmą dla psów i daje ją szczeniakowi głaskając go przy tym po łebku.
Nastawiam wodę na kawę, słyszę dźwięk przychodzącej wiadomości, więc udaję się do sypialni. Odblokowuję ekranik, uśmiech ciśnie mi się na usta czytając wiadomość.
od : Alex
Dzień dobry :*
do: Alex
Hej ;3
od : Alex
Jak się czujesz, nie masz kaca? :D
do : Alex
Co dziwne nie... A ty?
od : Alex
To tylko kilka lampek wina
Jak poszła rozmowa z tym facetem?
do : Alex
Dobrze, miał tylko pewną sprawę do mnie, to nic ważnego, chodziło o jego siostrę.
Nie mam pojęcia dlaczego kłamię, wydaje mi się, że nie chcę mówić Alexowi, o Zaynie, chyba boję się, że mógłby w jakiś sposób się do mnie zniechęcić.
Mój telefon zaczął dzwonić. Byłam w nie małym szoku widząc zdjęcie mamy. Nie odzywała się od dobrego roku. Postanawiam odebrać, ponieważ może to być coś ważnego.
- Słucham
- Susane, kochanie
- Tak mamo?
- Co u Ciebie?
- Nic, praca, studia. Po co dzwonisz?
- Chciałabym, abyś w ten weekend nas odwiedziła.
- Nie widzę ku temu powodów.
- Po prostu przyjedź - mówi sucho.
- Nie
- To wiąże się z twoją przyszłością, proszę cię, nie dyskutuj ze mną
- Tak dbasz o moją przyszłość, że wyrzuciłaś mnie z domu? - wyrzucam jej.
- Nie wyrzuciliśmy cię, chcieliśmy abyś się usamodzielniła.
- W takim razie nie widzę powodów, abyś mieszała się w moje życie.
- Samuel przyjedzie po ciebie w sobotę o szóstej.
I się rozłączyła. Mój dobry humor poszedł się rypać. Na pewno nigdzie nie pojadę, nie ma szans.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
WIEM KRÓTKI I NUDNY, ALE MI WENA POSZŁA W LAS.
Lel idę do liceum o programie dodatkowym Policyjnym, będę sobie strzelać z pistoletu ;33
Czujecie to? Psycholog, który w liceum latał z bronią xD
MAM POMYSŁ NA OPOWIADANIE Z DYLANEM O'BREIN (czy jak on się nazywa bo nigdy nie umiem napisać)
Przyszłość.
Kobiety rządzą światem.
Raz w miesiącu kilka kobiet z bogatszych grup, może wybrać sobie mężczyznę dla potrzeb seksualnych, na specjalnym spotkaniu.
Czujecie to? ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top