Rozdział 36

Luke zamyslil się - Napewno? Nie zgubisz się? - zapytał

- Bardzo muszę sir a ty wybierzasz buty, zaraz wrócę. Mam telefon ze sobą w razie czego

- Dobrze, tylko zaraz masz tu od razu wrócić jasne?

- Tak - pokiwał głową i wyszedł z sklepu od razu podchodząc do windy. Nacisnął przycisk wiedząc że toalety są na dole. Wszedł do środka i nacisnął przycisk zjazdu po czym wyszedł z niej na dole.
Wszedł do toalety i załatwił swoje potrzeby a wychodząc zobaczył kawiarnię. Miała śliczne ozdoby i sprzedawała lody. Michael oblizał się i od razu podszedł do lady

Luke wcześniej dał mu pieniądze by mógł sobie coś kupić. Z resztą zawsze tak robił. Podszedł do Pani i poprosił ojedną gałkę niebieskich lodów po czym dał jej pieniądze

Ta posypała mu je jeszcze kolorową posypką i uśmiechnęła się do niego życzliwie podając mu je. śmiechnął je i polizał po czym ruszył do dominata. Wszedł do windy a następnie do sklepu widząc dominującego przy kasie

- Co tak długo Mike? - zapytał odwracając się do niego z zakupami za które właśnie zapłacił

- Lody! - pisnął - niebieskie!

- Super... I pewnie też bardzo drogie - westchnął wyobrażając ile pieniędzy wyciągnęli od takiego chłopca

- Są pyszne tato, i mają posypke i kupiłem je tam na dole - uśmiechnął się i polizał je po raz kolejny

- O ile pamiętam miałeś iść tylko do toalety? - uniósł brew

- Byłem w toalecie a teraz mam lody - uśmiechnął się - gdzir jeszcze idziemy?

- Może teraz poszukamy czegoś dla ciebie? Ale jakieś słodycze. Co ty na to?

- Tak, w domu już nie ma - zasmucił się - sir? Bo jak się pytałeś czy czegoś potrzebuje to już wiem czego mam za mało...

- Tak? Czego? - zapytał spokojnie

- Skarpetek - wydął wargę - możemy jakieś kupić? I bieliznę?

- Oczywiście, - skierowali się do sklepu na górę

Michael w międzyczasie skończył swojego loda gdy razem weszli do sklepu z ciuchami i przeszli na dział męski

- Wybieraj co ci się podoba - powiedział ciepło Luke

- Takie skarpertki w awokado! - pisnął i wziął je z szafki - i takie z arbuzkiem!

- Nie za dużo. Wybierz sobie pięć par okey? - poprosił

- Chciałem te dwie, są słodkie - mruknął - mogę jeszcze te w fryteczki?

- Dobrze - zgodził się samemu biorąc sobie jedne dla siebie

- Będziemy mieć takie same tato - pisnął zadowolony

- Tak - zachichotał Luke - Coś jeszcze byś chciał słońce?

- Umm... To tyle - wymamrotał nie chcąc naciagać dominata na koszty. Fakt że chciałby mieć więcej bielizny czy puchatą piżamkę nie był ważny

- Napewno? - uniósł brew - Nie wydajesz się być zbyt przekonany

- Mam wszystko, chciałbym tylko te skarpetki

- Wspominałeś jeszcze wcześniej o bieliźnie - przypomniał mu Hemmings

- Mam jej dużi. Nie trzeba Lukey. Chodźmy do kasy

- Niech ci będzie - odetchnął po czym stanęli w kolejce

Luke zapłacił za zakupy i podał mu torbę z zakupami - potrzebujesz czegoś czy jedziemy do domu Mike? Słodycze?

Clifford zagryzł wargę a jego oczy lekko zabiłyśmy na słowo słodycze

- Chcesz? To chodź do tego sklepu obok parkingu

Michael z uśmiechem od razu poszedł z nim za rękę zadowolony

Gdy weszli do środka Michael wybrał kilka przedmiotów, oczywiście słodkich i podszedł do Lukea który oglądał jakieś ciastka

- Mogę tyle? - poprosił cicho spoglądając na niego

- Możesz, chodźmy do kasy i wracamy do domu. Wieczorem przychodzi Ashton i Calum

- Um... Dobrze - wymamrotał Michael. Nadal nie zbyt lubił gdy w ich domu był ktoś inny prócz jego dominata

Po zapłacaniu za całość wyszli z sklepu i od razu udali się do samochodu. Michael usiadł na swoim stałym miejscu i zadowolony zaczął oglądać nowe skarpetki w śmieszne wzory

- Zadowolony? - zapytał Hemmings wyjeżdżając z parkingu

- Są śliczne, dziękuję - uśmiechnął się i schował je do pudełka - a gdzie moja maskotka?

- Jaka maskotka? - zmarszczył brwi oglądając się na niego

- Moja ulubiona, wszystko z nią robię

- Może jest pod siedzeniem? - zapytał - Brałeś ją z auta?

- Nie pamiętam - wymamrotał i zaczął jej szukać

Luke odetchnął głęboko - Poszukaj na spokojnie, na pewno gdzieś tu jest

________________________________________

Hejo!

Co u was?

Kochani jeszcze dzisiaj wbijamy 400 🥰
Brakuje tak malutko, obserwujcie, komentujcie żeby jak najwięcej osób zaobserwowało

Yeah mam dzisiaj urodziny więc to będzie dla mnie super prezentem!

Miłego dnia mordeczki🥰

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top