Rozdział 19

- T-tatuś! - zaczął płakać

- Nie Cal - zaczął a Luke podszedł bliżej - chyba możesz zrobić wyjątek Ash? Tylko jedna noc gdy Cal jest mały

- Nie jestem za rozpieszczaniem uległych - pokręcił głową

- Tatusiu - wymamrotał i podniósł się przytulając do jego rąk

- Calum - westchnął jednak przytulił go do siebie

- Dobranoc - Luke wyszedł z pokoju gasząc światło a Ashton położył się obok Caluma

- Ale tylko aż zaśniesz Cal. Potem idę do siebie

- Zostań - zaczął chlipać cichutko

- Dobra, ale tylko ta jedna noc - zaczął i zamknął oczy. Zasnął z Calumem w łóżku a Luke z Michelem

Z samego rana zieloonooki był strasznie marudny i niespokojny. Luke wiedział że ma dzisiaj szczepienie ale nie że tak źle je zniesie

- Spokojnie, będę cały czas przy tobie, nie będzie bolało obiecuje - powiedział już po raz kolejny mu tego dnia

- Ne! - pisnął i w agoni złości ugryzł go

- Mike! - krzyknął od razu łapiąc się za rękę

- Tata papappa! - krzyknął i zapłakał a Ashton tylko pokręcił na to głową

- Jedziemy na te badania i do domu Michael. Kara cię nie ominie i pożegnaj się z wujkiem Ashem

Chłopiec mimo wszystko się skulił i powoli podszedł do Ashtona patrząc na niego spode łba

- Papa uja - wymamrotał cicho i zaczął bawić się palcami

- Idziemy - powiedział dość szorstko i złapał go za rękę - Dzięki za gościnę, mam nadzieje że pomogłem w razie pytań albo czegokolwiek dzwoń

- Jasne, dzięki za wszystko - wymamrotał tylko a Luke zabrał rzeczy Michaela i wpakował go do samochodu

- Siadaj - zapiął mu pasy i zajął miejsce z przodu

Był zdenerwowany co udzielało się Michaelowi który był zapłakał - tata!

Ten zignorował to patrząc na ślady zębów na jego ręce

- Tata! Tata! Tata!!! - zaczął krzyczeć i kopać w jego siedzenie

- Michael przestań! - krzyknął

Zdenerwowany zaparkował pod kliniką i siłą zabrał Michaela na badania i szczepienie. I tylko cicho liczył do dostanie tam środek na uspokojenie

- Ne! - krzyknął przestraszony chłopiec szarpiąc się

Luke wiedział że wszyscy w kolejce się na nich patrzą ale miał to gdzieś. Michael dostanie też dzisiaj mocną karę za swoje zachowanie

- Przestań - prychnął

- Ne ce! - zaczął krzyczeć a Luke tylko westchnął i wszedł z nim do gabinetu

- Dzień dobry, przepraszam za niego. Mike panicznie się boi - westchnął

- Proszę wypełnić formularz i zaraz otrzyma zastrzyk

- Ne! - krzyknął znów zapłakany Michale

Luke zaczął go wypełniać a Michael szarpał się i ciągle płakał a dominat miał tego dość

- Może go pan uspokoić? Kto to widział żeby uległy... - zaczęła lekarka

- Michael - warknął i posadził go na kolanach jednak ten dalej był nie do zniesienia. Dominat już całkiem zdenerwowany uderzył kilka razy w jego pośladki

Wtedy Clifford zaczął spazmatycznie płakać jeszcze bardziej

- Czy można mu podać jakiś środek na uspokojenie? Inaczej nie da rady

- Cóż... Zastrzyk na uspokojenie byłby najlepszy, tabletki były by zbyt mocne a obecnie nie posiadam innych niż dla dorosłych

- Mogą być. Michael ma prawie osiemnaście lat

Te zmierzyła chłopaka wzrokiem - Nie wygląda...

- Albo da mu Pani ten środek albo nici z szczepienia. Nie da sobie wbić igły

- Dam - wstał i podszedł do szafki skąd wziął również kubek z wodą i podał im pudełko z tabletkami

Wyjął jedną a Luke na siłę wsadził ją Michaelowi do buzi który dalej się szarpał - kurwa mać - warknął dominat gdy Michael pogryzł jego palce

- Nie wyobrażam sobie takiego zachowania u uległego - pokręciła głową

- Ma dzisiaj gorszy dzień - wymamrotał i posadził go na swoich kolanach. Ten ciągle płakał jednak po jakimś czasie zaczął się uspokajać

- Chyba jest lepiej - stwierdził patrząc na lekarza

Siedział na jego kolanach cicho i wtulił się w niego a lekarz podał mu szczepionkę. Luke podziękował i wstał z maluchem na rękach

- Proszę z nim lepiej porozmawiać. To wstyd żeby uległy w miejscu publicznym się tak zachowywał

- Dobrze - pokiwał głową zażenowany. Fakt że Michael nie mówił nie zwalniało go z zasad. Postawił go w niekomfortowej sytuacji a Hemmings miał naprawdę dobrą reputację

Było mu wstyd za niego i na pewno nie planował mu tego odpuścić

Gdy tylko dojechali do domu gdzie Michael zasnął ten obudził go i przygotował wszystko do kary

Chłopak uniósł na niego zaspany wzrok nie wiedząc co się dzieje

- Możesz mi powiedzieć co się z tobą dzieje do cholery? Co to było za zachowanie?!

Chłopiec otworzył usta i powiedział coś niemo po czym rozpłakał się pod wpływem jego krzyku

- Zasłużyłeś na karę - warknął i złapał go za dłoń po czym zaczął szarpać do jego pokoju

- Ne! - krzyknął i zaczął płakać - T-ta Ne

- Uspokój się - warknął tylko i wszedł do sypialni nastolatka. Położył go zdenerwowany na łóżku i przykrył kołdrą mimo kopania i krzyków młodszego - Idziesz spać! Mam dość twojego zachowania. Możesz zejść na dół jak się uspokoisz

Chłopiec nadal się szamotał zapłakany po jakimś czasie tracąc jednak siły

Krzyczał i dwa razy uderzył Luke'a a ten zdenerwowany wyszedł z pokoju

Zapłakał po czym dopiero po kilkunastu minutach się opanował

Łkał cicho w poduszkę a po chwili zasnął. Luke za to przygotował obiad i gdy przestał słyszeć krzyki dopiero odetchnął. Może zareagował zbyt agresywnie ale zachowanie uległego było dla niego nie do pojęcia

Jeszcze chwile posiedział na dole uprawniając że chłopakowi minęło po czym wrócił na górę

Michael zasnął a Luke tylko okrył go kołdrą i przysłonił okno. Nie miał zamiaru mu wybaczać ale nie chciał by ten się rozchorował

Westchnął po czym poprawił jeszcze poduszki i wyszedł z pomieszczenia

Przeszedł do swojej sypialni gdzie wyjął wszystko do ukarania chłopca. Postanowił dać mu klapsy ręką jednak w zwrocie za krzyki wyjął zatyczkę do ust i pacynki jako odwet za bicie go

Zamierzał zaczekać aż ten się obudzi i przyjdzie go przeprosić

Zszedł na dół gdzie zadzwonił do swojej mamy a ta zapowiedziała że za niedługo przyjedzie go odwiedzić i poznać Michaela

W chwili gdy odłożył telefon usłyszał kroki i ciche tuptanie na schodach

Michael zszedł powoli z schodów i podszedł do dominata. Ten stał tyłem do niego więc niepewnie pociągnął za kraniec jego koszulki i przybrał postawę uległych

Luke spojrzał na niego z góry po czym westchnął i kucnął - Bardzo źle się zachowałeś wiesz o tym?

- Tatusiu, m-mikey p-pepasza - wymamrotał bardzo cicho

Jego serce nieco zmiękło jednak szybko zganił się w myślach - musisz być ukarany Mike

- Tatusu ne - pokręcił głową jednak Luke pozostawał nie ugiety

- idź zrobić siku i rozbierz się. Przyjdź do salonu bez żadnych sztuczek jasne?

Chłopak spuścił głowę i zaczął chlipać

Zrobił to jednak i po chwili wrócił nagi do salonu. Luke poklepał swoje kolana a ten się na nich położył. Cały czas cicho płakał lekko się trzęsąc

- Dostaniesz trzydzieści uderzeń. Do tego zatyczkę do ust i pacynki na cały dzień

Chłopiec jeszcze bardziej zapłakał - Tatu-s...

Luke jednak zaczął uderzać w jego pośladki a ten zaczął krzyczeć

- Ne! - krzyknął po kilku uderzeniach

- Kara to kara Michael, jeszcze tylko dwadzieścia

Chłopiec na nowo zaniósł się płaczem

- Tata ne - wymamrotał i wstał szybko z jego kolan - pelwa

- Nie Michael - powiedział przerywając - Wróć na miejsce

- Ne - pokręcił głową z płaczem ale zrobił to. Od razu poczuł mocne uderzenia

Luke zagrzyzł wargę, ciężko było sprawiać ból osobie którą się kochało. Gdy doliczył do trzydziestu postawił go i zaczął masować jego pośladku

Chłopiec dotknął piątkami oczu i zaczął cicho w nie chlipać

- Już po klapsach Mike, teraz tylko pacynki i koniec skarbie

Chłopiec zaczął na nowo płakać kręcąc głową i przytulając się do niego

- Twoje zachowanie było okropne. Rozumiem że się bałeś ale to było przegięcie

Chłopiec znów zaczął płakać szepcząc niemo przeprosiny

- Chodź tutaj - mocno go przytulił delikatnie sadzając na swoich kolanach

Chlopiec zapłakał gdy jego obite pośladki zetknęły się z jego spodniami

- Już koniec kary kocie. Kocham cię maluszku ale nie wolno tak robić. Nie wolno też gryść. Tata ma teraz ała zobacz - odsunął kawałek bluzy gdy widać było ugryzienie

Chłopiec na ten widok spojrzał na niego przepraszająco. Co jak Luke teraz go odda?

- Możesz się ubrać. Ubierz sobie onesie bez bokserek, będą cię tylko uwierać

Chłopiec pokiwał głową i wstał idąc do pokoju

______________________________________

Hejka!

No i macie, tym razem jednak tak łatwo nie pójdzie i kolejny za sto komentarzy ;) i tak z dzięwiędziesiąt gwiazdeczek

Dacie rade kochani! 💜❤

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top