Rozdział 14
Ten od razu mocno go przytulił i wytarł mokre oczy w swoje piąstki po czym klęknął przed nim niemo prosząc by ten go nie oddawał
- Kochanie - od razu go podniósł biorąc na kolana po czym pocałował go w głowe - Już spokojnie, nigdzie cię nie oddam
Ten jednak dalej płakał i dopiero po kilkunastu minutach się uspokoił
Luke gładził go po plecach szepcząc uspokajające słowa do jego ucha
- Już nie płacz Mikey, nigdzie cię nie oddam po prostu... Zastanawiałem się czy tam nie będzie ci lepiej
Michael od razu na niego spojrzał i stanowczo pokręcił głową
- Są tam medycy i psycholodzy którzy ci pomogą. Będziesz miał szansę znowu mówić a ja... Nie jestem w stanie ci tego obiecać
Mike wskazał palcem na siebie a potem na niego chcąc przekazać że to on mu pomaga. Jego oczy znów zaszły łzami
- Cichutko kochanie, nie oddam cię - wymamrotał od razu i mocno przytulił
Mike zaczął powoli się uspokajać jednak wciąż kurczowo się go trzymał
- Zjemy obiad hm? A potem możemy jechać na basen albo na lody. Co ty na to?
Chłopiec pokiwał lekko głową i dalej się w niego wtulił
Luke podniósł go i posadził w kuchni na krześle po czym poszedł nalać mu zupy
- Myśle że wyszła dobra, nie jestem w prawdzie dobrym kucharzem ale powinno ci smakować - uśmiechnął się stawiając przed nim talerz
Pogłaskał go po policzku po czym cmoknął w nosek - Smacznego
Michael zaczął jeść ze smakiem co od razu go ucieszyło. Po zjedzeniu posprzątali po posiłku a starszy zadecydował że pojadą nad jezioro. Chciał spędzić z chłopcem miło czas dlatego zapakował trochę jedzenie i wziął koc
- Ubierz kąpielówki - krzyknął jeszcze do młodszego który ciągle siedział w pokoju i sam poszedł ubrać swoje
Gdy był już gotowy zszedł na dół czekając na Michaela
Ten wrócił ubrany w kąpielówki i koszulkę a na jego głowie były okulary przeciwsłoneczne
- Gotowy? - zapytał na co ten kiwnął głową - wziąłem nam trochę przekąsek. Powinny ci smakować
Wyszli z domu a następnie przeszli pieszo na plażę gdzie tego popołudnia nie było dużo ludzi
- Tu położymy koc - Hemmings wskazał na zaciszne miejsce - Zaraz rozłożymy jedzenie
Wyjął je z torby i usiadł na kocu a Michael zdjął bluzkę zostając w spodenkach do pływania
- Umiesz pływać? - zapytał patrząc na niego uważnie
Ten pokiwał głową i pokazał palcem na wodę i potupał nogami
- Poczekaj, pójdę z tobą. Nie będziemy na razie wchodzić za głęboko - poszedł za nim
Weszli do wody a Michael od razu w niej usiadł mając wody klatki piersiowej
- Nie za zimna? - zapytał samemu czując lekki dreszcz gdy wszedł nią do połowy ud
Od razu zobaczył kręcenie głowy więc sam zaczął się zamaczać
- Powiem ci że mi trochę chłodno - zatrząsł się
Nastolatek jednak niezmordowany zaczął chlapać i mocniej się zamoczył
- Nie wchodź za głęboko - ostrzegł Luke od razu podąrzajac za nim
Ten jednak zrobił jeszcze parę kroków i zaczął chlapać dominata
- Mikey - zaśmiał się Luke i również zaczął go chlapać
Po kilku minutach jednak zrobiło się chłodno więc oboje wyszli z wody i usiedli na kocu
- Teraz coś zjemy - powiedział blonyn wyjmując koszyk z jedzenie
Michael jednak odszedł kawałek od koca i zaczął budować zamek z piasku
- Nie jesteś głodny? Może jednak coś zjesz? - podsunal mu kanapkę z serem
Ten nawet na niego nie spojrzał i zaczął lepić wierzę oraz wykopywać fosę
- Michael - powiedział bardziej stanowczo
Wstał i podszedł do niego jednak Michael nadal budował wierze
- Mike? - uniósł jego podbródek. - Dlaczego mnie ignorujesz?
Młodszy spojrzał na niego ale pokręcił głową i wskazał na zamek
- Mam budować z tobą? - zapytał po czym usiadł bliżej
Michael znów pokręcił głową i zaczął budować znowu ignorując dominata
- Michael - powiedział już bardziej stanowczo
- Michael - mruknął głośniej i stanął bliżej niego - przestań budować
Clifford obrzucił go spojrzeniem jednak wciąż kontynuował
- Koniec tego, nie będziesz mnie ignorował - postawił go do pionu i uderzył w pośladek
Mike od razu się skulił i zaczął płakać
- O co ci chodzi hm? Dlaczego mnie ignorujesz Michael?!
Mike spojrzał na niego smutno i zwiesił głowe na co Luke uniósł jego podbródek - Mike?
Ten tylko pokręcił głową i mocno się do niego przytulił
- Co się dzieje słońce? - zapytał
Michael wskazał na zamek po czym na jego telefon. Zaczął pisać na nim wiadomość że poprostu budował i się zagapił oraz że przeprasza
- Och Mikey - westchnął Luke od razu czując się źle z powodu że go uderzył - Przepraszam cię skarbie
kiwnął głową i mocno go przytulił po czym razem wrócili na koc a młodszy wyjał z koszyka kanapkę z serem
- Smacznego - odwinął mu ją z papieru foliowego i podał - Tutaj mam jeszcze herbatkę
Michael zajadał się i kiwał głową na boki szczęśliwy
- Cieszę że ci smakuje - uśmiechnął się
Oboje zaczęli się śmiać a po godzinie wracali do domu. Wtedy Michael poszedł się umyć a Luke przygotował mu łózko
- To był długo dzień - stwierdzil Luke odkrywając mu kołdrę - Strasznie duszki w tym pokoju ale... - zamyślił się - Nie mogę otworzyć okna a nie chce by było ci gorąco. Może chciałbyś spać...u mnie w pokoju?
Młodszy pokiwał głową radośnie po czym pobiegł do jego sypialni rzucając się na łóżo
Luke usmiechnal się. Czuł że wszystko zwłaszcza ich relacja zmierza w dobrą stronę
- Idę się kąpać, kładź się już
Michael pokręcił głową i poszedł za nim do łazienki
- Idę się kąpać Michael - zaznaczył gdy ten stał obok niego w łazience.
Chłopak pokręcił jednak głową i usiadł obok na pralce i skrzyżował nogi patrząc na niego
- Chcę się iść kąpać Michael. Wyjdź - mruknął - ty już jesteś wykąpany
Mike pokręcił głową i zasłonił oczy po czym pokazał na niego
- O nie nie, po prostu idź - podniósł go i postawił za progiem
Michael jednak znów otworzył drzwi i wszedł do środka patrząc na niego błagalnie
- Nie będziemy się dzisiaj razem kąpać Michael, idź już do sypialni
Clifford zrobił smutną mine jednak nadal uparcie stał obok
- Słyszysz co ja mówię? Chcesz dostać karę Michael?
Chłopak spojrzał na niego smutno wypowiadając bezgłośne "proszę"
- Okej - podniósł go i zamknął ich w łazience po czym zaczął go rozbierać.
Michael od razu się uśmiechnął i do niego przytulił. Po chwili zdjął z Michaela koszulkę i bokserki po czym posadził w wannie pełnej ciepłej wody. Sam zdjął swoje ubrania i usiadł za nim by uległy mógł się do niego przytulić
- Wygodnie ci? Nie zaciepła? - upewnił się przytulając go do swojej klatki piersiowej.
Młodszy pokręcił głową po czym wtulił się w niego
- Dobrze - uśmiechnął się i zaczął go smyrać palcami
Młodszy za to jeździł palcami po jego rękach i bawił się jego dłońmi dokładnie go oglądając. Musiał przyznać że mężczyzna był bardzo przystojny i miękki w dotyku
__________________________________________
Heja!
Wbiliście pod ostatnim trochę komentarzy także macie kolejny ;)
Jejku byłam na urodzinach i mam totalnie dość, chce spać ale obiecałam że wrzuce to macie
Anyway do kolejnego!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top