Rozdział 13
Umył się i wyszedł ubrany w swoją piżamę po czym położył się. Otulił się kołdrą i przymknął oczy chcąc zasnąć.
Była taka ciepła i przyjemna że aż miło mu się pod nią leżało. Po chwili już smacznie spał
Luke wszedł do jego pokoju i cmoknął go w policzek po czym przysłonił okno. Sam poszedł się umyć i położyć spać do siebie
Przed tym jeszcze chwile nasłuchiwał czy chłopak śpi po czym sam zasnął. Miał nadzieje że jutro wszystko pójdzie dobrze. Z samego rana przygotował śniadanie i wyprasował ubrania dla uległego. Obudził go i kazał naszykować do wyjścia
- Zrobiłem ci herbate. Tosty się jeszcze robią. Wyjmuj je sobie - powiedział zakładając przed lustrem krawat
Michael kiwnął głową i poszedł zjeść śniadanie. Po skończonym posiłku posprzątał i poszedł do swojego pokoju by ubrać eleganckie czarne spodnie i koszulę
- Pomogę ci - Luke dokladnie wciągnął mu ją do spodni i poprawił - Wyglądasz ślicznie - przeczesał jego włosy
Wtedy Michael pociągnął go za krawat i wskazał na swoją szyję niemo pytając czy on również ma go ubrać
- Nie ty nie musisz - zaśmiał się cicho - W zasadzie powinieneś założyć ob... - zaczął jednak szybko pokręcił głową - Nie ważne, tak jak dobrze
Poprawił jego włosy i razem zeszli na parter. Ubrali buty a młodszy wziął dodatkowo bluzę. Wsiedli do samochodu i ruszyli pod odpowiedni blok
- Pamiętaj że jestem przy tobie - Otowrzył mu drzwi z odpowiedniej strony - Nie masz się czym stresować
Młodszy kiwnął głową i zaczął patrzeć na szybę gdzie powoli zbierały się krople deszczu.
Po kilkunastu minutach dojechali na miejsce i wysiedli z auta
- My do doktor Martin - mruknął Luke do pani w recepcji a ta wyjęła formularz do wypełnienia
- Proszę podpisać tutaj i tutaj. A tutaj proszę o podpis uległego - uśmiechnęła się
Luke podpisał i wypisał dane Michaela a następnie podał mu formularz. Chłopak niepewnie podpisał dokument nieco koślawym pismem i podał go mężczyźnie
- Drugie piętro i trzeci pokój. Pani Martin już na was czeka
- Dziękuje - uśmiechnął się i złapał michaela za reke prowadząc na górę
Zapukał do odpowiedniego pokoju i po pozwoleniu weszli do środka. Od razu ujrzał niską blondynkę z uśmiechem na ustach. Wstała i podeszła do nich bliżej
- Dzień dobry, pan Hemmings? - zapytała patrząc również na młodszego chłopaka
- Dzień dobry, zgadza się a to Michael, mój uległy - podał jej dłoń i razem usiedli na kanapie
- Miło mi cię poznać Michael - lekko uścisnęła jego dłoń
- Michael jest... Nieśmiały i nie mówi - zaczął cicho Luke - właśnie dlatego tu jesteśmy
- Od zawsze? - zapytała od razu
- Nie, kiedyś mówił jednak... Potem wydarzyło się parę przykrych dla niego spraw. Nie mówi ani nie wydaje żadnego dźwięku
- Mike, może obejrzysz kolorowanki tam przy stole? - wskazała na mały stoliczek i go tam zaprowadziła - Poczekasz tutaj chwile? Ja sobie porozwiam z twoim dominującym i cię zawołamy, dobrze?
Pokiwał głowę a doktor wróciła do blodnyna. Od razu wyjęła notes i zaczęła notować zachowanie młodszego
- Prosze mi opowiedzieć o tym dlaczego nie mówi - poprosiła patrząc na mężczyznę
- To trauma. Jego poprzedni dominat był bardzo surowy a każde słowo czy dźwięk był karany. On po prostu się boi a ja nie umiem mu pomóc
- Trauma powinna minąć z czasem. Ale z tego co widzę sprawa jest poważna... - westchneła - Czy wcześniej uczęszczał na jakąkolwiek terapie?
- W ośrodku dla uległych miał wizyty z psychologiem - mruknął i spojrzał na chłopca - podejmię się Pani tego?
- Muszę najpierw z nim porozmawiać... Ale zdecydowanie miałam już do czynienia z cięższymi przypadkami
- On nie jest chory... Dobrze - westchnął i zawołał uległego a ten usiadł na jego kolanach
- Pani doktor chce z tobą porozmawiać Mike
Chłopak niepewnie wtulił się w jego ramie patrząc uważnie na kobietę która uśmiechnęła się
- Zostawi nas Pan samych na chwilę. Chcę z nim porozmawiać
- Czy to aby na pewno... - zaczął jednak przygrzyl wargę - Dobrze, Mikey, jestem za drzwiami
Wyszedł z pokoju i usiadł w poczekalni a uległy nie pewnie spojrzał na lekarkę
- Nie masz się czego bać spokojnie tak? - uśmiechnęła się ciepło - Siadaj sobie tutaj
Michael usiadł na miejscu i sięgnął po kartkę i kolorowe mazaki
- Chce z tobą porozmawiać... Zadam ci kilka pytań będziesz kiwał głową na tak i kręcił na nie, w porządku?
Uśmiechnęła się a Michael kiwnął głową i przejechał palcami po głowie chcąc ułożyć swoje włosy
- Lubisz pana Luke'a? - zapytała patrząc na niego
Nastolatek spojrzał na nią a potem na drzwi jakby chciał się upewnić że są tutaj tylko we dwójkę - po czym delikatnie kiwnął głową i położył palec na ustach
- Mam mu nie mówić że go lubisz? - zapytała zaciekawiona
Kiwnął głową a ona odetchnęła - dobrze, powiedz... Chcesz spowrotem mówić? Mam zaczynać i próbować?
Michael zamyślił się i zwiesił głowę
- Pomyśl, twojemu Panu bardzo na tym zależy. Jednak to twoja decyzja
Chłopiec spojrzał na nią po czym pokazał na swoje usta i pokręcił głową chcąc przekazać że nie wolno mu mówić
- Wolno, wolno ci mówić. Popracujemy nad tym. Tymczasem zawołam twojego dominata
Michael pokiwał głową i spuścił ją. Czy pan Luke będzie na niego zły?
Dominat wszedł do środka a lekarka porozmawiała z nim przez chwilę. Po chwili jednak podeszła do nastolatka
- W takim razie zobaczymy się jutro Mikey. Zaczniemy ćwiczyć nad twoim głosem i mową
- Będzie fajnie, tak? - dodała z uśmiechem
- Będzie - Luke kiwnął głową i podał jej dłoń - pożegnaj się Mike
Mike pomachał jej jedynie ruszając jedynie ustami mówiąc bezgłośne dowidzenia po czym wyszedł za nim
Wsiedli do samochodu a Luke zaczął mówić - podobało ci się?
Chłopiec lekko pokiwał głową. Co miał innego powiedzieć?
- Jutro będziesz miał pierwsze spotkanie. Wszystko ci jeszcze wyjaśnie
Michael znów przytaknął patrząc na swoje kolana. Czy dostanie karę jak nie będzie potrafił znów mówić?
Gdy dojechali z powrotem do domu Luke zajął się robieniem obiadu a Michael wziął kartki i zaczął rysować oraz kolorować gotowe już obrazki
- Dzisiaj będzie zupa pomidorowa - powiedział Luke gdy danie się robiło - Powinno ci smakować
Mruknął a nastolatek spojrzał na niego po czym wrócił do rysowania
Hemmings chwile przyglądał się jego pracą po czym odetchnął i przygotował im talerze
Chciałby porozmawiać z nastolatkiem a tymczasem czuł się jakby ten go olewał. Może powinnien dla dobra uległego oddać go z powrotem do kliniki
- Mikey? - zaryzykował patrząc na niego
On spojrzał na niego i wstał po czym podszedł do niego bliżej
- Powiedz mi... Chciałbyś... wrócić - przełknął ślinę - Do kliniki?
Młodszy spojrzał na niego a jego oczy się zaszkliły po czym pokręcił głową i się mocno do niego przytulił
- Dobrze, tak - od razu go przytulił żałując że zapytał - Przepraszam, nic się nie dzieje
Ten od razu mocno go przytulił i wytarł mokre oczy w swoje piąstki po czym klęknął przed nim niemo prosząc by ten go nie oddał
- Kochanie - od razu go podniósł biorąc na kolana po czym pocałował go w głowe - Już spokojnie, nigdzie cię nie oddam
Ten jednak dalej płakał i dopiero po kilkunastu minutach się uspokoił
__________________________________________
Hej!
I jedno wielkie przepraszam za tak małą aktywność (emotka małpki z zasłoniętymi oczkami) wybaczcie
Dodam wam dzisiaj jak najwięcej rozdziałów w ramach rekompensaty ;*
Tylko mi musicie pokazać że chcecie np. Komentarzami i gwiazdkami
Ps. W ramach wyjaśnienia, wziełam doktor Lindę z serialu "Lucyfer" Możecie sobie wyszukać jak wygląda albo przez Linda Martin albo przez Rachael Harris
Strasznie mi tu pasowała
Oke to chyba tyle 🧡
Bye i kocham was ❤💛💙
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top