2 - Zabawa jointami.

«Sehun»

Następnego dnia rano, obudziłem się z ogromnym bólem głowy i suchością w gardle. Otworzyłem powoli zaspane oczy i ujrzałem obok siebie sylwetkę chłopaka. Nie byle jakiego chłopaka, a Luhana.

Czekaj, czekaj. Wczorajsza impreza, alkohol, proszki, głośna muzyka, Luhan...
Czy udało mi się zaliczyć moją oczekiwaną miłość?! Moje niedoczekanie stało się rzeczywistością! Tak!

Z wielkim bananem na twarzy odchyliłem kawałek kołdry, która okrywała malutkie ciało Chińczyka. Mój wzrok od razu zszedł na jego krocze, lecz na darmo, ponieważ wisiały na nim spodnie. Czyli się ubraliśmy...

Wolnym krokiem wstałem z łóżka i pocierając ręką o czoło, zszedłem do kuchni. Przywitałem się cichym „cześć" z Jonginem i Baekhyunem, którzy zajadali się truskawkami, nie odrywając wzroku od mojej osoby.

Niezrozumiale na nich spojrzałem, napiłem się wody i usiadłem przy stole naprzeciw przyjaciół.

- Co się tak patrzycie? - zapytałem ze wzrokiem wlepionym w swoje dłonie.

- No nic, zaliczyłeś? - zapytał Baekhyun z szerokim uśmiechem na twarzy.

- No, chyba tak! Znaczy... Trochę nie pamiętam, ale myślę, że tak - zaśmiałem się i ręką potarłem kark.

- Jest trzynasta. Zaraz zabieram Kyungsoo i Luhana do siebie - westchnął Baekhyun, wstał i poszedł do pokoju.

Spojrzałem na Jongina i cicho się zaśmiałem.

- To... jak ich nie będzie, robimy swoją małą imprezkę? Mamy trochę proszku i trawki z wczoraj - spojrzałem na przyjaciela, a gdy kiwnął głową, wstałem i poszedłem się naszykować. Wróciłem do pokoju, a Luhana już tu nie było, ani żadnego jego śladu. A to dziwne... Czyżby Baekhyun go stąd zabrał? Muszę sobie z nim nieco uzgodnić.

Powolnym krokiem podszedłem do szafy, wyciągnąłem dość wąskie jeansy, by wyeksponować swoje klejnoty, bo w sumie muszę uświadomić Luhanowi co wczoraj w nim było! Czarny T-shirt i białe trampki, których sznurówki zawiązane były, na odwal. Po ogarnięciu grzywki i przejrzeniu się jeszcze kolejne cztery razy w lustrze wyszedłem z pokoju i skierowałem się do salonu, gdzie chłopaki się już rozkręcali. Włączyliśmy jakąkolwiek muzykę w tle i usiedliśmy na kanapach przy małym stoliku, na którym leżał pozostały towar oraz zwykłe przekąski i piwo.

Temat schodził nam w drastycznym tempie ku jednemu, temu ciekawszemu. Lubiliśmy sobie czasami tak pogadać w gronie tych „dominujących", bez słuchania kazań innych.

- Wiecie, co zauważyłem? Dupcie lubią possać fiuta, to ich jakieś tajemne hobby - zaśmiałem się cicho i sięgnąłem po pierwszego jointa. Wziąłem zapałki i powoli go odpaliłem. Zaciągnąłem się, biorąc trochę dymu w płuca i kosztując się tym cudownym odczuciem.

- Sehun ma racje, kochają to. Przed znajomymi udają, że nie, by zachować twarz, ale jak tylko zostajesz z nimi sam na sam, to fiut jest pierwszą rzeczą, na którą się rzucają - mruknął Chanyeol, odbierając mi moją własność i równie tak samo zaciągając się na swój sposób. - Sprawdzone, wiem z doświadczenia - dodał i cicho się zaśmiał.

- Łapią fiuta, zaczynają ssać, tylko o to im chodzi, to im pomaga. To dlatego żyją dłużej! Bo w spermie jest witamina C! - seplenił Kai, który wypalając już kolejną dawkę, zaczął się gorączkowo śmiać. Nie przeszkadzało nam to na ogół. Taki widok mamy praktycznie codziennie.
Rzadko kiedy jest czysty i trzeźwy.

- A wiecie, co ja wam jeszcze powiem? Że kondomy są do dupy. Nie działają. Albo się ześlizgują, albo pękają, albo kurczy się przez nie fiut - mruknąłem i zabrałem Chanyeolowi fajkę.

Wszyscy zaczęli się śmiać, a Kai był na tyle zajarany, że odciął się od tematu i tylko przytakiwał, wybuchając co chwilę śmiechem. Spokojnie... To jeszcze nie wszystko, na co go stać.

- Albo ja na przykład nie wierze w brednie z AIDS! Nikogo jeszcze nie znam, żeby to miał! Brednie! - odsapnął Chanyeol - Przed Baekhyunem, tylu wyruchałem - zaświergotał - Ach, te czasy... Ale teraz też nie narzekam! - zaśmiał się.

- Najlepiej pieprzyć bez przeszkód! Pieprzyć, ruchać, rżnąć, o tak! - krzyknąłem, podając Jonginowi do połowy wypalonego drugiego jointa, wskoczyłem na stół i zacząłem robić ruchy miednicą.

- No i zajebiście pacanie! - zaśmiał się Kai i zaciągnął się resztką tytoniu.

Kyungsoo

Tą bardziej ogarniętą połową grupki poszliśmy do pokoju Chanyeola i Baekhyuna. Wzięliśmy sobie po piwie od chłopaków na rozluźnienie i umilenie sobie wieczoru. Rozsiedliśmy się wygodnie na łóżku - choć ja wolałem tam nie siadać po tym, jak co noc nie mogę zasnąć, słysząc różne dziwne dźwięki dochodzące z tego pokoju i wybrałem bezpieczniejsze miejsce aka jeżdżący, czarny fotel.

Upiłem łyka piwa i chcąc nie chcąc, zapewne tak jak druga połowa chłopaków temat zszedł w stronę tych „męczących", o seksie.

- Najgorsze jest robienie laski! Nienawidzę tego. Spermą strzelają ci po oczach i uszach - powiedziałem, wywalając ręce w górę, jakbym miał zaraz odlecieć. Zaśmiałem się i widząc, że chłopaków zainteresował mój nowy temat, po tym, jak musiałem go zmienić z martwych płodów, które wymyślił Luhan.

- Ta i to ci trafia w to coś małego, cokolwiek to jest - mruknął Luhan ze zgorzkniałą miną i palcem pokazał na gardło.

- Migdałki cepie - odsapnąłem i przybiłem piątkę z czołem - No i przede wszystkim... nic z tego nie masz! Bardziej nie można nas wykorzystać i gówno z tego mamy - dodałem - A połykaliście to kiedyś?

- Nie - powiedział szybko Luhan i zaczął się śmiać - to okropne.

- Ja też nie - odpowiedziałem sam na swoje pytanie.

- A ty? - Spojrzeliśmy oboje na Baekhyuna, jakbyśmy wcale nie wiedzieli, że to robi. Przecież on jedyny z naszej trójki jest w stałym, raczej szczęśliwym związku, sądząc po ich wszystkich „cichych" nocach.

- Tak, no ja oczywiście tak - zaśmiał się i schował twarz w ręce z zawstydzenia, na co uśmiechnęliśmy się i pogłaskaliśmy go po włoskach - to takie słodko-kwaśne i słone... i nie można pozbyć się tego smaku.

- Ta mała sperma wchodzi między zęby, to takie ohydne. Trzeba usiąść i zjeść porządny posiłek, by pozbyć się tego okropnego smaku - podsumował Luhan.

Resztę wieczoru spędziliśmy z resztą naszych chłopaczków, na oglądaniu filmów i uspokajaniu zbyt zaćpanego, szczęśliwego Kim Jongina, oraz pieprzącego powietrze Oh Sehuna.



Cześć moje kwiatuszki! Jestem z nowym rozdzialikiem!
Ogółem to przyszłam też zaprosić do czytania mojego świeżego Hunhana: I'll Protect You.
Zapowiada się ciekawie! ^=^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top