9; płacz nieba

— Czy to przeze mnie? — Pociąga nosem. Yato zdaje się być zaskoczony jej słowami. Nie spodziewał się, że te słowa wypowiedziane przez dziewczynę przyjdą do niego. Przecież Yukki może stać za drzwiami. — Przeze mnie umierasz. — Kiwa głową na potwierdzenie swojej teorii.

Tym razem go nie przytula, kiedy się do niej zbliża, a cofa o kilkanaście kroków do tyłu. Patrzy na niego smutno, zraniona czymś na co nie ma wpływu.

— Czemu mi nie powiedziałeś, Yato? — pyta. Jego imię w jej ustach brzmi gorzko i słodko jednocześnie. Nie potrafi się poruszyć, jakby sparaliżowała go bezpośrednością.

Niebo płacze razem z Iki Hiyori. Deszcz odbija się miarowo od pochyłej szyby, a gałęzie wiśni uginają się pod ciężarem kropli. W pokoju jest zimno, wręcz pusto, choć wszystko wygląda tak jak każdego dnia. A jednak czegoś brakuje. Czegoś bez czego pokoik na poddaszu nie należy do Yaboku i Yukine, a do Pustki.

Brak śmiechu Hiyori. Brak duszącego zapachu kwiatnącego drewa wiśni. Brak pozgniatanych puszek po piwie, walających się po deskach podłogowych.

— Przepraszam, Hiyori — wydusza. Nie jest w stanie się poruszyć, widząc jej mokre od płaczu policzki. — Przepraszam.

— PRZEZE MNIE UMIERASZ! ZA CO TY MNIE PRZEPRASZASZ, CZŁOWIEKU?! — wrzeszczy tak, że jest pewna, że cały dom ją słyszy, mimo ulewy. Strugi deszczu coraz mocniej uderzają o dach, zagłuszając tykanie zegara i świszczący oddech dziewczyny.

— Praktycznie rzecz biorąc, to jestem bogiem — stwierdza głupio, a jego rozmówczyni patrzy na niego jakby z rozczuloniem i dezaprobatą w jednym, po czym parska śmiechem.

— Faktycznie, jesteś bogiem. Przecież postawiłam ci świątynie. — Wyciera oczy rękawem swojego mundurka. — Co ja w tobie widzę, żeby być twoim wyznawcą? — pyta sama siebie, a chłopak uchyla usta.

Pomiędzy nimi panuje milczenie, które postanawia przerwać Hiyori.

— Nie mogłeś mi powiedzieć? — W dalszym ciągu nie otrzymuje odpowiedzi. — Tak się martwiłam. Jesteś taki głupi. Nie wiem, co ty w sobie masz, ale... — Nie kończy wypowiedzi, bo chłopak się odzywa.

— Wiedziałaś, że twój szalik ma dokładnie taki sam kolor jak kwiaty wiśni?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top