11; epilog

japonia,
— 18.O5

droga hiyorin,

pragnę cię serdecznie przeprosić za zasadzenie wiśni w moim ogrodzie. nie zdawałam sobie sprawy, jak traumatyczny może być jej widok dla yato, każdego dnia, gdy wracał do domu. zaczęłam traktować go jak brata, tak jak yukkiego. nie chciałam jego smutku i rozpaczy, wypalającej w jego zbolałej duszy kolejnych dziur, które mogłaś z łatwością załatać swoim uśmiechem.

nikt nie wie, jak hanahaki wybiera sobie ofiary, a tym bardziej krwawe bukiety, którymi ich [ofiary] obdaruje [hanahaki]. zawsze są niewielkie, tak by drażniły przełyk, ale nie mogły dusić od razu, tylko w nadmiarze. jak budzik na telefonie, powoli coraz bardziej wwiercający się w zasypany mózg i ręka machinalnie włączająca kolejną z kolei drzemkę. myślę, że organizm na podstawie pukających w okno gałęzi, obrał kwiaty. jednak to być może to tylko kolejna z moich szalonych teorii.

mimo tego, nadal nie potrafię napisać, powodu dostania przez ciebie tego listu.

życzyłam yato powodzenia, kiedy zwierzył mi się z uczuć do ciebie. to moja wina. przepraszam cię, hiyorin.

twoja bogini ubóstwa,
kofuku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top