Eighteen
Z jednej strony czułam się mega szczęśliwa, ale z drugiej winna. No bo kurcze mam chłopaka, a umawiam się za jego plecami z innnym. Kiedy wróciłam do mieszkania Candy na szczęście mnie nie zauważyła, bo zaszyła się w swoim pokoju. Pasowało mi to, bo przynajmniej nie musiałam się przed nią tłumaczyć. Przebrałam się w domowe dresy i poszłam sobie zrobić gorącą czekoladę. Potem wsunęłam się pod koc z gorącym napojem. Zaczęłam rozmyślać jednak przerwałam to, ponieważ do niczego to dobrego nie prowadzi. Postanowiłam przygotować się na jutrzejsze zajęcia. Jednak nie mogłam się skupić, więc otworzyłam laptopa. W dole ekranu wyskoczyło mi powiadomienie, że Patrick jest dostępny. Nie. Nie. Nie.
Było mi duszno, a serce mi tak mocno biło, że myślałam , że mi zaraz wyskoczy. Może mnie nie zauważy...
Dzwoni.
Odbieram.
A po chwili widzę na ekranie uśmiechniętą twarz mojego chłopaka.
-Hej kochanie. Co u ciebie słychać?
Patrzę na niego wystraszona i odpowiadam niechętnie.
-Uhm... czeeeeść. Wszystko dobrze.
Brawo Stella! Na pewno nie zorientuje się, że coś jest nie tak.
-Na pewno? Nie wyglądasz na taką.
Jego mina zmienia się i widzę w niej zarazem smutek i troskę. Płaczę w myślach. Jestem taką suką, a on się o mnie martwi.
-Tęsknię za tobą- odpowiadam. Po części jest to prawda, bo naprawdę mi go brakuje.
-Miała to być niespodzianka, ale jak widzę w jakim stanie się znajdujesz, muszę ci to teraz powiedzieć.
Spoglądam na niego z zaciekawieniem jednocześnie marszcząc brwi.
-Prawdopodobnie będę mógł do ciebie przylecieć za jakieś dwa miesiące na tydzień.
-To cudownie!- wykrzykuję i próbuję sprawić, aby mój entuzjazm był wiarygodny.
-Też się cieszę, ale teraz przepraszam cię kochanie, bo muszę kończyć. Do zobaczenia wkrótce. Kocham cię.
Odpowiadam mu krótkie "pa" zanim się rozłączamy. To dziwne. Poprzednim razem też się gdzieś śpieszył. No nic. Nie mam teraz głowy do zawracania sobie głowy tego typu rzeczami. Jeszcze to kocham cię. Czy aby na pewno wiem co one oznacza? Bo jeśli się kogoś kocha, nie wyrządza mu się krzywdy. Przynajmniej świadomie. A ja tak robię, a przecież kocham Patricka. Jęczę niezadowolona. Od tego natłoku myśli rozbolała mnie głowa. Postanawiam iść spać. To jest najlepsze rozwiązanie.
____________________________________________
Taki bardzo ale to bardzo nudny rozdział ale za to chyba w następnym czyli w środę będzie się coś działo ;)
Tak więc do zobaczenia kochani xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top