Siblings [Sope]

- Dlaczego nie możesz być jak swój brat?

Usłyszałam za sobą, zaraz czując siarczystego klapsa na wypiętym pośladku. Moja matka ponownie zdenerwowała się, że nie poszło mi w szkole, jak tego oczekiwała. Mój młodszy (zaledwie o dziesięć minut) brat, YoonGi, dla niej był geniuszem. Widziała jego oceny, ale to jak robił ściągi po kątach, to jak palił papierosy z NamJoonem - tego nie widziała. Zawsze to ja byłam ta gorsza, to ja wszystko robiłam źle. Przez własną matkę czułam się upokorzona i zgorszona, kiedy wymierzała kolejne siarczyste ruchy czy szarpała za mój nadgarstek, gdy próbowałam uciec do pokoju na piętrze. Szczerze? Nienawidziłam przez to swojego brata bliźniaka, a tym bardziej matki. Brakowało mi ojca, który zginął pięć lat temu w wypadku samochodowym. On jedyny mnie kochał całym sercem.

- I co? Znów ci się dostało? - zza rogu wyłonił się mój brat. Kropka w kropkę był taki sam, jak ja.

- Ciekawe przez kogo - zarzuciłam, patrząc mu się prosto w oczy. - Specjalnie to zrobiłeś, dupku - popchnęłam go, a ten zaparł się dość mocno.

Doskonale wiedziałam, że to on grzebał w moim plecaku i wyciągnął z niej pracę domową. Przecież nie miałam amnezji, zrobiłam ją, jak każdą inną pracę. A od niej dużo zależało...

- Jeszcze tego pożałujesz.

Zagroziłam mu i zaszyłam się w swoim pokoju, solidnie trzaskając drzwiami. Miałam dość tego, jak był traktowany YoonGi. Chciałam, żeby w końcu poczuł się gorszy. A z pewnością jego czułym punktem był Jung Hoseok - jego chłopak. Wiedziałam co ich łączy, bo raz podsłuchałam co robili w pokoju. I z pewnością nie była to nauka. A może i była - biologia w parktyce?

~~~~~~~~~~~~~~~~

Idealna okazja na zrealizowanie mojej zemsty nadarzyła się, kiedy matka wyjechała w delegację na kilka dni. Geniusz wpadł na pomysł zrobienia domówki w naszym domu. Lista gości była dość spora, a ja czas przygotowań spędziłam na obserwacjach.

- Może byś ruszyła te dupsko i nam pomogła? - prychnął pod nosem mój braciszek.

- Zachciało się imprezy to sam sobie wszystko szykuj - uśmiechnęłam się wrednie, siedząc na blacie. Przelotem spojrzałam na Hoseoka.

Chłopak był skupiony na robieniu waniliowych babeczek. Jego orzechowe włosy lekko opadały mu na czoło. Z reguły był bardzo uśmiechnięty i żywy. Z tego co słyszałam lubił tańczyć i robił to dobrze. Niedługo zbliżał się szkolny pokaz talentów, więc pewnie by w nim startował. W końcu całą trójką chodziliśmy do jednej szkoły.

Ubrany był w za dużą żółtą koszulkę i krótkie spodenki, eksponujące jego nogi. Uśmiechnęłam się i założyłam włosy za ucho. Mój brat miał gust co do chłopców. A może mieliśmy po prostu taki sam? Jaki pech, że akurat mój brat był gejem, a ja całkowicie hetero.

- A TY chcesz w tym uczestniczyć, więc rusz się w końcu i idź do tego sklepu - stanął przede mną, machając pieniędzmi.

- Pomyślę.

Burknęłam i zeskoczyłam z blatu. Chwyciłam za pieniądze i ruszyłam w stronę drzwi, nakładając na ramiona swoją ulubioną kurtkę. Mruknęłam cicho pod nosem i uśmiechnęłam sama do siebie, mając w głowie plan idealny. Kto by mi się oparł? Byłam jak on tylko o wiele bardziej seksowniejsza. Strój na imprezę dobierałam przez cały poprzedni wieczór. Wystarczyło tylko upić jego chłopaka i wykorzystać okazję, gdy Yoona nie było w pobliżu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zagryzłam mocno wargę, stając przed lusterkiem. Kabaretki idealnie komponowały się z moimi chudymi nogami. Kusa spódniczka do połowy uda, koszula rozpięta, ukazująca specjalne szelki od stanika oraz obojczyki. Usta muśnięte krwistoczerwoną pomadką, oczy podkreślone eyelinerem. Na nadgarstku widniała bransoletka z moim imieniem, którą dostałam od ojca w prezencie na trzynaste urodziny. Ostatni prezent, jaki od niego dostałam, była ona dla mnie cholernie ważną pamiątką.

Pokręciłam głową, kiedy zebrało mi się na wspomnienia. Musiałam się wziąć w garść. Poprawiłam jeszcze trochę makijaż, którego zazwyczaj nie robiłam i wyszłam z pokoju. Muzyka już grała, a pierwsi goście popijali trunki. Uśmiechnęłam się, patrząc na nich z góry. Musiałam uważać, żeby nie zabić się w dość wysokich botkach. Hoseok był mimo wszystko wyższy, a ja lubiłam dominować.

- Chodź na dół - usłyszałam za sobą melodyjny głos. Odwróciłam głowę i uśmiechnęłam się, kiedy zobaczyłam swoją ofiarę.

- Jasne, zaraz przyjdę - powiedziałam słodko.

- Ślicznie wyglądasz - zarzucił i zaraz sam zszedł, poprawiając swoją flanelową koszulę.

Widziałam, jak pocałował YoonGiego w policzek. Prychnęłam i wywróciłam oczami. Obserwowałam ich przez chwilę, dopóki nie zniknęli w drugim pomieszczeniu.

- Uśmiechaj się póki możesz, braciszku - warknęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przykułam uwagę ludzi swoim strojem i tańcem. Mój brat chyba czuł się tym poirytowany, bo jednak wiele osób kręciło się wokół mnie, a nie jego. W końcu byłam gwiazdą, co sprawiało mi satysfakcję. Byłam nad swoim bratem, a po kilku kubeczkach alkoholu miałam być jeszcze wyżej. Może nawet sięgając szczytu satysfakcji.

- Gdzie YoonGi? - zapytałam, dosiadając się do Hoseoka, który siedział sam. Mieszał resztki swojego napoju z domieszką alkoholu. Miał dziwną minę.

- Poszedł do sklepu - westchnął w odpowiedzi.

- Chcesz o tym porozmawiać? - wzięłam jego kubek i odstawiłam na blat, żeby spojrzał się na mnie. - Widzę, że coś jest nie tak - poprawiłam spódniczkę.

- On mnie chyba nie kocha - mruknął, podpity. Nie miał zbyt mocnej głowy do alkoholu. - Nie zwracał dzisiaj na mnie uwagi i po prostu czuję, że coś jest nie tak.

Zmarszczyłam brwi, bo nie tego się spodziewałam. Chłopak był smutny, a ludzie dookoła dobrze się bawili przy głośnej muzyce. Pokręciłam głową i zaraz pociągnęłam go w swoją stronę. Zaciągnęłam go do pokoju matki (dawniej rodziców) i przymknęłam drzwi.

- Tu jest ciszej - uśmiechnęłam się i siegnęłam po butelkę wina. Matka miała takie, kiedy miała zbyt dużo pracy i chciała się odstresować. - Mów co ci leży na sercu, ja wysłucham.

Usiadłam obok niego na łóżku i otworzyłam butelkę z krwistym trunkiem. Chciałam upić pierwszego łyka, kiedy młodszy zabrał mi ją i sam to zrobił.

- Po prostu, nie czuję tego co było jakiś czas temu. I nie mam pojęcia dlaczego, może to przez ten alkohol teraz. Nie mogę pić - zaśmiał się żałośnie. - Ale w końcu to impreza mojego chłopaka, więc jakbym miał nie pić? - wzruszył ramionami i wypił znowu. Zabrałam mu butelkę.

- Czemu się dla niego poświęcasz? Wiem jakim dupkiem jest czasami Yoon. Nie zasługujesz na to. Wystarczy, że ja cierpię przez niego codziennie - westchnęłam, a w ustach poczułam cierpki smak wina.

- On taki nie jest. Udaje. Tak naprawdę jest delikatny - szepnął, a ja uniosłam brew. Dopiero się zorientowałam, że patrzył się ukradkiem też na mnie.

- Delikatny? Niszczy życie własnej siostrze - prychnęłam. - Jest słaby, w podstawówce musiałam go bronić. Sądzę, że teraz nie byłoby inaczej - nadęłam policzki. - Szkoda, że taki fajny chłopak, jak ty musi się męczyć z moim bratem.

Spojrzałam mu w oczy. Te błyszczały jak dwie zagubione gwiazdki na niebie. Siegnęłam do jego policzka, bo miał tam jakiś paproch. Lekko się uśmiechnął, a między nami nastała jakaś dziwna cisza. Analizowaliśmy z bliska nasze twarze. Kącik moich ust uniósł się ku górze. Skoro braciszek tak zaniedbywał Hoseoka to może ja mogłabym go uszczęśliwić?

Bez większego zastanowienia przyparłam swoje usta do tych jego. Były mięciutkie, chociaż było czuć wypity alkohol. Nie przeszkadzało mi to jednak, bo poczułam jeszcze większą błogość i pewność. O dziwo Hoseok nie protestował, a nawet zaczął powoli oddawać pocałunek. Chciałam go zdominować, usiąść mu na udach i pokazać kto jest lepszy. Jednak zakończyłam na pocałunku, co spotkało się z cichym mruknięciem niezadowolenia.

- Nieładnie, Hoseok. Całujesz się z bliźniaczką własnego chłopaka - szepnęłam, podgryzając wargę. Pogłaskałam jego policzek i wstałam.

Chciałam wyjść z pokoju, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Stanęłam tuż przed nim, kiedy siedział. Spojrzał się na mnie z dołu.

- Jeżeli chcesz więcej musisz sobie zasłużyć - szepnęłam mu do ucha.

- A co jak ci powiem, że nigdy nie byłem z twoim bratem? - uśmiechnął się chytrze i sam zaraz wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie w totalnym osłupieniu.

WYJAŚNIENIE:

Głównie chodziło o to, że nie było żadnego potwierdzenia ze strony YoonGiego, że on w ogóle jest w związku z Hoseokiem. To były tylko jej przypuszczenia na podstawie tego co słyszała (równie dobrze mogli oglądać pornosy, jak to u nastolatków bywa). Widział, jak bardzo przez swoje zachowanie zniszczył siostrę, ale postawił grać dalej najgorszego brata na świecie (zabierając tę pracę domową). A w tym i grał również Hoseok. Udawali parę, gdy YoonJi była tylko w pobliżu (Hoseok wiedząc, że była na górze pocałował Yoona w policzek). Brat wiedział, że jego siostra w końcu nie wytrzyma i się zemści, a doskonale wiedział, jak od pewnego czasu siostrzyczka spogląda na Hoseoka. I po to też motyw imprezy. Wyjście do sklepu Yoona i smutna mina Hoseoka miała być kolejna sceną w ich przedstawieniu. A tym samym ostatnią by załączyć prawidłową bliźniaczkę Min z Jungiem.

Taka moja koncepcja, wszystko było ustawione - YoonGi chciał zrekompensować siostrze całe wyrządzone zło, a YoonJi chciała zrobić na złość bratu. Hoseok był tylko narzędziem w wojnie między bliźniakami. Oczywiście z wielką satysfakcją, sądząc, że oddał pocałunek

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top