9

-Długo jeszcze będziemy lecieć?- zapytał się Kai. – Nie jakieś 30 minut- powiedziała Nya. – Eh to tyle wytrzymam- powiedział Kai. Tym czasem pod pokładem. –Morro ale on ciebie przypomina – powiedziała Jrix. – E skarbie zdaje ci się bardziej podobny jest do ciebie – powiedział Morro który cały czas patrzył się na swojego synka.- A właśnie jak my go nazwiemy ?-zapytała się Jrix. – Już wiem a co powiesz na imię Karo ?-zapytał się Morro. – Tak jest śliczne i do niego pasuję- powiedziała Jrix. – Czyli postanowione to jest mały Karo – powiedział Morro. Po czym razem i Jrix i Karo weszli na górny pokład perły. – O Morro jak się ma twój synek ?-zapytał się Jay. – Dobrze i Jrix też – powiedział Morro. – A macie już może imię ?-zapytał się Kai. – Tak mamy poznajcie to jest mój synek Karo – powiedział Morro. – Miło cię poznać – powiedzieli wszyscy naraz. – E nie chcę wam przerywać ale jesteśmy już na wyspie Chena – powiedziała Nya. – To co idziemy – powiedział Morro. – Nie tak szybko ,Ty , Jrix i Diaxy zostajecie na pokładzie a pozostali idą – powiedział Garmadon. – Ale wujku – powiedział Morro. – Nie ma żadnych ale zostajecie tutaj- powiedział Garmadon.- No dobrze- powiedział Morro. Pozostali udali się w kierunku pałacu Chena. – Uważajcie tu są pułapki – powiedział Chen i przeprowadził wszystkich przez pułapki. Wszyscy dotarli do miejsca gdzie powinien stać pałac Chena ale ku ich zdziwieniu pałac był ruiną. – Co tu się stało ?-zapytał się Kai . – Ktoś zniszczył cały pałac – powiedział Zane. – E dobra to ja już nic nie rozumiem – powiedziała Silver. – Tu nie ma nic do rozumienia Hahaha nie ocalicie Lloyda – powiedział Mroczny władca który się tam pojawił. – Dlaczego tak bardzo chcesz się pozbyć Lloyda ? co on ci takiego zrobił?- zapytał się Garmadon. – Zabił mnie i dwa razy pokonał , a gdyby nie akcja Ninja w cyberświecie to Lloyd był by już dawno martwy- powiedział Władca. – I za to się na nim mścisz – powiedział Jay. – Tak właśnie za to- powiedział Władca. – Nie no ja mu tego nie podaruję – powiedział Kai i rzucił się na władcę. – Kai opanuj się – powiedziała Nya. – Nie , nie mogę chłopaki nie rozumiecie to nasza wina , to wszytko przez starcie w cyberświecie- powiedział Kai i zaczął płakać.- Ale Kai władca chciał przecież zabrać złotą energię Lloyda a my go powstrzymaliśmy- powiedział Cole i przytulił się do Kai’a.- Tak to ja mam tylko jedno pytanie dlaczego władca chce zabić Lloyda zamiast nas skoro my go powstrzymaliśmy a nie Lloyd?- zapytał się Kai. – Hahaha żeby wam zadać ból , wiem dobrze że nie zniesiecie straty Lloyda i tylko dlatego – powiedział Władca. – E że co ?-zapytał się Jay. – My nie zniesiemy – powiedział stanowczo Zane. –Chłopaki przestańcie tak nie zniesiemy ledwo co poradziliśmy sobie jak Morro opętał Lloyda tego już nie pamiętacie ?—zapytał się Kai i zaczął płakać . Jay, Cole i Zane spuścili głowy i powiedzieli: -Tak to prawda nie byliśmy sobie w stanie z tym poradzić. – Ale jednak nie straciliśmy Lloyda- powiedział Wu. – Właśnie i po za tym to Jessie go 2 razy już zabrała a i tak się nam udało go odzyskać- powiedziała Misako. – No może macie racje czym ja się tak martwię- powiedział Kai. – Dobra jak se chcecie ale powiem tylko jedno znajdźcie Lloyda ale nie powiem wam gdzie on jest – powiedział władca i znikł. – No i co teraz ?-zapytał się Kai. Jay już miał odpowiedzieć gdy nagle wszystkie miny które były na wyspie zaczęły wybuchać. – E w nogi – krzyknął Zane. Ninja uciekli na perłę , perła już miała wystartować ale nagle Jay powiedział :- Chwila !!!!! a gdzie jest Garmadon. Co się stanie dalej ?
- Ej , chwila Kai przecież za tobą na pokład wchodził Garmadon – powiedział Jay. – No ja nie wiem ale chyba- powiedział Kai. – Nagle włączył się telewizor.- O Ninja a czemu jesteście tacy smutni ?-zapytał się szyderczo władca. – No , jesteśmy trochę smutni – powiedział Zane. –O a to czemu ?-zapytał się władca. – Bo nie wiemy gdzie jest Garmadon- powiedział Zane. – Hahaha ale ja wiem – powiedział Władca. – Niech no zgadnę ty go porwałeś?- zapytał się Kai. – Tak zgadłeś Kai , teraz to ja mam i Lloyda i jego Ojca Hahaha- powiedział Władca.- Że co !!! dobra Lloyda rozumiem ale po co ci Garmadon?- zapytał się Cole. – Tylko po to żebyście nie odgadli gdzie jest Lloyda , a tak się składa że Garmadon był już całkiem blisko- powiedział Władca. – Nie ujdzie ci to na sucho , oddawaj mi Braciszka i wujka – krzyknął Morro. – Hahaha nie mogę Lloyda oddam ale martwego a co do Garmadona to nie wiem – powiedział Władca. – Taa jasne nie ty nie wiesz co zrobisz z Garmadonem ?-zapytał się Cole. – Tak nie wiem , ale wiem co spotka Diaxy – powiedział Władca i zaczął się śmiać. W tym momencie na pokład weszła Diaxy. – Lloyd !!!! nic ci nie jest ?-zapytała się Diaxy. – Eh no widzisz – powiedział bardzo osłabiony Lloyd. Po czym władca zwrócił się do Lloyda tymi słowami :-Nie bój się Lloyd Diaxy nie przeżyję Hahaha. – Nawet się mnie waż jej skrzywdzić , ty matole ona jest w ciąży – powiedział Lloyd. – Hahaha wiem o tym i tak to zrobię- powiedział Władca. – Nie , ja ci na to nie pozwolę- krzyknął Lloyd. – A co ty możesz zrobić , jesteś przecież związany i osłabiony- powiedział Władca po czym uderzył Lloyda w twarz.  Po tym w stronę  Ninja poleciała strzałka , która wbiła się w prawe ramię Diaxy. – Coś tak mi słabo – powiedziała Diaxy. – Ej Diaxy wszystko w porządku ?-zapytał się Morro. Diaxy nic nie odpowiedziała i popatrzyła się na ekran prosto w twarz Lloyda a z jej oczu poleciały łzy. Po  tym Diaxy powiedziała :- Kocham cię  Lloyd i straciła przytomność. W tym momencie na pokład wbiegła Eweni . – Mamo , Mamo Mamusiu obudź się proszę – powiedziała Eweni. Diaxy nie reagowała , Lloyd oglądał to wszystko zza ekranu. Eweni zorientowała się że jej Tatuś wszystko widzi, podbiegła do telewizora i patrzyła się na twarz swojego taty. Lloyd wyglądał okropnie , z jego twarzy leciała krew , Eweni cały czas patrzyła się na Tatę a z jej małych oczek leciały łzy. W tym samym czasie Kai podniósł Diaxy i zaniósł ją do pokoju, w pokoju poszył ją na łóżko. Po czym wybiegł stamtąd i wszedł na górny pokład. – Kai co się stało ?-zapytał się Jay. – Diaxy jest otruta i tylko Lloyd może ją uratować – powiedział smutny Kai. Z oczu Lloyda zaczęły lecieć łzy a władca zaczął się śmiać , po czym obraz znikł. – Tato , tatusiu – krzyknęła Eweni, po czym wybiegła z płaczem na dolny pokład i przytuliła się do babci Misako. – Pięknie czyli musimy uwolnić Lloyda po to by on uratował Diaxy ?-zapytał się Cole. – Tak ale nie tylko ją jak i również  jej dziecko- powiedział Morro. Co się stanie dalej ? Czy Ninja na czas uwolnią Lloyda ? A może jest inna metoda by ocalić życie Diaxy ? ……………………………………….CDN………………………………………  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: