*(* Jonghyun *)*


KIEDY DOWIADUJĘ SIĘ, ŻE SPĘDZICIE ŚWIĘTA W POLSCE

Jonghyun ostatnio był strasznie  smutny. Nie wiedziałaś dlaczego i nie byłaś z tego zadowolona, ze chłopak nie chciał ci powiedzieć dlaczego. Starałaś mu się jakoś pomóc, ale niestety... Jonghyun ciągle łaził ponury.

Pewnego grudniowego dnia musiałaś zrobić w końcu zakupy świąteczne. Wolałaś kupić prezenty już teraz , by później nie martwić się, że ludzie wszystko co fajnie ci wykupią. Złapałaś swoją torebkę i weszłaś do salonu. Jonghyun siedział tam na kanapie i przeglądał jakieś wiadomości. Jak przez ostatnie dwa dni miał skwaszoną minę.

-JJong chodź ze mną - poprosiłaś zasłaniając mu sobą telewizor

-Gdzie?- zapytał wzdychając

- Musze kupić prezenty na święta- odpowiedziałaś i się do niego uśmiechnęłaś.

Jonghyun spojrzał na ciebie spod byka i niechętnie wstał z kanapy. Chwycił cię za rękę i oboje wyszliście z mieszkania. Szliście w ciszy, ale gdy doszliście do jednego z centrum handlowych nie mogłaś już znieść tej ciszy więc ją przerwałaś.

-Co cie gryzie?

-W jakim sensie?- zapytał nawet na ciebie nie patrząc

-Eh od kilku dni jesteś ponury. Dlaczego?- zapytałaś i spojrzałaś mu w oczy

-Nie chce byś jechała na święta do Polski- powiedział w końcu skupiając wzrok na tobie

-To tylko kilka dni Jonghyun- westchnęłam  i pocałowałam go w policzek- poza tym jedziemy tam razem. W końcu poznasz moją całą rodzinę

-Wiesz, że będę tęsknił...Zaraz ,co? Jak to jedziemy razem?!- powiedział marszcząc brwi, a ty zaczęłaś się z niego śmiać

-No chyba nie myślisz, ze bym cię zostawiła samego w święta

-Kocham cię!- krzyknął i porwał cie w swoje objęcia

Wszyscy ludzie, którzy byli w centrum od razu gdy to usłyszeli, skupili na was swoją uwagę.A wy zupełnie się tym nie przejmowaliście. Wróciliście do zakupów, a po nich Jonghyun zabrał cię na romantyczną kolację.

Po kilku dniach oboje byliście już w samolocie, który miał was zabrać do Polski. Jonghyun ciągle cieszył się, że jesteście razem i trochę stresował poznaniem reszty twojej rodziny. Jednak ty go wspierałaś i wszystko się udało.

____________________________________

Pamiętajcie o komentarzach, które poprawiają mi humor i dają dużo weny :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top