7. Bon Appetit
Od tygodnia już jestem w mojej dorosłej sylwetce i też od tygodnia mieszkam w wielkim mieście Jakohama w centrum. Wmówiłam jakoś dla Aurory że jej mama znikneła no jej reakcja na to nie była za dobra.
-A-ale j-ja CHCE DO MAMY! - krzyczy z płaczem a ja od razu ją przytulam.
-Niestety twoja mama znikneła, ale spokojnie. Masz mnie. - pocieszam 4 letnią dziewczynke i całuje ją w czoło.
-Ale kiedyś zobacze mame? - pyta się z łzami w oczach Aurora.
-Jasne że zobaczysz. - w piekle. Na chwilę się uciszam.
-Musisz już iść spać. Jutro będę cie uczyć. - biorę ją na ręce i kieruje się do jej pokoju.
-Czego? - pyta się zapominając o temacie swojej zmarłej matki.
-Fajnych rzeczy. Zobaczysz. - wchodze do jej pokoju i zaczynam ją przebierać z sukienki na różową koszule nocną przy tym od razu zmieniając jej pieluche.
-Ciociu Shi?- mówi do mnie dziewczynka gdy kończe zakładać jej pieluche pod sukienką.
-Tak? - pytam się z uśmiechem.
-Chyba widziałam kogoś w oknie. - wyznaje dziewczynka a ja nadsłuchuje. I słysze bicie serca jak i myśli......... Kokushibo.
-To nic, nie martw się. - mówie i wkładam ją do kojca (nie znam się XD).
-A co jeśli to złodziej? - pyta się Aurora nakrywając się kołdrą do brody.
-Zostaw to mnie. Dobranoc. - całuję ją w czoło i poprawiam kołdrę.
-Dobranoc. - i zamyka oczy.
Ide do mojego pokoju. Siadam na krześle i czekam. Gdzie on jest? Powinien być tu odkąd tylko go zawołałam.
-Przepraszam za spóźnienie, Shi-sama. - mówi od razu się kłaniając.
-Wstań i powiedz. Co się dzieje pod moją nie obezność? Kto umarł a kto zwyciężył w walce?- pytam się a on wstaje i zaczyna mówić.
-Akaza zabił Filara Płomieni. Daki i Gyutaro zostali zabici przez Filara Dźwięku i kilku innych rang zabójców demonów i na ich miejscu jest teraz demon o imieniu Gyokko. Został on właśnie wysłany na misje odszukania wioski kowali razem z Hantengu. - skończył mówić Kokushibo a ja miałam jedno pytanie w głowie.
-Czy jeden zabójca demonów z innych rang miał na imie Tanjirou Kamado?- pytam się z powagą.
-Nie jestem pewien, Shi-sama. - kłania się w celu przeprosin.
-To nic. Nigdy go nie widziałeś. A teraz nagroda za bycie posłusznym i przydatnym. - mówie i odsłaniam kawałek mojego obojczyka.
-Bon appetit. - mówie a Kokushibo z kulturą podchodzi do mnie i ugryzł mnie w obojczyk i zaczął pić i ssać krew.
-No to wystarczy. - mówie a Kokushibo z opanowaniem odchodzi ode mnie a moja rana już znikneła.
-A teraz idź robić co chcesz. I nie zbliżaj się do tego domu chyba że masz jakieś ważne informacje. - mówie a Kokushibo uklęknął.
-Tak zrobie Shi-sama. -
-Hymm. Chyba zajrze do nich zobaczyć jak im idzie. -
BONUS.
-Gdy przeczytałam scenariusz to przez chwilę myślałam że się ze sobą prześpimy. - mówie do (aktora) Kokushibo.
-Też podobnie myślałem. Jak widać chyba Shi bierze seksualną przyjemność z tego jak Kokushibo ją gryzie. - mówi i patrzy na panią reżyser.
-To ja się z kimś prześpie czy nie?- pytam się pani reżyser.
-Kto wie? No na pewno nie z twoim ojcem XD. -
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top