7.

{I/N/K}- IMIĘ NIELUBIANEJ KOLEŻANKI

Ahh, poznawanie nowych ludzi jest takie wyczerpujące...Była godzina 22:00, postanowiłaś pójść do pokoju. Kolejna dawka odpoczynku dobrze ci zrobi...

Usiadłaś na łóżku i znowu zaczęłaś myśleć o tym śnie, a raczej o jego przekazie i kim była ta mała blondyneczka...

 Dokładnie o 5:00 miałaś pobudkę, siedziałaś przez chwilę minutę gadając z dziewczynami, lecz jednak potem musiałaś się brać do życia. Ubrałaś strój sportowy, uczesałaś włosy  i poszłyście we trójkę na śniadanie.

Wojsko to wojsko, niestety. Co to oznacza? Ohydne jedzenie. Tak, wczoraj były frytki, a dzisiaj niestety jakaś papka. Aha.

- Jedyny minus w wojsku, to chyba żarcie.- Powiedział Reiner żartując, siedziałaś razem z Reinerem, Bertholdem, Erenem i Mikasą. Tak, poznała twoją osobę.

- Ejj czy wam też było aż taak zimno?- Wszyscy poruszyli głową przecząco. Mikasa jednak nie poruszyła tylko powiedziała, że nie, ponieważ, cytuję: "Miała swój szalik, który dostała od Erena, gdy ją przygarnął." Poczułaś jak coś w tobie pękło...dwunastolatki tak mają? Mówiła to z odrobinę widocznym uśmiechem.Może poczułaś się z lekka zazdrosna, że Mikasa jest tak blisko z Erenem...? Ale dlaczego? Spuściłaś wzrok.

Po śniadaniu, udałaś się do pokoju by umyć zęby, a potem udać się na trening. Wiedziałaś jedno: nienawidziłaś go. Te 10 okrążeń...i jeszcze te okropne ćwiczenia...

Przebiegłaś, ciężko dysząc te dziesięć okrążeń, instruktor Keith zaczął  dobierać was w pary. Tym razem nie ćwiczyłaś z  {I/N/K}! Streszczę ci jak to się stało, że się poznałyście;

Szłaś sobie z Christą i z Sashą, a tu nagle słyszycie jakby ktoś się bił.

- Ymir!- Tak, to była przyjaciółka blondynki, dziewczyna pobiegła by zakończyć tą kłótnię między dziewczynami, jednak przeciwniczka czyli {I/N/K} odpysknęła agresywnie do Christy i wtedy poczułaś jak krew cię zalewała nie wiadomo czemu, nie dość, że twoim zdaniem dziewczyna jest brzydka i agresywna to jeszcze pyskuje! Postanowiłaś wziąć sprawy w swoje ręce i podeszłaś do tej dziewczyny:

- Przestań!- Krzyknęłaś i stanęłaś z nią twarzą w twarz. Ta jednak uśmiechnęła się kpiąco i odeszła trącając twoje ramię do tyłu, o mało nie upadłaś na ziemię, gdyby nie Eren, stojący akurat za tobą. Zwinnie złapał cię za łokcie gdy odchylałaś się do tyłu.

A teraz musiałaś z nią ćwiczyć?! - Chyba się pomylił, dziewczyna patrzyła na ciebie tym kpiącym uśmieszkiem. Mogłaś spodziewać się najgorszego. Przybliżyła się do ciebie, a tobie serce podskoczyło do gardła, wyglądałaś na przerażoną, nie wiedziałaś co cię czeka...

- No hej, {T/I} jak tam życie?- Zapytała po czym spoliczkowała cię. Upadłaś na ziemię, spojrzałaś na nią z morderczym wzrokiem. Szybko podniosłaś się z podłogi i czerwonym śladem i przyłożyłaś jej pięścią w oko. Wszyscy zwrócili na was wzrok, czułaś się w centrum uwagi, adrenalina buzowała w twoim ciele, zaczęłaś swoją najbardziej brutalną walkę z osobą, za którą nie przepadasz. Kto wygra?

Leżałaś w swoim pokoju. Nie pamiętasz co się stało? Nie pamiętasz niczego? No dobra, zdarza się, w końcu {I/N/K} była zbyt silna. 

Jak już wcześniej wspominałam, siłaczka miała z tobą ćwiczyć, lecz cię zaczęła bić, prawdopodobnie dla zemsty, instruktor korpusu został zawołany przez Jeana, Eren jednak nie był obojętny i też usłyszał, więc pobiegł w stronę bójki i zobaczył ciebie leżącą na ziemi, ciebie, która walczyła z zakrwawioną wargą i nosem, również widniał ślad po uderzeniu cię w twarz. Na ziemi, a dziewczyna stała nad tobą i zadawała kolejne ciosy. Eren zareagował natychmiast, odepchnął agresywnie dziewczynę i wziął cię ledwo przytomną na ręce w stylu panny młodej oczywiście. Poinformował Keitha o mającej miejsce sytuacji, a trener nakazał Erenowi (skoro, już cię niósł), aby cię niezwłocznie zabrał do pokoju i wyczyścił rany krwi, oraz dał lód na bolący policzek. Eren jak to Eren dostosował się do wszystkiego. To wszystko.

Wybiła ósma, powinnaś wrócić do przyjaciół, aby im powiedzieć, że już dobrze się czujesz, ale...

...było ci nareszcie ciepło, więc jeszcze trochę chciałaś poleżeć...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top