Rozdział 5

            Pov Alex
      Ja, Steph i Mia stałyśmy na lotnisku i czekałyśmy, aż samolot, którym leci Chris wyląduje. Wreszcie ten moment nadszedł, a już chwilę później podeszła do nas szesnastoletnia szatynka.
 - Cześć. - Powiedziała z lekkim uśmiechem, Steph i Mia dosłownie rzuciły się na nią o mało jej nie przewracając. Po chwili pociągnęły mnie do uścisku. Jasne, grupowy przytulas, czego ja się po nich spodziewałam. Trzeba było uciekać, gdy były zajęte Chris.
      Jechałyśmy autem (które zakosiłam ojcu). Ja kierowałam, Chris siedziała obok mnie, a te dwie przytulające wszystkich były z tyłu.
 - To co dziś robimy? - Zapytała Mia.
 - Jest niedziela i to w wakacje! Byczymy się! - Odpowiedziałam.
 - Wczoraj się byczyłyśmy. - Przypomniała Mia.
 - I dziś będziemy kontynuować. - Odparowałam.
      Jednak stanęło na tym, że poszłyśmy do kina, a później na zakupy. Zakupy wyglądały tak, że Mia poszła sklepów z ciuchami, Steph siedziała w elektronice, a ja i Chris byłyśmy w księgarniach i zoologicznym. Umówiłyśmy się w pizzerii, gdy skończymy kupować sobie rzeczy. I ja i Chris kupiłyśmy sobie od cholery książek i nie wiem jak byśmy sobie poradziły gdyby moja torba i plecak Chris nie były bezdenne. Siadłyśmy w pizzerii i zamówiłyśmy po pizzy, chwilę później doszła Steph taszcząc kilka sporych pudeł.
- Coś ty nakupowała? - Zapytałam lustrując pudełka.
- Nic takiego. - Wzruszyła ramionami Steph. Też zamówiła sobie jedzenie.
Gdy jadłyśmy w końcu dołączyła do nas Mia niosąc siedem lub osiem wielkich toreb.
- Część jest dla was. - Ogłosiła wesoło, a my spojrzałyśmy po sobie i wybuchnęłyśmy śmiechem. Oh, ona nigdy się nie podda? Od zawsze stara się nam wciskać jakieś modne ubrania, ale wszystkie trzy jesteśmy w tym temacie uparte. Tylko czasem odstępowałyśmy od naszych... styli ubierania się? Jeśli można to tak nazwać.
      Wyjęłam przypadkową rzecz, która wydawała mi się za duża dla Mii.
 - Co to jest? - Zapytałam.
 - Bluzka dla Steph. - Odpowiedziała. Steph wzięła ode mnie kawałek materiału.
 - Bluzka? Według mnie to wygląda na stanik. - Uznała po przyjrzeniu się ubraniu. Mia przewróciła oczami.
 - Nie przesadzaj. - Fuknęła po czym zmierzyła nas dziwnym spojrzeniem. Ratunku? - Jak Tim ma zobaczyć w tobie przyszłą panią Drake, skoro nie zwracasz na siebie tej części jego uwagi?
 - Udusić cię? - Syknęła Steph rumieniąc się i piorunując Mię wzrokiem. Jednak Mia kontynuowała.
 - A co do ciebie Alex, jak chcesz zwrócić na siebie uwagę chłopaków, skoro sama ubierasz się jak chłopak?
 - No właśnie nie chcę tego robić! - Cholera, zepchnęła mnie do defensywy.
 - Jasne. - Odpowiedziała lekko ironicznie, ale spojrzała na Chris, co oznacza, że postanowiła dać mi na razie spokój. - Chris, ty...
 - Ja przecież mam męża! - Przerwała jej Chris.
 - I mogłabyś się dla niego czasem ładnie ubrać i umalować. - Odpowiedziała Mia.
 - On tego ode mnie nie chce! - Starała się bronić Chris, nawet nie próbując przekonać Mii do swojego makijażu.
 - Chce, ale przecież nie powie ci tego wprost. - Odparła Mia. Ta... Damian i opory przed powiedzeniem czegoś co nie jest miłe. Już to widzę.
  - A może ja do niego zadzwonię i się go spytam? Mi powie prawdę. - Zaproponowałam. I Mia i Chris pokiwały głowami, więc wyjęłam telefon i wybrałam odpowiedni numer. Włączyłam na głośnomówiący.
 - Cześć. - Przywitał się. Ma dziwnie dobry humor, może powie coś więcej.
 - No hej, mam pytanie, tylko odpowiedz mi na nie zupełnie szczerze.
 - Ok?
 - Czy chcesz, żeby Chris się ładnie dla ciebie ubierała i malowała?
 - Co? Chris kazała ci mnie o to zapytać i teraz podsłuchuje?
 - Nie. Ja po prostu chcę wiedzieć. - Nastała dłuższa chwila milczenia. Nie wierzy mi! Jak może?!
 - Nic jej nie powiesz? - Łu chu! Powie!
 - Pewnie, że nie, stary. - Spojrzałam na Chris, która uważnie przysłuchiwała się każdemu słowu.
 - Nie, nie chcę tego. Podoba mi się taka jaka jest, inaczej nie wygląda jak ona. - Chris uśmiechała się lekko z maślanymi oczami wbitymi w mój telefon, a Mia po chwilowym zdumieniu uśmiechnęła się.
 - O, to fajnie, dzięki.
 - Ale jeśli piśniesz jej chociaż słowo to cię zamorduję. Pa, cholero.
 - Pa, demonie. - Rozłączyłam się.
 - Dobra, miałaś rację. - Przyznała Mia. A Chris uśmiechnęła się zwycięsko.
 - Nie wierzę, że to powiedział, to brzmiało dosyć... niepodobnie do niego i uczuciowo? - Powiedziała Steph.
 - Ta, trzeba będzie sprawdzić czy ktoś go nie podmienił, lub nie wyprał mu mózgu. - Powiedziała Chris na co wszystkie cztery się zaśmiałyśmy.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top