Virgin
JA: Lilly. Znamy się już jakiś czas
LILLY: Tak, jakiś tydzień, czasami myślę, że jest to zwierzenia sms, a nie seks sms
JA: Ha ha. Czujesz ten sarkazm? Nie moja wina, że potrzebuję czasu aby pójść z kimś do łóżka.
LILLY: Mhm, a numer podałem przez pomyłkę.
JA: Byłem najebany. Miałem wtedy potrzebę. Rozumiesz?! Każdy ją ma. Myślałem, że jak podam to zgłosi się jakaś laska, ale nic. Widocznie ludzie nocą śpią.
LILLY: Niezła wymówka. Serio potrzebę?! Boże! Ty wiesz co gadasz? A Ty to niby w dzień śpisz?!
JA: Dobra przyznaję to było bez sensu. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że przyszedł czas na rozmowę o seksie. Jestem gotowy.
LILLY: Czasami mam wrażenie, że okłamałeś mnie twierdząc, że nie jesteś prawiczkiem.
JA: Och, dzięki.
A/: Powiem wam tak. Jeszcze jeden taki rozdział i potem Niall zacznie przekonywać się do Lilly i w końcu się umowią. Gwarantuję wam to:D
Dziś wieczorem dodam wam jeszcze jeden z takich rozdziałów, a od jutra będą sms bardziej pikantne obu bohaterów. Nie rezygnujcie z czytania. Akcja dopiero się rozkręca.:D
Gwiazdkujcie, komentujcie xx
#sexsmsff
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top