Friend

LILLY: Hej. Jak tam?
JA: Kac morderca nie ma serca.
LILLY: Trzeba było nie pić.
JA: Musiałem. To były urodziny mojego przyjaciela.
JA: A na dodatek Ty mnie wystawiłaś:(
LILLY: Tak. Zaprosiłabym Ciebie i co?
JA: Zająłbym się Tobą:*
LILLY: Nie był byś w stanie.
JA: Zawsze jestem w stanie.
LILLY: Spoczynku :D ahahahaha
JA: Żebyś się nie zdziwiła. Będziesz w nocy krzyczeć, żebym przestał.
LILLY: Zobaczymy:)



A/: Omg. Tyle komentarzy pod rozdziałem, że nie jestem w stanie wybrać najlepszy:D Padł komentarz o tym bym pisała dłuższe rozdziały. Kochani nie chcę pisać rozdziałów na "siłę" i dlatego są krótkie, ale za to dodawane codziennie:) Ok jeszcze jedna kwestia bo widzę, że każdy przeżywa. SPOKOJNIE TO JESZCZE NIE KONIEC FF I TROCHĘ DO NIEGO ZOSTAŁO :D SPOKOJNIE


Gwiazdkujcie, komentujcie xx


#sexsmsff


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top