3. Zanim wyszedł pieprzył coś, że chcesz urodzić.
Powiedziałam ciche ' proszę '. Do mojego pokoju wszedł Chase. Zdziwiłam się jak go zobaczyłam, ale nic nie powiedziałam tylko sztucznie się uśmiechnęłam i poklepałam miejsce obok siebie. Chłopak skorzystł z mojego " zaproszenia " i usiadł w wyznaczonym przezemnie miejscu.
- Na co Jacob się tak wkurwił? - zapytał uważnie przyglądając się mojej twarzy. Nie wiem dlaczego to robił, mój brat jest dziwny.
- Powiedziałam mu tylko, że jestem z nim w ciąży. - powiedziałam ze spokojem wzruszając ramioami, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
- Zanim wyszedł pieprzył coś, że chcesz urodzić. -powiedział i przestał na mnie patrzeć, spojrzał na ekran mojego telefonu, ktorego ekran się zaświecił, bo dostałam jakieś powiadomienie.
- To on poszedł?! - zaptałam zdziwiona i kątem oka spojrzałam na mój telefon, powiadomienie dostałam z Instagama.
- No tak, wkurwiłaś go. - zaśmiał się, jakby ta cała stytuacja była smieszna, a wcale nie była.
- Boję się. - powiedziałam kiedy chłopak zrozumiał, że mi nie jest do smiechu.
- Czego się boisz? Przecież nie masz czego.
- Boję się tego co będzie później, kiedy już urodze.
- Masz mnie, rodziców, Bobbie i Jacoba też tylko do niego to jeszcze nie dotarło.
- Dziękuje Chase, ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć. - uśmiechnęłam się do niego słabo.
- Przytul się, wiem że tego potrzebujesz. - chłopak przybliżył się do mnie i mnie objął.
Wtuliłam się w jego bluzę. Było tak miło, ale wolałabym żeby to był Jacob, bo jego wsparcie potrzebne jest mi najbardziej.
- Dziękuje. - wyszeptałam w jego bluzę.
- Nie musisz mi dziękować, a teraz idź się poucz, umyj albo pójdź spać. - powiedział. - Tylko żebyś o tym nie myślała.
- Dobrze, dziękuję. - podziękowałam mu jeszcze raz i odsunęłam się od niego lekko się uśmiechając.
Blondyn też się do mnie uśmiechnął. Poczochrał mi włosy i zaczął się śmiać, prawdopodobnie z tego, że mam włosy na twarzy. Uderzyłam go lekko z pięści w ramię. Radosny wyraz twarzy Chase'a* zmienił się na poważny i zaczął masować " bolące " miejsce. Uśmiechnęłam się do niego i wystawiłam mu język. Chłopak pokazał mi środkowego palca i szybko wyszedł z pokoju zanim zdążyłam zrobić to samo. Uśmiechnęłam się do siebie.
Kocham Chase'a. Nie licząc Bobbie to on mnie zawsze wspiera i wiem, że mogę liczyć na jego pomoc. Cieszę się, że mam takiego brata.
Nudziło mi się, a miałam jeszcze dużo czasu, więc postanowiłam się pouczyć. Miałam dobre oceny, nie najlepsze, ale dobre. Byłam z nich zadowolona, moi rodzice też, ale wiem że mogłyby być lepsze.
Po skończonej nauce poszłam wziąść kąpiel. Było już późno i byłam też zmęczona całym dniem, zwłaszcza rozmową z Jacobem, szybko zasnęłam nie przejmując się jutrzejszym dniem...
----------------
* - idk czy dobrze odmieniłam.
Wzięłam się za tłumaczenie fanfiction o Jacobie!!!!! ( Napiszcie czy mam to opublikować czy nie 😊 )
Zapraszam do komentowania i głosowania ;) ( ładnie proszę 😉 ).
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top