Rozdział 29
Isabelle POV
Kiedy w Instytucie pojawia się czerwony alarm, oznacza to, że w mieście jest demon, którego musimy zabić. Tak jest i tym razem.
Biegniemy z Jace'm do centrum dowodzenia, które świeci się na czerwono.
- Demon niedaleko Pandemonium, co za niespodzianka - prycha Jace. - Zajmę się tym z Izzy.
- Gdzie Alec? - Pytam jeszcze.
- A nie ma go z tobą? - Mówi z ironią Thomas. - Myślałem, że jesteście nierozłączni.
W mojej głowie pojawia się wizja. Przebijam mieczem serce Thomasa, on wydaje z siebie ostatnie tchnienie i...
- Iz? - Jace patrzy na mnie niecierpliwie.
- Idę - otrząsam się. - Wyrazy współczucia, Sebastian - zwracam się do chłopaka. - Będzie ci potrzebna anielska cierpliwość z Thomasem. Może się to skończyć w szpitalu psychiatrycznym...
- Chodźmy już - Jace ciągnie mnie za rękę, żeby uniknąć kłótni z Thomasem.
>>>
Zanim wchodzimy do Pandemonium, wyciągam czerwoną pomadkę i telefon, żeby poprawić makijaż. Kiedy maluję usta, Jace cmoka zniecierpliwiony.
- Idziesz na akcję czy na randkę?
- Jedno nie wyklucza drugiego. Trzeba wyglądać dobrze w każdej sytuacji, nawet podczas walki z demonem - uśmiecham się niewinnie.
- Ja zawsze jestem piękny - oświadcza Jace.
- I skromny.
- To moje drugie imię.
- Czyli jednak nie idiota?
- Dobra, wyglądasz ślicznie, możemy już wejść?
Robię ostatnią poprawkę.
- Już.
Kiedy wchodzimy do środka, przypomina mi się sytuacja, kiedy to byłam na tyle naiwna, żeby spotkać się z wysłannikiem Agencji. Byłam o mały włos od tego, żeby mieć w sobie krew demona, która zmieniłaby mnie na zawsze. Nowy eksperyment w Chicago jest o wiele gorszy niż poprzedni, bo odbiera dawną osobowość i nadaje zupełnie nową - agresywną, brutalną. Normalny człowiek zamienia się w bezuczuciowego demona.
- Uruchom runę tropiącą - odzywa się Jace. Wyciągam stelę i rysuję nową runę na starej, wyblakłej. Do moich nozdrzy dobiega nieprzyjemny zapach zgniłych jaj.
- Jace - mówię oskarżycielsko.
- To smród demona - przewraca oczami.
- Ta, jasne.
Kieruję się śladem smrodu, przechodząc między Podziemnymi, którzy jak co noc bawią się w Pandemonium. Kiedy zauważam przy barze wampirów, którzy piją z kieliszków coś, co do złudzenia przypomina krew, robi mi się niedobrze.
- Za kotarą - podpowiada Jace.
- Wiem - wzdycham. Nie potrzebuję podpowiedzi, sama do tego doszłam.
Skradamy się i obserwujemy młodego chłopaka, który rozmawia z dziewczyną, którą kojarzę ze szkoły. Z rodziny Serdecznych.
- Wygląda zwyczajnie - szepczę do Jace'a.
- Przypatrz się dobrze jego oczom i paznokciom. Normalni ludzie, ani nawet Podziemni takich nie mają.
Chłopak drga jakby usłyszał naszą rozmowę. W mgnieniu oka odwraca się w naszą stronę.
- Nie przypominam sobie, żebym umawiał się tutaj z kimś jeszcze - mówi spokojnie, ale słyszę w jego głosie wrogość.
- No popatrz, podwójna randka, chyba ci się przyfarciło, zwłaszcza że twoja dziewczyna zdaje się przysypiać... - mówi ironicznie Jace.
- Ja nie jestem jego... - zaczyna dziewczyna, ale ja już doskakuję do chłopaka. Z bliska zauważam, że jego oczy są czarne jak węgiel, a palce są zakończone ostrymi paznokciami jak u drapieżnika. Moja bransoletka zamienia się w bat, który oplata ciało demona.
- Uciekaj - syczy Jace do dziewczyny.
- Ale ja...
- No już!
Dziewczyna ucieka z przerażoną miną, ale tak jakby bała się mnie i Jace'a. Nawet nie ma pojęcia, że właśnie uratowaliśmy jej tyłek.
- Chcecie mnie zabić? Dlaczego nie zrobicie tego od razu? - Pyta chłopak, szczerząc ostro zakończone zęby.
- Dla kogo pracujesz? - Pyta Jace. - Kto zarządza nową Agencją?
Demon zaczyna się śmiać.
- Naprawdę myślicie, że wam to powiem?
- No mów! - Warczę, zaciskając mocniej bat.
Nie przestaje się śmiać, a ja tracę cierpliwość. Demon spala się, pozostawiając po sobie kupkę popiołu.
- Żaden nic nie powie - wścieka się Jace. - Spadajmy stąd, muszę pogadać z Alekiem. Pora, żebyśmy odwiedzili Agencję.
CDN.
Zostałam nominowana przez Tris46Eaton 🤔
1. Ulubiony kolor:
Czarny - kolor mojej duszy. 🖤
2. Ulubiona piosenka:
Na tę chwilę:
[Tutaj powinien być GIF lub film. Zaktualizuj aplikację teraz, aby go zobaczyć]
Wykonawca:
Rihanna 💓
Zespół:
The Chemical Brothers 👌🏿
3. Znienawidzone jedzenie:
Zupa mleczna albo owocowa 😬
4. Jak chciałbyś/abyś mieć na imię gdybyś mógł wybrać ze wszystkich na świecie, biorąc pod uwagę także te wszystkie dziwactwa z książek fantasy?
To chyba jasne - Voldemort. Wszyscy baliby się wymówić moje imię, wzbudzałabym strach i miałabym respekt na dzielni 🤘🏿🖤
5.
Sweet Creature - mysticalwriterx
Poza wyborem/systemem Tris46Eaton
6. Mnie też 😂
7. Nie chce mi się 🌚
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top