&9.

Rozdział niesprawdzony.

Że też musiał przyśnić mi się ten koszmar,ja pierdole już nie zasne .
Wstałem gdy zegar wskazał 3 w nocy.Postanowiłem że trochę poćwicze na mojej domowej siłowni.
Zmęczyłem mięśnie na tyle że dopiero gdy zaczęło się rozwidniać padłem na łóżko wyczerpany i zasnąłem.

Obudziłem się koło południa,wziąłem orzeźwiający prysznic i po zjedzeniu lekkiego śniadania pojechałem do Luizy.

Przy drzwiach siedział Tadek jeden z ochroniarzy ,na mój widok wstał i przywitał się uściśnięciem ręki.

Weszłem gdy lekarz badał dziewczynę.

-Dzień dobry doktorze-czy jakieś są postępy?-zapytałem.

-Wszystko jest na najlepszej drodze by się obudziła.Zrobiliśmy tomografie głowy i nie ma żadnych zmian.Te na ciele zejdą,jednak najgorsze są te na duszy.

-Tak wiem,nie wiem jak zareaguje gdy obudzi się i przypomni sobie co się wydarzyło.

-Będzie jej ciężko,potrzebna będzie pomoc psychologiczna no i wsparcie rodziny.

-O to proszę się nie martwić.Wszystko jej zapewnie.-Kiedy się obudzi?

-Spróbujemy najpierw odłączyć respirator,jeśli będzie oddychać sama to za parę dni .

-Jeszcze raz dziękuję.

-Nie ma za co-to moja praca .

Gdy lekarz wyszedł przywitałem się całując dziewczynę w policzek.Usiadłem i patrzyłem na jej bladą twarz i na zamknięte oczy.Chciałem żeby je otworzyła,chciałem usłyszeć jej głos,wiele rzeczy chciałem jednak najbardziej bałem się tego co zrobi gdy przypomni sobie wszystko.Będę przy niej nawet gdy każe mi spadać,gdy wypchnie za drzwi i będzie wyzywać.Dla niej zrobię wszystko.

Postanowiłem pójść na obiad do szpitalnej stołówki zamawiając zupę ogórkowa i filety z kurczaka z ziemniakami i surówką z kapusty.

Gdy wróciłem zobaczyłem leżącego ochroniarza w kałuży krwi.Już wiedziałem że coś było nie tak.
Cicho weszłem i zobaczyłem mężczyznę który dusił  dziewczynę przykładając do jej twarzy poduszkę.Maszyna zaczęła głośno alarmować,podbiegłem do niego i ściągnąłem go z niej .Uderzyłem go w twarz,padł na podłogę jednak po chwili wstał i ruszył na mnie z wyciągniętą strzykawką z jakimś płynem.
Próbował wbić mi ją w ciało ale ja robiłem uniki,w pewnym momencie wykręciłem mu rękę a drugą ze strzykawką wbiłem  mu w brzuch.Gdy zamykał oczy zdążyłem jeszcze zapytać:

-Kto cię wynajął?

-Ppiotr...- a następnie przestał się ruszać.



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top