&2.
Nie potrafiłem skupić się na rozmowie,cały czas patrzyłem na czekoladowe oczy i pełne słodkie usta które otwierała gdy mówiła do mnie.
-Czy takie warunki umowy panu odpowiadają?
-Tak,na wszystko się zgadzam-odpowiedziałem choć zupełnie nie słuchałem co do mnie mówi.
-Dobrze,podpiszę a pan jeszcze raz przeczyta czy wszystko się zgadza.
Wziąłem pismo do ręki i po przeczytaniu doznałem szoku.Nie taka była umowa.
-To za duża kwota,nie tak się umawialiśmy.To jest ponad 50% więcej.-Chce rozmawiać z twoim szefem.Myślał że jak wyśle lale z ładną dupą to uda się mu mnie oszukać-wydarłem się na dziewczynę nie zwracając uwagi na ludzi którzy patrzą się na mnie.Wziąłem pismo do ręki i przedarłem je na pół.
-Posłuchaj mnie gogusiu-nie poto marnowałam swój czas by jakiś dupek tak mnie traktował i nazywał.-Możesz się walić-wstała i chlusnęła mu wodą którą popijała,po czym wyszła jakby nigdy nic zostawiając zaskoczonego mężczyznę.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Wkurw mnie ogarnął gdy patrzyłem na mokre ubranie i śmiechy osób w kawiarni.
Prezes podstępem wysłał dziewczynę ,to podły gnój myślał że mnie oszuka ,ale ja nie pozwolę siebie tak traktować.Jestem szanowany w świecie,w końcu nazwisko Bodo o czymś świadczy.
Luiza już może się bać,odpowie za moje upokorzenie.Niech tylko się strzeże jak ją dorwę i wygrzmoce jej seksowną dupke.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top