Rozdział 11


Lea

Promyki porannego słońca lekko muskały moje powieki,  otworzyłam powoli oczy, spojrzałam przez okno i ukazał mi się śliczny krajobraz, ale ten idealny poranek zepsuł nie kto inny niż Argon. Dlaczego? Dlaczego nie mógł mi dać minuty dłużej ,aż ten obrazek się dopełni, tylko stanął w oknie, odwrócił się do mnie i jak zobaczył ,że przymrużam oczy z powodu za dużej jasności światła, odkrył firany jeszcze mocnej wspaniale się przy tym bawiąc.

-Idioto, zostaw te firanki , nie widzisz ,że jeszcze dosypiam! - krzyknęłam i przykryłam głowę poduszką prychając w pościel.

-Jak uroczo cię widzieć tak z rana

-Nie słodź tylko mów po co mnie budziłeś

-W ostateczności - odpowiedział

-Co to ma znaczyć? - zapytałam

-No wiesz słodko spałaś przytulona do mnie, ja też zasnąłem. Niestety zauważyłem ,że twoi rodzice wrócą szybciej niż planowali.

-Iiiii?

-Będą za 5 minut

-CO?! 

-Słyszałaś

-Dlaczego mnie nie obudziłeś! - powiedziałam szybko zrywając się z łóżka i podążając w stronę szafy z ubraniami

-No już ci mówiłem, ślicznie śpisz tak niewinnie.

-To ,,niewinnie" każe ci w tym momencie spierdalać - powiedziałam donośnie

-Nie widzę takiej potrzeby - przekomarzał się

-Ale ja owszem! 

-3 minuty

-Ech, nie wyniesiesz się prawda?

Pokiwał przecząco głową

-Dobra zostań tu, ja się ubiorę,a potem sobie pójdziesz

Poszłam do łazienki się ubrać ,założyłam codzienny luźny strój i wyszłam.

-30 sekund powiedział i musnął moje wargi. Tego się nie spodziewałam ,ale oddałam pocałunek,teraz subtelny mu nie wystarczał był zachłanny i lekko podgryzał, nie dałam mu za wygraną i starałam się przejąć kontrolę, gdy straciliśmy już zapasy tlenu oderwaliśmy się od siebie.

-Sekunda odpowiedział i rozpłynął się w powietrzu.

Byłam w ciężkim szoku, jak on to zrobił, jak się spytam to powie ,że jest demonem, ale z drugiej strony zaczynam powoli wierzyć, że nie jest do końca zwyczajny. 

Moje krótkie przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zostałam ponownie pozbawiona tlenu przez Giriam ,która ścisnęła mnie mocno jakby co najmniej rok mnie nie widziała.

-Mamo - powiedziałam ostatkami sił

-Co kochanie?

-Dusisz.... - powiedziałam bardzo cicho

-Och, przepraszam.

I obie zaczęłyśmy się śmiać

-A ja już córki nie mogę udusić - odezwał się zazdrosny ojciec.

-Ten przywilej ma tylko mamusia -powiedziała Giriam

Tata prychnął i podszedł mnie ,,udusić"

-Wystarczy tych czułości - powiedziałam uśmiechając się do rodziców.

***

Nareszcie moja niedziela z dala od kogokolwiek, sama w moim pokoju słuchając mojej ulubionej muzyki i po prostu odpoczywając, ale jak zwykle ktoś przerwał moją sielankę. Spojrzałam na telefon będąc pewna ,że osobą która przerwie moje piękne chwile będzie jak zwykle Argon, ale myliłam się.

Od Jasmine:

Hej Lea,

Długo się nie widziałyśmy, wyjechałam do Grecji na cały miesiąc i nie miałam jak się z tb skontaktować. Już jestem spotkajmy się

xoxo

Serio taka wymówka, ale powiem szczerze ,że chętnie się z nią spotkam, urodziny dopiero w sobotę, więc po szkole czemu nie? Mieszka godzinkę ode mnie. Może nawet po mnie przyjedzie bo ma już prawko. Chcę spędzić chociaż 4 godziny z kimś kto nie mówi ,że jest nadnaturalną istotą, kto nie daje zwierzaków i nawet nie zostaje na dzień i ... jest kobietą i można z nią pogadać na temat płci przeciwnej.

Wysłałam jej wiadomość:

Pewnie ,mogę się spotkać tylko mam problem z dojazdem. Mogłabyś po mnie przyjechać?

Dostałam odpowiedź natychmiast

Nie ma sprawy, jutro dasz radę?

Poniedziałek po szkole, nie mam nic w planach

Tak mam czas po szkole

Po minucie miałam odpowiedź:

To super, mam tyle ci do opowiedzenia ;) do jutra

i odpisałam jej, aby nie pomyślała ,że nie przeczytałam

Do jutra ^^

Miałam jeszcze kilka godzin do zakończenia mojej niedzieli, była szesnasta , więc postanowiłam wyręczyć Giriam i ugotowałam obiad, zrobiłam spaghetti i nakryłam stolik, ustawiłam ciepłe danie i zawołałam rodziców. Mama bardzo się ucieszyła, no i wiadomo że tata również, uwielbia spaghetti. 

-Moja najdroższa córeczko - zaczął biec z otwartymi ramionami

Wyprostowałam ręce w geście obronnym przed nadciągającym tatą, który znając życie chciał powtórkę rozrywki w ,,uduś córkę z miłości".

-Nieeeee - zaczęłam ,ale było już za późno byłam w jego objęciach.

Oczywiście mama się dołączyła.

-Jesteśmy teletubisie czy co? - przecież niedawno się przytulaliśmy, skąd w was tyle miłości?

-Po prostu mieliśmy ciężką noc i brakowało nam ciebie, i niedługo kończysz 18 lat i staniesz się dorosła i... 

-Dobra, tulcie mnie ile chcecie, ok - przerwałam mamie, aby nie słuchać tego jak bardzo potrzebują miłości.

Zjedliśmy obiad ,a ja wróciłam do pokoju siedziałam i przeglądałam internet, szybko zrobiłam się śpiąca, zjadłam kanapkę z serem na kolacje i poszłam spać, ten dzień był idealnie spokojny, mam nadzieję ,że będzie takich więcej. 

Jednakże cichy głos w głowie podpowiadał mi ,że po moich urodzinach świat przewróci mi się do góry nogami. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top